Roboty Amazona zmieniają dostawy – tak wygląda przyszłość logistyki
Amazon na nowym etapie automatyzacji – jak roboty przejmują stery w dostawach
Kiedy pierwszy raz usłyszałem o planach Amazona dotyczących automatyzacji, przyznam szczerze, że wydawało mi się to czymś z pogranicza science-fiction. Jednak minęło kilka lat i dziś widzę, jak szybko technologia wkroczyła do magazynów i centrów logistycznych – nie tylko poza granicami Polski, ale coraz częściej także w naszych rodzimych realiach. Nowa generacja robotów Amazona właśnie wkracza na scenę i już wiadomo, że nie ma odwrotu – logistyka nigdy nie będzie już taka jak dawniej.
Amazon nie odpuszcza tempa. Firma właśnie przedstawiła aż siedem nowych robotów, które mają skrócić czas realizacji zamówień i podnieść poziom bezpieczeństwa zarówno dla towarów, jak i pracowników. Wnętrza ich najnowocześniejszych stacji dostawczych można zaliczyć do miejsc, w których przyszłość logistyki staje się teraźniejszością.
Nowa rodzina robotów w magazynach Amazona
Robot Vulcan – „czucie” produktu w dłoni robota
Nie sposób przejść obojętnie obok konstrukcji tak zaawansowanych jak Vulcan. Rozmach tego robota naprawdę robi wrażenie, ale najbardziej zadziwia mnie, z jaką precyzją odtwarza ludzki zmysł dotyku. Vulcan wyposażony jest w sensory identyfikujące teksturę oraz stopień delikatności produktów, co sprawia, że sortowanie i przenoszenie nawet kruchych przedmiotów staje się możliwe bez obaw o uszkodzenia.
– Vulcan potrafi:
To właśnie dzięki temu po raz pierwszy w historii firmy czynności, które do tej pory były zarezerwowane dla ludzi (ze względu na delikatność towarów), mogą zostać skutecznie zautomatyzowane.
Pozostałe roboty: Tipper, Echelon, Proteus i Cardinal
Nie samym Vulcanem Amazon żyje. Testowane obecnie rozwiązania obejmują większą grupę maszyn:
– Tipper to robot, który dzięki swoim zaawansowanym mechanizmom sprawnie obsługuje pakunki o nieregularnych kształtach.
– Echelon zajmuje się przemieszczaniem produktów na określone stanowiska.
– Proteus jest wszechstronnym, autonomicznym wózkiem, który omija przeszkody – również te nieprzewidywalne, jak człowiek na trasie.
– Cardinal odciąża pracowników w przenoszeniu ciężkich i nieporęcznych paczek.
Co ciekawe, te roboty współpracują ze sobą – np. Proteus dostarcza kartony do strefy obsługiwanej przez Cardinal, a Vulcan przejmuje tam, gdzie precyzja ma kluczowe znaczenie.
Tajniki zatrudnienia – ludzie i roboty ramię w ramię
Gdyby ktoś powiedział mi, że roboty wyprą pracowników, pewnie machnąłbym ręką z lekkimdebrzutem. Jednak Amazon wyraźnie stawia na współpracę człowieka z maszyną, nie ich rywalizację. Firma deklaruje, że automatyka pozwala przede wszystkim zmniejszyć liczbę urazów – to chyba każdy by docenił. Sam przekonałem się, że rzeczywiście tam, gdzie roboty biorą na siebie monotonne lub bardzo ciężkie zadania, pracownicy mogą przejąć stanowiska wymagające obsługi, nadzoru, a nawet konserwacji tych maszyn.
Dzięki temu:
Nie ukrywam – to rozwiązanie, na którym każda ze stron może wyjść na swoje.
Wnętrze magazynu Amazona – jak wygląda automatyczne centrum dystrybucji?
Nastroje, procesy i małe ciekawostki zza kulis
Cokolwiek by nie mówić, nie da się ukryć, że ogrom magazynów Amazonu przyprawia o zawrót głowy. Kto miał okazję zwiedzić takie centrum logistyczne, ten wie, że rozmiary są godne pozazdroszczenia: dziesiątki tysięcy metrów kwadratowych, setki kilometrów taśm transportujących i tysiące towarów przemieszczających się każdego dnia.
W tych centrach dzieje się prawdziwa magia cyfrowa. Przykładowo:
Przez ostatnią dekadę wydajność, jaką osiągają magazyny tej firmy, urosła kilkukrotnie, a długość przebytej przez paczki trasy została ograniczona do minimum.
System Sequoia i maszyny nowej generacji
Amazon stawia przede wszystkim na efektywność. System Sequoia to rozwiązanie, które potrafi zarządzać niemal 30 milionami produktów równocześnie. Tak, dobrze czytasz – trzydzieści milionów! To pozwala pakować zamówienia szybciej i praktycznie bez pomyłek.
Każdy towar:
Nie ukrywam – takie zaawansowanie technologiczne sprawia, że przyspieszenie całego procesu dostaw to już codzienność.
Sztuczna inteligencja w akcji – dlaczego Amazon inwestuje właśnie w takie rozwiązania?
Jeśli miałbym wskazać największy przełom ostatnich lat w logistyce, to bez wątpienia postawiłbym na rozwój AI. Jeszcze kilka lat temu uczenie maszynowe kojarzyło mi się głównie z analizą danych marketingowych, a dziś odgrywa pierwszoplanową rolę w świecie dostaw.
AI w Amazonie odpowiada m.in. za:
Dzięki temu automatyka w magazynach Amazona to już nie tylko bajka o maszynie przy taśmie, ale prawdziwa sieć decyzji i działań na bieżąco.
Wracając do języka typowo polskiego
Chwilami czuję się, jakbym obserwował logistyczną wersję szachów – każda paczka przemieszcza się jak pionek po planszy, prowadząc do zwycięstwa rozumianego jako ekspresowa dostawa.
Takie rozwiązania już dziś są wprowadzane także w Polsce – niektóre centra logistyczne pod Warszawą czy Poznaniem stają się w pełni zrobotyzowane. Spotkałem nawet znajomego, który został operatorem robotów i mówił, że to zupełnie nowa jakość pracy: mniej stresu, a pensja, jak na polskie warunki, naprawdę przyzwoita.
Drony i elektryczne vany – przyszłość na wyciągnięcie ręki
Amazon Prime Air – drony w służbie dostawom
Nie byłbym sobą, gdybym pominął temat autonomicznych dronów. Amazon już testuje usługę Prime Air, czyli dostarczanie przesyłek za pomocą latających robotów. Z tego co wiem, usługa zdobywa serca zwłaszcza tych, którzy mieszkają pod miastem, gdzie dostawcy mają nieco więcej swobody lądowania.
Podczas pilotażowych testów w College Station przesyłki wielkości pudełka na buty trafiały w ręce adresata w ciągu mniej niż godziny od złożenia zamówienia. Oczywiście, pomysłów nie brakuje – Amazon planuje wdrożenie tej usługi najpierw w USA i Wielkiej Brytanii (już w 2024 roku!), a potem w innych krajach Europy.
Może za kilka lat obudzę się i zamiast kuriera za oknem zobaczę drona, który po prostu spokojnie wyląduje w moim ogródku. Brzmi nieźle, prawda?
Elektryczne samochody dostawcze – AI pod maską
Amazon nie ogranicza się do magazynów i dronów. Amerykańska firma mocno inwestuje w elektryczne vany – na rynku amerykańskim już jeździ flota licząca dziesiątki tysięcy takich pojazdów. Co istotne, są one wyposażone w system Vision-Assisted Package Retrieval.
To AI analizuje etykiety i pomaga kierowcy szybko namierzyć właściwą paczkę. Powiem szczerze: sam nie raz obserwowałem, jak kurierzy wertują stos paczek. Z taką technologią oszczędzają nawet pół godziny na każdej zmianie. Plany są konkretne – już w 2025 roku tysiąc takich aut będzie jeździło z tym systemem na pokładzie.
Amazon w Polsce – lokalne adaptacje światowych technologii
Automatyzacja po polsku – gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy?
Patrząc z perspektywy osoby śledzącej rynek, zauważam, że choć duża część centrum logistycznego pod Warszawą już korzysta z robotów, ostatni etap dostawy, tzw. „ostatnie 100 metrów”, to nadal domena lokalnych partnerów. To takie swojskie podejście: najtrudniejszy, najbardziej nieprzewidywalny odcinek drogi najlepiej zna człowiek z okolicy.
Amazon jednak nie składa broni i stawia na własną logistykę. Już teraz:
Dzięki temu polski klient zauważa, że czas dostawy regularnie się skraca, a jakość pakowania i transportu rośnie.
Kłopotliwe wyzwania – urbanistyka i kultura
Oczywiście – w Polsce nie wszystko idzie jak z płatka. Gęsta zabudowa, wąskie bramy i typowy polski „luz logistyczny” nie zawsze są sprzymierzeńcem automatyki. Spotkałem się nawet z opowieściami, że roboty czasem nie mogą pokonać krawężnika pod starą kamienicą albo mają kłopoty z rozpoznaniem klatki schodowej rodem z PRL.
Niemniej jednak, Amazon inwestuje spore środki w lokalizowanie i programowanie robotów z myślą o specyfice rynku – nawet tych najbardziej upartych.
Czy roboty to przyszłość dostaw? Moja osobista refleksja
Odwiedzając ostatnio jeden z magazynów Amazona, miałem okazję rozmawiać z operatorem robotycznego ramienia. Z ogromnym entuzjazmem opowiadał o zmianach, które nastąpiły w ostatnich latach: „Kiedyś podnosiłem dziennie kilkanaście ton paczek, dziś programuję ramiona, które robią to za mnie. Kręgosłup boli mniej, a głowa pracuje lepiej!”.
Po tym, co widziałem, śmiem twierdzić, że za kilka lat autonomiczne roboty i drony na stałe wpiszą się w krajobraz logistyki. Może za chwilę nie będzie już zdziwienia wśród sąsiadów, kiedy przesyłkę przyniesie nie pan Janek kurier, a „robot Janek”.
W polskich warunkach oczywiście nie mówimy o pełnej automatyzacji już jutro, ale nie mam wątpliwości, że obecność robotów i AI na rynku będzie coraz bardziej powszechna. Szczególnie jeśli popatrzymy, jak wyraźnie coraz lepiej radzą sobie z rozmaitymi wyzwaniami naszej rzeczywistości: korkami, kapryśną pogodą czy zawiłym planem miasta.
Zalety wdrożenia robotów w logistyce Amazona
Warto zebrać najważniejsze korzyści, które przynosi firmie Amazon tak zaawansowana automatyka:
- Wzrost wydajności – przyspieszenie procesu realizacji zamówień z korzyścią dla klienta.
- Bezpieczeństwo pracowników – mniej urazów i chorób zawodowych dzięki odciążeniu ludzi od najtrudniejszych prac.
- Zmniejszenie liczby błędów – precyzyjne algorytmy i robotyczne ramiona popełniają mniej pomyłek niż człowiek, zwłaszcza przy sortowaniu i pakowaniu.
- Wydłużenie czasu pracy magazynu – automaty mogą działać całą dobę.
- Możliwość tworzenia nowych miejsc pracy – pojawiają się stanowiska dla operatorów, serwisantów i programistów.
- Skrócenie czasu realizacji dostaw – nawet w ramach obsługi tych samych zamówień, bez wzrostu zatrudnienia.
Każdy, kto interesuje się tematyką logistyki, na pewno widzi potencjał wśród tych zmian.
Co jeszcze przyniesie przyszłość – spojrzenie w logistyczną szklaną kulę
Zastanawiając się nad przyszłością rynku, przypominam sobie cytat z „Lalki” Bolesława Prusa – „człowiek adaptuje się do okoliczności”. I rzeczywiście, logistyka również się dostosowuje. Wszystko wskazuje na to, że autonomizacja i wszechobecność robotów zapuka niebawem do kolejnych branż.
Co może nas jeszcze zaskoczyć?
- Roboty miejskie dostarczające zakupy z lokalnych sklepów – pojazdy na wzór tych Amazona, ale działające na mniejszą skalę.
- Inteligentne pojemniki na paczki, rozpoznające odbiorcę i „wydające” przesyłkę po okazaniu twarzy lub kodu głosowego.
- Drony monitorujące i transportujące przesyłki w nagłych przypadkach (na przykład dla lekarzy czy aptek).
- Roboty-kurierzy wspierające osoby starsze – możliwość dostarczenia paczki do drzwi czy nawet wniesienia na piętro.
- Ekologiczne rozwiązania – elektryczne pojazdy i optymalizacja tras pod kątem emisji CO2.
Czy jesteśmy na to gotowi? Pewnie nie od razu, ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.
Amazon jako trendsetter w światowej logistyce
Nie ma co ukrywać, Amazon od lat wyznacza standardy i kierunki w branży transportowej. Skala, na jaką wprowadza nowe technologie, działa na wyobraźnię niejednego gracza na rynku – i tej krajowej, i tej międzynarodowej. To nie przypadek, że inne firmy kurierskie coraz śmielej wdrażają własne rozwiązania AI, automatyzację magazynów i elektryczne pojazdy dostawcze.
Przez ostatnie lata byłem świadkiem, jak nawet w Polsce pojawiali się naśladowcy – mniejsze hurtownie próbujące wdrażać proste systemy optymalizujące trasę kurierów. Kto wie, czy za chwilę nie doczekamy się własnych, lokalnych odpowiedników Vulcana czy Cardinala.
Podsumowanie – przyszłość jest teraz
Patrząc, jak Amazon przenosi innowacje z laboratoriów do realnych, codziennych procesów, nie mogę nie przyznać: to po prostu imponujące. Automaty, które „czują” produkt, drony przecinające niebo z paczkami, operacje wspierane przez AI – dla wielu to wciąż świat trochę jak z filmu, a przecież przychodzi na naszych oczach.
Muszę przyznać, że czasem mam wrażenie, jakbym był świadkiem nowej ery logistyki. Polska powoli, choć coraz odważniej, stawia na automatyzację i robotyzację procesów, nie tylko śledząc światowych gigantów, ale momentami też szukając własnych rozwiązań. Czyli – jak to się mówi – nie ma róży bez kolców, ale wyjść na swoje zawsze warto.
Jeśli śledzisz rynek logistyczny, nie spuszczaj oka z Amazona i jego robotów. Bo kto wie – może już za chwilę Twoją paczkę dostarczy nie pani z kiosku, a robot Vulcan lub fruwający nad ulicą dron Prime Air. A wtedy przekonasz się, że świat pędzi szybciej, niż mogliśmy przypuszczać.
Najczęściej zadawane pytania
- Czy Amazon zamierza całkowicie zastąpić ludzi robotami? Nie – roboty mają odciążyć ludzi od powtarzalnych i ciężkich prac, nie eliminować etatów. W praktyce oznacza to nowe możliwości i lepsze warunki dla zatrudnionych.
- Kiedy w Polsce pojawią się dostawy dronami? Amazon testuje rozwiązanie Prime Air w USA i Wielkiej Brytanii, natomiast data startu usługi w Polsce nie jest na razie znana. Jednak rozwój technologii może przyspieszyć tę zmianę.
- Jakie są najciekawsze roboty w magazynach Amazona? Vulcan, Cardinal, Proteus, Tipper czy Echelon – każdy z nich realizuje inne zadania, od sortowania po transport ciężkich paczek.
- Czy automatyzacja poprawi jakość pracy w Polsce? Z moich obserwacji – tak. Eliminowanie urazów i większa efektywność przekładają się na lepsze wynagrodzenie, a praca operatora robota jest mniej obciążająca fizycznie.
- Czy polskie firmy będą naśladować Amazona? Wszystko na to wskazuje – automatyzacja jest przyszłością branży kurierskiej, a światowi liderzy są często wzorem dla innych.
Kilka słów na koniec
Świat logistyki ewoluuje szybciej niż można byłoby się spodziewać jeszcze kilka lat temu. Amazon udowadnia, że roboty i sztuczna inteligencja to nie przyszłość, lecz teraźniejszość. Polska, choć idzie własnym tempem, z każdym rokiem coraz mocniej czerpie z tych wzorców. Jestem pewien, że za chwilę historia zatoczy kolejne koło, a dostawa zamówienia prosto pod drzwi będzie tak szybka i prosta, że zapomnimy, iż to kiedyś było wyzwaniem.
Nie zostaje mi nic innego, jak po prostu życzyć Ci powodzenia – niech nowa logistyka przyniesie same dobre zmiany!
Źródło: https://www.aboutamazon.com/news/operations/new-amazon-robots-delivery-station