Startupy, które pokazują praktyczne zastosowania AI w 2025 roku
Rok 2025 obfituje w konkretne, namacalne przykłady tego, jak sztuczna inteligencja naprawdę wkracza w realne życie. Nie miałbym nawet śmiałości twierdzić, że już wszystko widziałem, jeśli chodzi o automatyzacje czy zaawansowany marketing, a jednak słuchając transmisji na żywo „Live from DevDay 2025” od OpenAI, sam się łapię za głowę, jak szybko AI zaczęła wspierać pracę programistów, lekarzy, nauczycieli i całych zespołów tworzących produkty cyfrowe. Skoro ja się dziwię, to i Ciebie pewnie coś z tej opowieści zaskoczy – wszak w tych inicjatywach chodzi właśnie o nas, użytkowników, konsumentów i twórców zarazem.
Przyznam szczerze – patrząc, jak dynamicznie adaptują się takie startupy jak Cursor, SchoolAI, Abridge czy Jam.dev, zaczynam mieć wrażenie, że wróciliśmy do czasów, kiedy pierwsze komputery trafiały pod strzechy. Różnica jednak taka, że dzisiaj przepaść między teoretycznymi możliwościami AI a faktycznym zastosowaniem naprawdę szybko się zmniejsza. Pozwól, że poprowadzę Cię przez te praktyczne zastosowania, bo, choćby dla inspiracji, warto zobaczyć, w którą stronę zmierza cały rynek.
Nowe technologie AI, które mają realny wpływ – krótkie wprowadzenie
Podczas OpenAI DevDay 2025, na jednym z najbardziej oczekiwanych odcinków podcastu OpenAI, cztery innowacyjne startupy Cursor, SchoolAI, Abridge oraz Jam.dev pokazały, że algorytmy nie muszą pozostawać w sferze laboratoryjnych eksperymentów. Co najważniejsze – wszyscy występujący podzielili się praktyczną wiedzą, a nie suchą teorią rodem z podręczników.
- SchoolAI – edukacja szyta na miarę, którą napędza AI.
- Jam.dev – współpraca zespołów deweloperskich i automatyzacja w raportowaniu błędów.
- Abridge – narzędzia dla ochrony zdrowia, które rozjaśniają i systematyzują komunikację lekarza z pacjentem.
- Cursor – platforma umożliwiająca automatyzację oraz przyspieszenie pisania i testowania kodu.
Każdy z tych zespołów nie tyle opowiadał o odległych wizjach przyszłości, co pokazał, jak sztuczna inteligencja stanowi dziś realne narzędzie pracy. Przyznam, że sposób, w jaki prezentowali swoje rozwiązania, bardzo mnie poruszył – widać było, że są zakochani w tym, co robią, ale jednocześnie mocno stąpają po ziemi.
Edukacja na miarę XXI wieku z SchoolAI
Personalizacja nauczania – z rozumem i sercem
Na początku zabrał głos Caleb Hicks z SchoolAI. Widziałem już różne aplikacje edukacyjne korzystające z AI, ale coś przykuło moją uwagę – tu nie chodziło tylko o sztuczne generowanie zadań. Zamiast kolejnej „fabryki testów online”, SchoolAI skupia się na wsparciu nauczycieli w przygotowywaniu interaktywnych lekcji, adaptowanych do poziomu i potrzeb konkretnych uczniów.
Podczas podcastu usłyszeliśmy o rozwiązaniach, które moje nauczycielskie serce przyprawiłyby o szybsze bicie. Przede wszystkim:
- Generowanie materiałów edukacyjnych na żądanie – nauczyciel wpisuje kilka słów kluczowych, a AI w ciągu chwili przygotowuje tematycznie dostosowane ćwiczenia, prezentacje czy nawet testy.
- Feedback dla uczniów – system analizuje odpowiedzi, wyłapuje powtarzające się błędy i podpowiada, nad czym warto popracować.
- Automatyczne sprawdzanie prac – tutaj, przyznam, trochę mi żal tych setek godzin spędzonych kiedyś nad sprawdzaniem wypracowań moich uczniów.
Moje własne doświadczenia z korepetycji pokazują jedno: indywidualizacja to podstawa efektywnej edukacji. Tylko jak to zrobić w klasie liczącej ponad 30 osób? AI, która uczy się przyzwyczajeń i preferencji zarówno nauczyciela, jak i ucznia, daje możliwości dotąd nieosiągalne w szkołach tradycyjnych. To już nie jest scifi – to codzienność coraz większej liczby placówek.
Nauczyciel z AI – partner, nie konkurent
Obawiałem się kiedyś, że takie narzędzia po prostu zastąpią nauczycieli. Teraz widzę, że raczej wspierają pedagoga. Algorytm nie zniesie indywidualnego podejścia czy autentycznej relacji. Za to może odciążyć nas od żmudnych, powtarzalnych zadań, byśmy mogli skupić się na tym, co najważniejsze – budowaniu ciekawości i motywacji do nauki. Uczniowie, którym słyszę, jak narzekają na „nudy w szkole”, mogą za chwilę usłyszeć od AI pytania i zadania dokładnie na miarę swoich zainteresowań.
Jam.dev – AI i rewolucja w pracy zespołów IT
Raportowanie błędów bez frustracji
Nie znam programisty, który z ochotą zabiera się do żmudnego wypełniania dokumentacji błędów. Przy Jam.dev wreszcie to się zmienia. Dani Grant nie owijała w bawełnę – ich rozwiązania pozwalają zautomatyzować:
- Analizowanie logów i wyłapywanie anomalii – AI sama przeszukuje setki tysięcy linii kodu (no, może nie dosłownie tysiące, ale robi to naprawdę sprawnie), żeby wyłapać przyczyny błędów.
- Tworzenie jasnych, czytelnych raportów błędów – zamiast ogólników, inżynier dostaje „na tacy” zalecenia i konkretne obszary do poprawy.
- Automatyzację rutynowych testów – człowiek zyskuje czas na zadania wymagające kreatywności, AI bierze na siebie powtarzalność.
Ostatni raz, gdy utknąłem nad projektem przez nieoczywisty błąd, pomyślałem sobie: „Gdyby choć część tej pracy dało się zautomatyzować…”. Teraz to po prostu działa. Mogę się zastanawiać nad strategią projektu, a raport błędów i część testów AI poprowadzi za mnie.
Nowe standardy współpracy, mniej napięć w zespole
Dobrze pamiętam, ile razy dyskutowaliśmy w zespole o narzędziach do zarządzania jakością. Wszędzie przewijał się brak czasu na… komunikację. Z Jam.dev przepływ informacji staje się płynniejszy, ludzie mniej się frustrują, bo powtarzalne czynności scedowali na algorytm. Koniec z frustracją „nie ogarnąłem bugtrackera”, AI ogarnia za Ciebie.
Abridge – AI w służbie lekarza i pacjenta
Tłumacz międzyświatowy: od specjalistycznych notatek do jasnych wskazówek
W polskiej ochronie zdrowia nierzadko mam wrażenie, że największym problemem nie jest nawet brak czasu, ale skomplikowana dokumentacja, do której ani lekarz, ani tym bardziej pacjent, nie mają cierpliwości. Dzięki Abridge automatycznie przetwarzane notatki lekarskie trafiają do chmury i są tłumaczone na prostszy język. Zach Lipton w podcaście opowiadał, jak taki system „wyłuskuje” z setek dokumentów najważniejsze zalecenia.
Jako pacjent też kiedyś byłem pogubiony w skrótach, niezliczonych wypisach i fachowym żargonie. Teraz, zamiast szukać „doktor Google”, wystarczy zajrzeć w aplikację, która przetłumaczy specjalistyczny język na sensowną instrukcję – często z poradą „co dalej”. Brzmi, jakby polska służba zdrowia wreszcie dostała cyfrowego tłumacza i archiwistę w jednym.
Ułatwienia dla lekarzy – mniejsze ryzyko błędów
Lekarz, mając wsparcie AI w porządkowaniu dokumentacji, mniej czasu traci na żmudne wypełnianie papierów, a więcej zyskuje na rozmowę z pacjentem. Chyba każdy zna to nieprzyjemne uczucie, gdy specjalista podczas wizyty spuszcza wzrok w komputer, żeby cokolwiek zanotować. Dzięki AI liczba „papierkologii” spada, a kontakt z chorym wreszcie wygląda po ludzku.
Cursor – autonomia w pisaniu kodu
AgentKit, Apps SDK i nowe filozofie pracy z kodem
Lee Robinson z Cursor pokazał, jak w programowaniu można przełamać barierę między pomysłem a realizacją. Agencki model AI to coś, w czym sam widzę ogrom przyszłości:
- Programista opisuje, co chce osiągnąć via naturalny język.
- AI generuje kod, testy, a nawet refaktoryzuje istniejące fragmenty bez mozolnego pisania od zera.
- Wszystko to dzieje się z użyciem narzędzi takich jak AgentKit czy Apps SDK od OpenAI, które pozwalają zestawiać automatyzacje z poziomu prostego kreatora graficznego.
Jako deweloper z zamiłowania wiem jedno – im mniej kodowania przy powielanych czynnościach, tym więcej frajdy (i innowacji) przy zadaniach unikalnych. Cursor daje programistom zwinność „z innej bajki”, bo AI przejmuje na siebie najbardziej monotonne aspekty wdrożeń. Lepsze to niż szukać igły w stogu siana w logach, gdy czas nagli.
Od Marzenia do Realizacji: Automatyzacje bez doktoratu z informatyki
Nie każdy startup ma rozwinięty zespół programistów. Cursor pokazuje, że biznesy nie potrzebują ogromnych nakładów na IT, żeby wdrożyć automatyzacje, raportowanie i zarządzanie procesami. Dzięki narzędziom pokroju AgentKit można zbudować własnego agenta, który integruje się z wybranymi systemami, bez mozolnej nauki programowania. To coś jak skrzynka z narzędziami gotowa dla każdego, kto chce usprawnić żmudne elementy codzienności swojego zespołu.
OpenAI DevDay 2025 – świeże narzędzia i nowe możliwości
Podczas DevDay 2025 OpenAI nie tylko zaprezentowało zapraszające do współpracy forum, ale przede wszystkim nowe rozwiązania, które realnie usprawniają codzienność zarówno twórców, jak i użytkowników aplikacji. W praktyce dostałem (i Ty możesz mieć podobne wrażenie) zestaw „gotowych kluczy” do świata automatyzacji, który był jeszcze niedawno zarezerwowany dla dużych koncernów czy geeków.
- AgentKit – wizualny kreator, przy pomocy którego utworzysz własnego agenta AI, poprowadzisz testy i ocenę skuteczności każdej decyzji algorytmu. Dla mnie ważne jest tu „śledzenie błędów” – każda decyzja AI jest monitorowana i oceniana, więc zyskujesz kontrolę i bezpieczeństwo.
- Apps SDK – pozwala pisać własne aplikacje wkładane bezpośrednio do ChatGPT, by automatyzacja działała dokładnie tam, gdzie chcesz. To otwarcie nowych drzwi dla integracji biznesowych, marketingowych i programistycznych.
- Nowe modele AI (GPT-5 Pro i gpt-realtime-mini) – tańsze, szybsze i bardziej skalowalne w eksploatacji niż dotychczasowe, dostępne praktycznie od ręki.
- Integracje z Booking.com, Expedia, Canva, Figma, Spotify – AI przestaje być gadżetem, staje się naturalnym elementem realnych usług znanych z codziennego użytku. Wyobraź sobie, że zarządzanie rezerwacją hotelu i automatyczna personalizacja oprawy graficznej projektu dzieje się za kulisami, właściwie bez udziału człowieka.
Praktyczna codzienność z AI na inspirujących przykładach
Słuchając tych historii, mam jedną prostą myśl: kto potrafi spojrzeć na AI nie jak na zagrożenie, a na sprytnego pomocnika, ten wyjdzie na swoje – niezależnie od branży. Startupy, które miałem okazję poznać podczas OpenAI DevDay, pokazały, że adaptacja AI to nie sprint, a maraton. Najbardziej zapada mi w pamięć kilka praktycznych zastosowań:
- Nauczyciele mogą poświęcić mniej czasu na żmudne sprawdzanie, a więcej na prowadzenie wartościowych lekcji.
- Deweloperzy mają szansę lepiej wykorzystać swój potencjał kreatywny, bo żmudne testy czy dokumentacja schodzą na dalszy plan.
- Pacjenci zyskują jasność co do swoich wyników i zaleceń lekarskich, nie szukając po omacku informacji w Internecie.
- Zespoły projektowe ograniczają frustracje w komunikacji, bo AI samodzielnie wyciąga z logów, co i gdzie poszło nie tak.
Śledzę rynek od dawna i widzę, jak praktyka zaczyna wypierać czystą teorię. Kto dziś zignoruje możliwości, może za chwilę zostać „z tyłu peletonu”.
Jak z sukcesem wdrażać AI? Wskazówki z podcastu DevDay 2025
1. Podejście problemowe – automatyzuj to, co boli
AI nie jest lekiem na całe zło, ale jeżeli regularnie męczysz się z powtarzającymi rutynowymi zadaniami:
- Wypisz czynności, których nie lubisz robić lub które często pochłaniają czas Twojego zespołu.
- Przetestuj, które z tych działań można przeprocesować przez narzędzia pokroju ChatGPT, make.com czy n8n.
- Nie bój się pytać o gotowe integracje – często istnieją już szablony, z których można korzystać bez programistycznej ekwilibrystyki.
2. Edukuj zespół – im szybciej się uczysz, tym szybciej „wychodzisz na swoje”
- Organizuj krótkie szkolenia z nowych narzędzi – nie próbuj narzucać wszystkiego od razu.
- Dziel się dobrymi praktykami – każda automatyzacja to szansa na zmniejszenie ilości pracy ręcznej.
- Stosuj zasadę stopniowania trudności – zacznij od prostych automatyzacji, potem przechodź do bardziej złożonych.
3. Zachowaj zdrowy sceptycyzm, ale otwartą głowę
- Nie każdy problem wymaga natychmiastowego użycia AI – czasami prostsze rozwiązania sprawdzają się lepiej.
- Gdy AI nie daje oczekiwanych rezultatów, testuj alternatywy, aktualizuj dane treningowe lub konsultuj się ze specjalistą.
- Pamiętaj: nawet najlepszy algorytm, nieużywany przez człowieka, niczego nie zmieni.
Co przyniesie przyszłość? Moje prognozy (i nutka nadziei)
Po wysłuchaniu „Live from DevDay 2025” jestem zdania, że najbliższe lata należą do tych, którzy odważą się poeksperymentować z AI. Nie chodzi tu o rewolucję z dnia na dzień, bo – jak powiada stara polska mądrość – „nie od razu Kraków zbudowano”. Ale kto dziś wdroży prostą automatyzację raportowania w IT albo system feedbacku oparty o AI dla uczniów, ten już za chwilę zacznie widzieć realne oszczędności czasu i energii.
Przewiduję, że AI zagości na dobre w polskich szkołach, przychodniach i przedsiębiorstwach – nie w postaci „wielkich komputerów”, tylko drobnych, sprytnych narzędzi. Będziemy świadkami rozwoju platform-no-code, ludzie zaczną korzystać z własnych, „domowych” asystentów AI. Szkoły przyspieszą indywidualizację nauczania; medycy rozwiną nowe standardy obsługi pacjenta; deweloperzy nabiorą wiatru w żagle, wycinając nudne czynności.
A Ty? Gdzie możesz dziś wdrożyć odrobinę AI? Może już dziś wystarczy uważniej przyjrzeć się narzędziom, które proponują takie startupy jak Cursor, SchoolAI, Abridge czy Jam.dev – i odnaleźć w nich inspirację do własnej pracy. Jeśli masz ochotę o tym pogadać, napisz do mnie – sam chętnie podzielę się doświadczeniami. Bo przecież jak mówi stare przysłowie, „lepiej dmuchać na zimne” i nie przespać cyfrowej transformacji. Wybierz narzędzia, z których będziesz dumny, i zacznij działać – w końcu przyszłość to nie science-fiction, tylko kwestia… dobrze przemyślanych decyzji.
Podsumowanie – codzienność oparta na AI
Mam za sobą intensywną podróż po praktycznych przykładach zastosowań sztucznej inteligencji w startupach, które realnie zmieniają świat. Wiem z własnego doświadczenia, że największym wyzwaniem nie jest dziś „wdrożyć”, lecz nauczyć się sensownie korzystać z nowych możliwości. Jeśli podejdziesz do AI z otwartą głową i chęcią testowania, możesz naprawdę dużo zyskać – a zamiana frustracji na satysfakcję z codziennej pracy przestanie być mglistą obietnicą.
Widzę wyraźnie, że nadchodzi czas praktyków, osób gotowych przekształcać teoretyczne możliwości AI w namacalne efekty. Sam już nie czekam – eksperymentuję, wprowadzam automatyzacje w codzienne działania, uczę się razem z moim zespołem. I tego samego – dla dobra Twojej firmy, szkoły, a nawet własnej satysfakcji – szczerze życzę każdemu, kto myśli o przyszłości bez strachu przed nowym.
Do zobaczenia po drugiej stronie cyfrowej zmiany!
Źródło: https://x.com/OpenAI/status/1975263593408176169

