Szybsze przełączanie w Gemini na Androidzie dla składanych Samsunga

Nowość w Gemini na Androidzie – jeszcze wygodniejsze przełączanie pomiędzy oknami
W ostatnich tygodniach obserwujemy w Polsce falę subtelnych, aczkolwiek niezwykle praktycznych nowości w aplikacjach Google na Androidzie. Jako osoba, która na co dzień pracuje z różnymi technologiami mobilnymi i regularnie testuje narzędzia AI na smartfonach, z przyjemnością dzielę się z tobą tym, co właśnie trafiło na najnowsze modele składanych telefonów od Samsunga. Teraz użytkownicy mogą błyskawicznie przełączać widżet Gemini – asystenta AI od Google – z widoku pływającego okna do trybu pełnoekranowego. Niby drobiazg, a jednak dla wielu osób korzystających z rozkładanych smartfonów takie udogodnienie potrafi zdziałać cuda w codziennej obsłudze.
Jak działa nowy gest przełączania w Gemini?
Od samego początku mojej drogi z AI mobilnymi towarzyszy mi pewien niedosyt związany z ergonomią interfejsu. Do tej pory przełączanie z pływającego okna Gemini do widoku pełnoekranowego wymagało przynajmniej dwóch ruchów – najpierw uruchomienia asystenta, a dopiero potem kliknięcia w dodatkowy przycisk. Przyznam szczerze, że nie raz miałem ochotę westchnąć z rezygnacją, gdy spieszyłem się z przełączeniem, a tu znowu „klik, klik” zamiast płynnego i szybkiego działania.
Obecnie, po wprowadzeniu nowej funkcji, wystarczy po prostu przeciągnąć w górę poziomy pasek („pill”) u góry pływającego okna Gemini. Ten subtelny element UI, który wcześniej nierzadko zdobił różne widżety na Androidzie, teraz pełni rolę skrótu. Dzięki temu:
- Oszczędzasz kilka cennych sekund podczas pracy lub rozrywki.
- Zyskujesz wygodę znaną z innych nakładek Androida, np. funkcji Picture-in-Picture.
- Nie musisz już rozpoczynać interakcji z Gemini, żeby dopiero potem otwierać asystenta „na całość”.
Jest to rozwiązanie, o którym niejeden użytkownik powiedziałby: „w końcu ktoś pomyślał!”. Ja sam, korzystając na co dzień ze smartfonów o różnych przekątnych, często łapię się na tym, jak bardzo doceniam tego typu detale. Każdy, kto kiedyś próbował obsłużyć zaawansowanego asystenta AI jedną ręką, na pewno zrozumie, o czym mówię.
Prostota przede wszystkim
Cały mechanizm nowego gestu opiera się na intuicyjności – wystarczy jeden ruch palca. To trochę jak przeciąganie zasłony w oknie: nie musisz szukać nowego przycisku czy zastanawiać się, gdzie ukryto istotną funkcję. Ot, już jest pod ręką. To niuans, który w praktyce poprawia komfort codziennego korzystania z technologii.
Kto skorzysta z nowej funkcji Gemini?
Na dzień dzisiejszy najbardziej uprzywilejowani pozostają posiadacze Samsung Galaxy Z Fold7, a także – choć nieoficjalnie – użytkownicy Galaxy Z Flip7 i Flip7 FE. Sam testowałem tę funkcję na sprzęcie z rodziny Galaxy Fold i muszę przyznać, że na większym, rozkładanym ekranie robi ona jeszcze większe wrażenie niż na tradycyjnej słuchawce.
Oczywiście, jak to zwykle bywa ze świeżymi funkcjami na Androidzie, wdrożenie przebiega stopniowo. Najpierw mogą cieszyć się nim osoby korzystające z flagowych, najnowszych urządzeń, potem – krok po kroku – zmiana powinna przyjść także do posiadaczy innych modeli. Można się spodziewać, że tak jak wiele nowości Google, i ta będzie z czasem coraz łatwiej dostępna szerzej.
- Samsung Galaxy Z Fold7 – pełna dostępność funkcji
- Samsung Galaxy Z Flip7 i Flip7 FE – nieoficjalnie wdrożone, czekamy na potwierdzenie od Google
- Inne modele smartfonów – na razie brak informacji, jednak wiele wskazuje na stopniowe rozszerzanie listy urządzeń
Prawdę mówiąc, w polskich realiach testowanie nowinek często bywa wyzwaniem – nie jedni użytkownicy czują się czasem jak dzieci czekające na nową zabawkę pod choinką. Sam mam za sobą niejedną sytuację, gdy czekałem tygodniami na nową funkcję, którą sensownie można wykorzystywać dopiero po kilku miesiącach. Tutaj Google, przynajmniej na składanych flagowcach, postarał się dość szybko wdrożyć udogodnienie.
Praktyka korzystania – codzienne doświadczenie
Pozwól, że podzielę się moimi wrażeniami z życia codziennego z nową funkcją Gemini. Przyznam, że niejednokrotnie pracując na Foldzie czy Flipie, wykorzystywałem pływające okna do prostych czynności, jak robienie notatek podczas wideorozmowy czy sprawdzanie maili „w locie”. Gdy jednak chciałem głębiej wejść w temat lub potrzebowałem większej przestrzeni na wyświetlaczu – dotychczasowy proces przełączania wszystko mi wydłużał.
Teraz sytuacja wygląda zgoła inaczej.
- Podczas korzystania z Gemini wystarczy przeciągnąć paseczek do góry – ekran zmienia się natychmiast, a cały asystent pojawia się na pełnej powierzchni smartfona.
- Nie muszę już przerywać płynności działania, klikając dodatkowe przyciski.
- To ułatwienie doceni każdy multitasker, który nie ma czasu na szukanie czy przeklikiwanie różnych podmenu.
Wyobraź sobie sytuację – spotkanie z klientem online, akurat masz otwarte trzy aplikacje jednocześnie, szybko chcesz przełączyć się na asystenta by wpisać krótką notatkę czy znaleźć istotną informację w rozmowie. Jeden prosty ruch pozwala na natychmiastową zmianę widoku, bez zguby treści czy konieczności zamykania innych aplikacji.
Android, składane ekrany i przyszłość gestów
Jako fan nowożytnej technologii mobilnej, nie sposób nie zauważyć, jak mocno rozwój ekranów składanych zmienia codzienne przyzwyczajenia. Jeszcze do niedawna podchodziliśmy do rozkładanych „klapek” z ostrożnością, a teraz coraz więcej osób traktuje je jako praktyczne narzędzie pracy, rozrywki i komunikacji.
Moim zdaniem im większy ekran – tym większe znaczenie mają proste, sprytne gesty. Nie chodzi tu wyłącznie o Gemini czy inne AI: cała filozofia korzystania z dwóch (a nawet trzech) aplikacji naraz na dużym panelu wymaga elastyczności interfejsu. Pozostaje mieć nadzieję, że twórcy oprogramowania będą coraz częściej wychodzić naprzeciw tym oczekiwaniom – nie tylko na flagowcach, ale i na tańszych modelach, które pojawią się w następnych latach na rynku.
Szerszy kontekst – dokąd zmierza Gemini?
Nie sposób pominąć kontekstu tego udogodnienia. Tempo pojawiania się nowości w Gemini faktycznie rośnie. Tegoroczna konferencja Google IO przyniosła garść niespodzianek – od funkcji Gemini Live z możliwością korzystania z kamery i transmisji ekranu, poprzez genialny model do generowania obrazów (Imagen 4), aż do głębokiej integracji z przeglądarką Chrome czy nowatorskich funkcji badawczych (Deep Research, Canvas). Oczywiście, lwia część tych rozwiązań dociera do polskich użytkowników z pewnym opóźnieniem.
Sam preferuję skupianie się na tych drobnych, diabelskich szczegółach – właśnie takich jak opisany gest. W dłuższej perspektywie to one, a nie kolejne reklamy „AI nowej generacji”, sprawiają, że telefon zyskuje wymiar codziennego, przyjaznego narzędzia. Przecież kto nie lubi sytuacji, gdy technologia, zamiast wchodzić nam w paradę, zwyczajnie pomaga, po prostu oszczędzając nasz czas.
Wpływ gestów na ergonomię pracy z AI
Jeśli miałbym wyłuskać największy plus nowości od Google, to właśnie naturalność jej użycia wysuwa się na pierwszy plan. W polskiej rzeczywistości technologicznej coraz mocniej doceniamy skróty i automatyzacje. Osoby, które próbowały już funkcji Picture-in-Picture w różnych aplikacjach (chociażby w Xiaomi czy szeroko pojmowanym MIUI) wiedzą, jak bardzo poprawia to komfort tak prostych czynności jak oglądanie filmu podczas pisania na komunikatorze.
- Nie musisz przełamywać rytmu pracy podczas korzystania z kilku narzędzi naraz.
- Możesz błyskawicznie przenieść widżet „do przodu”, bez żmudnych kombinacji czy zamykania innych okien.
- Na większych ekranach, jak te w Foldach, taka funkcja to po prostu zbawienie – nie przesadzę, jeśli powiem, że bywa wręcz nieoceniona podczas wideokonferencji czy edytowania plików w chmurze.
Choćby z własnego doświadczenia powiem, że jeszcze rok temu, prowadząc szkolenia z automatyzacji procesów biznesowych, częściej przeklinałem interfejsy niż je chwaliłem. Dziś takich drobnych, wyrazistych upgrade’ów jest coraz więcej – i, co ciekawe, coraz częściej znajdziemy je właśnie na urządzeniach Samsunga.
Przewaga polskich użytkowników – szybkie wdrożenia?
Nie sposób nie zauważyć, że Samsung ma w Polsce naprawdę mocną pozycję. Nowości Google – zwłaszcza w zakresie AI – trafiają do nas czasem szybciej niż do reszty Europy Środkowo-Wschodniej. Wielu moich znajomych zwraca uwagę na to zjawisko, nie tylko ze względu na popularność marki, ale i zaplecze techniczne, które koreański producent rozwija w naszej części świata.
Z całą pewnością łatwiej testować i szlifować nowości, mając solidną bazę użytkowników i natychmiastowy feedback – niezależnie, czy mówimy o Foldingach, Flipach, czy budżetowych seriach A lub M.
Inspiracja dla automatyzacji i narzędzi AI
Testując na co dzień systemy automatyzacji (chociażby oparte na make.com i n8n), regularnie spotykam się z sytuacją, gdzie kilka prostych gestów potrafi zrobić ogromną różnicę. Niekiedy wdrażam automatyzacje, które w teorii wymagają rozbudowanych interfejsów, a w praktyce to możliwość intuicyjnego przełączania kontekstów pozwala realnie zaoszczędzić czas i nerwy użytkownika.
Gemini na Androidzie, idąc tym tropem, wprowadza prostotę obsługi nawet dla mniej technicznych osób. W praktyce każdy właściciel Folda czy Flipa może tę funkcję wykorzystać, by:
- Błyskawicznie przepinać się między zadaniami – idealne dla osób prowadzących szybkie notatki podczas rozmów telefonicznych.
- Bez trudu zmieniać skalę działania asystenta – czy to do przeglądania skomplikowanych tabel, czy udzielania krótkich odpowiedzi.
- Zwiększyć własną produktywność o te kilka procent, które na dłuższą metę robią różnicę „na wagę złota”.
Moje doświadczenia – zarówno w pracy, jak i przy testowaniu technologii dla klientów z różnych branż – jasno wskazują: właśnie takie „smaczki” użytkowe mają bezpośrednie przełożenie na efektywność zespołów marketingowych i sprzedażowych.
Wzorcowe użycie gestów w aplikacjach mobilnych
Pozwolę sobie dodać, że podobne rozwiązania od dawna są wizytówką nowoczesnych aplikacji. Kiedyś, testując różne prototypy interfejsów dla polskich banków, już podczas „burzy mózgów” wychodził na jaw jeden problem: żadna, nawet najbardziej nowatorska funkcja nie ma sensu, jeśli obsługuje się ją źle. To taka stara prawda powtarzana od lat przez każdego UX designera.
Przemyślany gest czy paseczek, pozwalający przeciągnąć okno wyżej, działa tu, jakby powiedzieć, jak dobry klucz w zamku – wszystko staje się prostsze i mniej irytujące.
Perspektywa rozwoju – co jeszcze możemy zobaczyć?
Z obserwacji rynku mobilnego wynika, że niebawem podobne gesty pojawią się w wielu innych aplikacjach AI. Nie byłoby od rzeczy, gdyby producenci innych marek pójdą śladem Samsunga i Google – to wyjdzie na zdrowie każdemu, kto, jak ja, nie znosi długich ścieżek w menu i docenia szybki, klarowny dostęp do potrzebnych opcji.
Poziom bezpieczeństwa i stabilności wdrożenia
Skoro rozmawiamy o nowych funkcjach – nie sposób nie wspomnieć o ich stabilności. Google od pewnego czasu coraz lepiej radzi sobie z testowaniem aktualizacji na wybranych grupach użytkowników. W przypadku gestu przełączania Gemini, przez kilka dni testów nie odnotowałem żadnych poważniejszych „przygód” z błędami czy nagłymi wyłączeniami aplikacji.
- Funkcja działa płynnie, także przy włączonych innych dużych aplikacjach (np. YouTube, Google Sheets, Messenger).
- Nie występują znaczące opóźnienia nawet na rozkładanych ekranach o różnych rozdzielczościach.
- Sama animacja przełączania została zaimplementowana w sposób na tyle naturalny, że nie powoduje lagowania czy przeskakiwania widoku.
Praktycznie od ręki możemy korzystać z usprawnienia, nie zastanawiając się, czy system Android „dogoni” nasze gesty.
Gemini a przyszłość AI na smartfonach
Przyglądając się rynkowi, można zaryzykować stwierdzenie: to kierunek, który już niedługo stanie się standardem. W miarę jak smartfony ewoluują i coraz więcej z nas korzysta z ekranów rozkładanych, funkcje, które przyspieszają codzienne operacje – choćby tak proste jak przełączanie okien – będą rozstrzygały o wyborze urządzenia.
Popularność Gemini na Androidzie jasno pokazuje, że proste mechanizmy obsługi wygrywają, a te drobiazgi, które mają dbać o użytkownika, są mile widziane. Nic dziwnego – Polacy to praktyczny naród, nie lubimy tracić czasu na niepotrzebne ceregiele.
Dlaczego właśnie Samsung Fold i Flip?
Wielu zapyta: czy naprawdę to taka przewaga, by mieć dostęp do nowego gestu akurat na Foldzie czy Flipie?
Moim zdaniem – zdecydowanie tak. Składane ekrany są stworzone idealnie pod multitasking, a każda dodatkowa sekunda „zyskana” na prostocie obsługi to realny bonus. Rozkładając Folda podczas spotkania firmowego czy podróży pociągiem, możesz korzystać z notatek i Gemini równocześnie, nie tracąc z oczu głównego kontekstu rozmowy.
Sam parę razy wykorzystałem taką sytuację: jadąc pociągiem na szkolenie z automatyzacji, notowałem w jednym oknie kluczowe hasła, a w drugim Gemini generował dla mnie podsumowania i listy kontrolne do wdrożenia. Gdy potrzebowałem rozszerzyć widok, jednym gestem przełączałem się w tryb pełnoekranowy – żadnych opóźnień, żadnej frustracji.
Gemini – polska perspektywa codziennego zastosowania
Na naszym lokalnym rynku nowości związane z AI bywają przyjmowane z rezerwą. Jednak stopniowo, krok po kroku, wiele osób przekonuje się, jak bardzo prostota obsługi asystenta AI zwiększa realną wartość smartfona. Często powtarzam na szkoleniach, że polski użytkownik nie szuka wodotrysków, lecz „świętego spokoju” – i pod tym względem nowy gest w Gemini wpisuje się w nasze oczekiwania idealnie.
Mam wrażenie, że rola AI pojawia się coraz częściej w codziennych rytuałach – od prozaicznych spraw, takich jak planowanie trasy do sklepu, po organizację rozbudowanych kampanii marketingowych. Przez pryzmat praktyki w Marketing-Ekspercki mogę śmiało napisać: im łatwiej korzystać z zaawansowanych narzędzi, tym szybciej stają się one częścią naszego digitalowego ekosystemu.
Znaczenie drobnych usprawnień UX w pracy profesjonalnej
Od kiedy zajmuję się wspieraniem sprzedaży przez narzędzia AI i automatyzacje, nauczyłem się doceniać te niewidoczne na pierwszy rzut oka detale, które przekładają się na dziesiątki godzin oszczędności w skali roku. Nowoczesny marketing i sprzedaż, zwłaszcza na rynku B2B, coraz częściej żeruje na szybkości i płynności dostępu do narzędzi.
Dzięki drobnym ulepszeniom w Gemini:
- Kampanie contentowe szybciej przechodzą przez fazę weryfikacji i edycji.
- Zespoły handlowe mogą błyskawicznie analizować otrzymane dane w „lotnych” oknach, nie zamykając głównego strumienia komunikacji.
- Automatyzacje wdrażane na make.com czy n8n dużo łatwiej integrują asystenta AI w codzienne procesy firmowe.
Może to zabrzmieć jak banał, ale suma kilku klików mniej w perspektywie miesiąca naprawdę się kumuluje. Jeśli miałbym zacytować jedno z popularnych polskich przysłów: „Ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka” – tu pasuje jak ulał.
Perspektywa użytkownika kontra rozwój technologii
Doświadczenia moich klientów i znajomych jasno pokazują, jak bardzo polski użytkownik docenia szybkie i wygodne rozwiązania w smartfonie. Jesteśmy praktyczni, lubimy mieć pod ręką wszystko, czego potrzeba – a każdy niepotrzebny „klik” to po prostu niepotrzebna strata czasu. Z nowym gestem przełączania w Gemini można w końcu odetchnąć z ulgą.
Oczywiście nie brak głosów wyczekujących kolejnych usprawnień – chociażby lepszej synchronizacji notatek z komputerem czy jeszcze szybszej integracji AI z automatyzacjami w chmurze. Jednak to, co dostaliśmy, już dziś pokazuje, że kierunek rozwoju Gemini jest po naszej myśli.
Pozostałe funkcje Gemini i ich wpływ na codzienne życie
Nie byłoby uczciwe mówić wyłącznie o jednym geście – Gemini z tygodnia na tydzień zaskakuje nowinkami:
- Gemini Live – możliwość prowadzenia interakcji głosowych w czasie rzeczywistym, z obsługą kamery i ekranu.
- Imagen 4 – narzędzie do generowania obrazów na podstawie tekstowych poleceń, coraz częściej wykorzystywane w prostych projektach graficznych.
- Deep Research i Canvas – integracje pozwalające analizować i grupować dane z różnych źródeł, przydatne nie tylko w marketingu.
- Pogłębiają się także możliwości pracy z przeglądarką Chrome, co daje jeszcze większą elastyczność w pracy hybrydowej.
Ze swojej strony chętnie widziałbym jeszcze więcej prostych, a jednocześnie sprytnych rozwiązań w stylu nowego paska „do przeciągania”. Jeśli dodamy do tego możliwość automatycznego łączenia notatek z zadaniami w narzędziach typu make.com, będziemy mieli do dyspozycji naprawdę rozbudowany zestaw narzędzi dla nowoczesnych przedsiębiorców.
Podsumowanie funkcji i jej znaczenie dla użytkowników w Polsce
Nowa funkcja w Gemini, pozwalająca na szybsze przełączanie z pływającego widżetu do trybu pełnoekranowego na telefonach Samsung Fold i Flip, to nieduże udogodnienie, które przynosi realne korzyści na co dzień. Pozwala wykonywać zadania szybciej, płynniej i bez frustracji – niezależnie, czy pracujesz na spotkaniu, prowadzisz prezentację, czy po prostu szukasz inspiracji do kolejnej kampanii.
W polskich realiach, gdzie liczy się efektywność i „wyjście na swoje”, każda sekunda i każda uproszczona akcja robi różnicę. To szczególnie istotne tam, gdzie automatyzacja i AI coraz mocniej przenikają do świata marketingu i biznesu. Z własnego podwórka wiem, jak wiele można zyskać dzięki drobnym, sprytnym gestom – i jak bardzo ich brak potrafi irytować.
Oczekując na kolejne ulepszenia Gemini i innych narzędzi Google dla polskich użytkowników, trzymam kciuki, by kolejne usprawnienia pojawiały się równie szybko. A jeśli jeszcze nie miałeś okazji przetestować opisanego gestu – gorąco polecam. Takie rozwiązania to mały krok ku bardziej „ludzkiej” technologii, która wpasowuje się w polską codzienność jak ulubiony kubek herbaty – zawsze pod ręką, zawsze praktyczny, po prostu taki… jak trzeba.
Jeśli interesują cię kolejne nowinki z zakresu AI, automatyzacji i nowoczesnych technologii mobilnych, zaglądaj regularnie na nasz blog. Mam nadzieję, że jeszcze niejednokrotnie będę mógł podzielić się z tobą kolejnymi praktycznymi „smaczkami” ułatwiającymi pracę i życie w cyfrowym świecie.
Źródło: https://android.com.pl/tech/948296-zmiana-w-gemini-na-androidzie/

