Wait! Let’s Make Your Next Project a Success

Before you go, let’s talk about how we can elevate your brand, boost your online presence, and deliver real results.

To pole jest wymagane.

OpenAI i Microsoft zmieniają zasady – krok ku IPO

OpenAI i Microsoft zmieniają zasady – krok ku IPO

Niecodziennie obserwuję, jak świat technologii porusza się ku poszukiwaniu nowego ładu, układania na nowo relacji i otwierania furtki do debiutów giełdowych na miarę legendarnych IPO. Głośna współpraca OpenAI i Microsoftu właśnie przechodzi etap, który z pewnością wywołuje niemałe zamieszanie zarówno w Dolinie Krzemowej, jak i na europejskich salonach inwestorskich. Jeśli utożsamiasz się ze sztuczną inteligencją, jej ekonomią i kulturą, tu zwyczajnie nie da się przejść obojętnie.

OpenAI i Microsoft zmieniają zasady partnerstwa - infografika

Nowe rozdanie w partnerstwie OpenAI i Microsoft

Zacząłem uważnie śledzić doniesienia o intensywnych negocjacjach, które toczą się tuż nad naszymi głowami. OpenAI i Microsoft rozważają poważne przetasowania w wielomiliardowej współpracy. Opracowywane na nowo warunki mają nie tylko wzmocnić fundamenty technologiczne, ale także zadbać o transparentność wobec inwestorów, stabilność i, po cichu, otworzyć przed OpenAI drzwi do pierwszej oferty publicznej – IPO.

Dlaczego Microsoft odpuszcza część udziałów?

Nie zdarza się często, by gigant ze słynnym oknem w logo z własnej woli ograniczał swój udział w zyskownym przedsięwzięciu. A jednak, wedle doniesień “Financial Times”, Microsoft gotów jest ustąpić części wpływów, byle tylko utrzymać rękę na pulsie w rozwoju AI po 2030 roku. Wszystko rozbija się o niebagatelne środki – w grę wchodzi ponad 13 miliardów dolarów inwestycji w OpenAI.

  • Microsoft planuje częściowo wycofać się z udziałów, zachowując priorytetowy dostęp do technologii po 2030 r.
  • Nowe warunki mają ograniczyć przychody Microsoftu z OpenAI z 20% do minimum 10% do końca dekady.
  • Zmiany zapewnią Microsoftowi ciągłość dostępu do rozwiązań AI, nawet po potencjalnym IPO.

Ta gra o wpływy przypomina trochę negocjacje przy rodzinnym stole – każdy chce zachować, co swoje, a przy tym nie zamykać sobie możliwości na przyszłość. Microsoft nie rezygnuje ze strategicznej obecności, a jednocześnie daje zielone światło dla nowych inwestorów.

Początki partnerstwa i ewolucja umów

Wróćmy na chwilę do 2019 roku. Wtedy to Microsoft zainwestował okrągły miliard dolarów w startup, o którym już wszyscy szepcili, ale jeszcze niewielu decydowało się wkroczyć na głęboką wodę AI. Dzisiaj OpenAI uchodzi za synonim nowatorskich rozwiązań, a jego współpraca z Microsoftem to już nie tylko eksperyment, lecz rozbudowane porozumienie, które w marcu 2025 roku miało przejść kolejny lifting.

  • Pierwsze umowy dotyczyły głównie finansowania rozwoju modeli AI i wspólnego korzystania z infrastruktury Azure.
  • Obecnie trwają prace nad aktualizacją szerszych ram współpracy – umożliwiających ewentualne wejście na giełdę.

Muszę przyznać, że podziwiam tu konsekwencję obu stron. Obie firmy wyciągają wnioski z wczesnych ustaleń, elastycznie podchodząc do zmiennych oczekiwań rynku i własnych ambicji.

OpenAI – droga od non-profit do korporacji pożytku publicznego

Korzenie OpenAI: idea ponad zysk

W 2015 roku Sam Altman, Elon Musk i kilku innych szalonych wizjonerów zdecydowało się poderwać świat nauki na nogi. Początkowo OpenAI stawiało na model organizacji non-profit, podkreślając bezinteresowność i globalną odpowiedzialność za przyszłość AI. Z perspektywy czasu widać, jak przemyślane były to fundamenty. Dopiero cztery lata później zrodziła się spółka dochodowa – mechanizm, który miał przyciągnąć inwestycje bez utraty pierwotnych wartości.

Korporacja pożytku publicznego – co to oznacza dla OpenAI?

Niedawne ruchy ze strony kierownictwa OpenAI pokazują, że czas rozdziałów typu “idealizm kontra rzeczywistość” powoli się kończy. Zamiast ryzykować “przejęcie” przez radę non-profit, firma planuje przekształcić komercyjną jednostkę w public benefit corporation, czyli korporację nastawioną nie tylko na zysk, ale także wyraźnie określone cele społeczne.

  • Model ten umożliwi oferowanie udziałów inwestorom bez sprzeczności z nadrzędną misją firmy.
  • Podobną strukturę stosują już Anthropic i xAI, czyli konkurenci o sporym apetycie na kawałek tortu AI.
  • Z punktu widzenia inwestora pozwala to na poczucie “robienia czegoś większego”, a dla firmy – stabilizuje poszukiwania kapitału.

Ciekawe, czy taki ruch wpłynie na dynamikę wewnątrz organizacji. W końcu przewaga nad innymi polegała dotąd na silnym pierwiastku non-profit i (teoretycznie) skromniejszym nacisku na szybkie zyski.

Między komercją a misją: czy da się pogodzić dwa światy?

W rozwoju zaawansowanej AI, wyjście na szerokie wody oznacza nie tylko walkę o klienta, ale też nieustanne balansowanie wartości. Przekształcenie OpenAI w korporację pożytku publicznego sprawia, że misja społeczna zostaje wpisana bezpośrednio w DNA firmy. Życie pokazuje jednak, że taki model potrafi rodzić konflikty – gdzie kończy się interes społeczny, a zaczyna chłodna kalkulacja? Można mieć tylko nadzieję, że to nie będzie kolejna “droga przez mękę” jak u niektórych firm technologicznych, które obiecywały złote góry, a kończyło się na dawaniu pustych sloganów.

Kapitał, technologia i strategiczne „przeciąganie liny”

Rekordowe rundy finansowania – kto jeszcze przy stole?

Przyglądam się temu z osobistą fascynacją: z jednej strony OpenAI podkreśla misyjność, z drugiej niemal lawinowo zbiera kolejne miliardy. Tylko w październiku ubiegłego roku do kasy OpenAI trafiło 6,6 miliarda dolarów – a to tylko początek. Marzec 2025 r. przyniósł kolejną rundę na zawrotne 40 miliardów dolarów, prowadzoną przez SoftBank.

  • SoftBank, Microsoft oraz różne fundusze venture capital obstawiają mocno rozwój AGI (Artificial General Intelligence).
  • Przy okazji każdy inwestor zyskuje wpływy zarówno finansowe, jak i strategiczne – nie da się ukryć, że to gra o najwyższą stawkę.

Nowe rozdanie infrastruktury: CoreWeave i globalna ekspansja

Kapitał to jedno, infrastruktura – zupełnie inny kaliber wyzwania. OpenAI nie chce już być w pełni zależne od Microsoftu, więc zawarło umowę na niemal 12 miliardów dolarów z CoreWeave. To właśnie realizacja powiedzenia, że “żelazko trzeba kuć póki gorące” – zamiast czekać, aż Azure podbije ceny lub ustali własne reguły gry, OpenAI stawia na dywersyfikację technologicznych sprzymierzeńców.

  • Kontrakt z CoreWeave wzmacnia infrastrukturę AI i czyni OpenAI mniej zależnym od Microsoft Azure.
  • Inwestycje w nowe centra danych (w ramach wspólnego przedsięwzięcia Oracle, SoftBank i Microsoft) sięgną nawet 500 miliardów dolarów!

Nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek zobaczę tak olbrzymie kwoty angażowane przez kilka podmiotów jednocześnie. Nawet na Polskiej giełdzie nie słyszałem dotąd o podobnych ruchach, chociażby na rynku energetyki czy bankowości.

Microsoft – największy udziałowiec i architekt bezpieczeństwa

Bezpieczeństwo inwestycji – jak Microsoft broni swoich pieniędzy?

Trzymajmy się faktów: Microsoft obecnie posiada największy udział w OpenAI i nie bez powodu chroni swoją pozycję jak przysłowiowy pies ogrodnika. Inwestycja rzędu 13,75 miliarda dolarów nie pozwala na lekką rękę, ale trzeba oddać, że giganci Redmond grają z głową – występują tutaj nie jako samotny wilk, ale raczej jako główny sojusznik, który chce, by partner musiał się z nim liczyć na każdym kroku.

  • Microsoft ma zagwarantowany dostęp do najnowszych modeli AI, które OpenAI integruje z usługami w chmurze Azure.
  • Dzięki modelowi podziału przychodów, Microsoft może korzystać z narzędzi AI bez konieczności samodzielnego rozwijania całego ekosystemu technologicznego.
  • Nadchodzące zmiany w strukturze OpenAI wymuszają renegocjację dotychczasowych zasad – Redmond dba o to, by żaden z nowych inwestorów nie wykoleił ich pozycji.

Na własnej skórze widziałem, jak migracje firm do chmury Azure stają się coraz popularniejsze – praktycznie każda licząca się firma w Polsce bierze pod uwagę produkty Microsoftu nie tylko z powodu renomowanych systemów operacyjnych, ale właśnie dzięki bezpośredniemu dostępowi do usług AI.

Wspólna przyszłość – co z tego wyniknie dla rynku?

Renegocjacja warunków partnerstwa to nie tylko wyścig o większy kawałek tortu dla Microsoftu czy SoftBanku. To także sygnał dla innych graczy, że rynek AI nie zamierza spoczywać na laurach. Podejście gigantów z Doliny Krzemowej staje się wzorem dla globalnych inwestorów, którzy coraz częściej rozważają: czy iść ścieżką brytyjską (konserwatywną), amerykańską (agresywną), czy może szukać własnej “złotej średniej”.

  • Renegocjowane partnerstwo wyznacza kierunek dla przyszłych współprac w świecie AI.
  • Konkurencja nie śpi: Google, Amazon, Meta czy Apple z uwagą przyglądają się ruchom OpenAI i Microsoftu, sondując możliwości własnych wejść na rynek.

Nie da się ukryć – stawką jest nie tylko przyszłość jednej firmy, ale cały pejzaż technologiczny globu. Taki ruch może przesądzić, jak w następnej dekadzie podzielą się wpływy na rynku, gdzie każdy pragnie “wyjść na swoje”.

IPO na horyzoncie – szanse, zagrożenia i nowy rozdział dla OpenAI

Debiut giełdowy – prawdziwy test dla OpenAI

Nie wiem, jak ty, ale ja śledzę debiuty nowych spółek giełdowych niemal z wypiekami na twarzy. Jeśli OpenAI wejdzie na parkiet, to nie będzie to po prostu jeden z wielu debiutów – to może być wydarzenie, które przedefiniuje na lata wycenę firm opartych na AI.

  • IPO umożliwi zdobycie świeżego kapitału na dalszy rozwój AGI.
  • Z drugiej strony postawi zarząd OpenAI pod ogromną presją rynku, inwestorów i… kaprysów giełdy.

W historii technologii niejedna firma potykała się na podobnym etapie – ślepa gonitwa za wynikiem kwartalnym potrafi zniszczyć nawet najszlachetniejszą misję. Nie ma róży bez kolców – dlatego OpenAI i jej zarząd będą musieli zachować czujność, by nie zgubić po drodze własnej tożsamości.

Korporacja pożytku publicznego a IPO – czy to możliwe?

W wielu rozmowach słyszę to pytanie: czy “public benefit corporation” to dobre rozwiązanie na czas debiutu? Faktycznie, OpenAI nie jest pierwszą firmą, która próbuje pogodzić zysk z dobrodziejstwem dla ludzkości. Pokusa zwiększenia wartości firmy na IPO jest wielka, ale nie brakuje ryzyka, że cele społeczne zostaną zepchnięte na bok.

  • Model PBC zobowiązuje do raportowania o wpływie społecznym firmy – a to nie każdemu inwestorowi jest w smak.
  • To także swoista tarcza ochronna – w praktyce zarząd nie musi ulec presji natychmiastowego zysku, o ile działania są zgodne z misją korporacji pożytku publicznego.

Sam chętnie ujrzałbym na warszawskiej lub nowojorskiej giełdzie więcej spółek, które faktycznie stawiają wyżej długoterminowe cele cywilizacyjne niż szybki zysk inwestorów. Ale, jak mawia klasyk: “Pożyjemy, zobaczymy.”

Czy OpenAI będzie gotowe na oczekiwania Wall Street?

Każdy debiut na giełdzie niesie za sobą szereg wyzwań – kultowych już “roadshows”, przygotowanie prospektu emisyjnego i tysiące godzin spędzonych na negocjacjach z bankami inwestycyjnymi. OpenAI chce pokazać, że jest gotowe do tej gry – z jednej strony nie przekreślając swojej misji, z drugiej nie ustępując przed żądaniami wielkich inwestorów.

  • Transformacja w PBC oznacza zmiany także kadrowe – wiele wskazuje na to, że niektórzy członkowie zarządu mogą ustąpić miejsca “ciężkim graczom” z rynku finansowego.
  • Nie brakuje pytań, czy potencjalny sukces giełdowy nie odbije się czkawką, kiedy presja inwestorów przerośnie zdrowy rozsądek.

Sam Altman staje przed największym wyzwaniem w swojej karierze, mając za sobą poparcie Muska, fundusze SoftBanku i, oczywiście, bacznie obserwującego partnera z Redmond. Gdybym miał stawiać, powiedziałbym, że czeka nas nie jedna, a kilka rund zaskakujących zwrotów akcji.

OpenAI, Microsoft i wyścig technologiczny – krajobraz po bitwie

Konkurencja nie śpi: Google, Amazon i reszta

Gdy patrzę na tempo, w jakim świat AI zjada własny ogon, trudno nie pomyśleć o klasycznej “randce w ciemno”, gdzie nie wiesz, kto wyjdzie zwycięsko. Microsoft i OpenAI przyciągnęły światło reflektorów, ale przecież Amazon też nie śpi – inwestuje w szkolenia pracowników, rozwija Alexa AI, a nawet sięga po rozwiązania chmurowe innych firm (tu przypomnę kontrakt z CoreWeave).

  • Amazon inwestuje w programy przekwalifikowania dla własnych pracowników, chcąc pozostać konkurencyjnym w wyścigu AI.
  • Google rozwija własną linię Bard i systemy Gemini. Alphabet stawia także na AI w Google Cloud.
  • Klarna – fintechowa gwiazda ze Szwecji – przywraca znaczącą część etatów po okresie inwestycji w algorytmy.

Można śmiało powiedzieć, że odnajdujemy się w czasach, gdzie świat stoi u progu technologicznej “gorączki złota” – przekwalifikowania, powroty ludzi do pracy, inwestycje w etatowe zespoły i, jednocześnie, nieustająca walka algorytmów.

Ryzyko regulacji i presja opinii publicznej

Nie byłoby pełnego obrazu bez spojrzenia na to, jak rynek AI podlega nie tylko prawom ekonomii, ale także… kaprysom legislatorów i niepokojom społecznym. Strach przed “niekontrolowaną AI” prowadzi do powstawania kolejnych regulacji – coraz głośniej mówi się o tym zarówno w Brukseli, jak i Waszyngtonie.

  • Regulacje dotyczące własności danych, bezpieczeństwa algorytmów oraz przejrzystości decyzji AI zyskują na znaczeniu.
  • Inwestorzy, nawet ci najodważniejsi, oczekują jasnych wytycznych od firm takich jak OpenAI.
  • Nie brakuje także presji ze strony społeczeństwa i organizacji pozarządowych, pilnujących etycznego wymiaru działań giganta z San Francisco.

Przyznam, że sam mam czasem obawy dotyczące przyszłości AI – nie tylko ze względu na moje inwestycje, ale po prostu jako obywatel ciekawego, ale czasami nieco szalonego świata.

Podsumowanie zmian i nowej roli OpenAI

Wielka transformacja: czego możemy się spodziewać?

Wchodząc w drugą połowę dekady, OpenAI stoi przed wyborem, którego skutki mogą być odczuwalne dla całego świata technologii. Renegocjacje partnerstwa z Microsoftem, nowa struktura korporacyjna, a także potencjalny debiut giełdowy sprawiają, że każda decyzja nabiera wagi. Uważam, że to nie tylko kwestia pieniędzy – choć one silnie kształtują charakter rynku. Przede wszystkim to walka o to, czy technologia AI pozostanie przysługą dla ludzkości, czy stanie się kolejnym narzędziem szybkiego zysku.

  • Renegocjacje umowy na linii OpenAI-Microsoft mają zapewnić dostęp do technologii i długoterminową stabilność, a zarazem pozwolić OpenAI wejść na giełdę.
  • Korporacja pożytku publicznego to aktualnie najbardziej atrakcyjny kompromis między misją a potrzebami inwestorów.
  • Tak duże zmiany wyznaczają trendy dla całego rynku i mogą zainspirować podobne ruchy u konkurencji.

Moje przewidywania: kto wygra w tej rozgrywce?

Można rzec, że nie ma prostych odpowiedzi – historia gospodarki zna wiele przypadków, gdy “najlepsze z obu światów” okazało się niemożliwe. Jednak coś mi mówi, że jeżeli komukolwiek się uda, to właśnie OpenAI. Microsoft jest zbyt doświadczony, by przegrać na własnym polu, SoftBank wie, jak pomnażać majątek w środowisku niepewności, a sama OpenAI potrafi przyciągać największe talenty na świecie. Tak, może czeka nas kilka potknięć, ale przy takim kapitale, doświadczeniu i determinacji – droga do IPO wydaje się kwestią kilku lat, nie dekad.

Pytania i odpowiedzi – co czeka OpenAI i branżę AI?

  • Jakie są szanse powodzenia IPO OpenAI?
    Moim zdaniem bardzo wysokie – presja rynku, wyjątkowa marka i wsparcie gigantów finansowych czynią z OpenAI faworyta nadchodzących debiutów giełdowych.
  • Czy Microsoft straci kontrolę nad OpenAI?
    To raczej niemożliwe, bo nawet zmniejszenie udziałów to wciąż gwarancja dostępu do technologii, a premiera IPO paradoksalnie zabezpieczy inwestycje Microsoftu na kolejne lata.
  • Czy OpenAI zachowa status korporacji pożytku publicznego?
    Wszystko wskazuje na to, że tak. Zarząd wie, jak ważne są wartości społeczne, szczególnie pod czujnym okiem regulatorów i opinii publicznej.

O co powinniśmy zadbać, śledząc dalszy rozwój wydarzeń?

  • Obserwować postępy w negocjacjach – każde porozumienie daje impuls rynkowi i może wpływać na polskie przedsiębiorstwa zajmujące się AI.
  • Śledzić zmiany regulacyjne dotyczące rynku AI, zarówno w USA, jak i w UE.
  • Uczyć się na przykładzie OpenAI, jak budować wielopłaszczyznowe partnerstwa i wyznaczać standardy etyki w biznesie.
  • Być gotowym na niespodzianki – ten rynek potrafi zaskoczyć jak mało który.

Podsumowując, powiedzenie “kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana” pasuje do sytuacji OpenAI jak ulał. Biorąc pod uwagę skalę inwestycji, tempo rozwoju i rangę wyzwań, z jakimi mierzą się liderzy z San Francisco i Redmond, w kolejnych miesiącach raczej nie będziemy narzekać na nudę. A to wszystko z perspektywy kogoś, kto – przy całym swoim realizmie – wciąż wierzy, że sztuczna inteligencja może służyć czemuś większemu niż tylko słupki zysków na koniec kwartału.

OpenAI, Microsoft, IPO – infografika podsumowująca zmiany

Masz własne przemyślenia? Zastanawiasz się, jak wpływ OpenAI i Microsoftu na świat AI przełoży się na Twoją firmę, kariery w Polsce lub globalną gospodarkę? Zachęcam do podzielenia się opinią w komentarzach – bo, jak pokazuje historia, przyszłość piszemy wspólnie, nie tylko kodem, ale też rozmową i wymianą doświadczeń.

Źródło: https://zephyr-hq.com/p/openai-and-microsoft-reshape-partnership-for-ipo-path

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry