Nie przegap Sora 2 i najświeższych trendów AI od OpenAI
Wstęp: Sztuczna inteligencja nie zwalnia kroku
Pamiętam, jak usłyszałem po raz pierwszy zdanie „Don’t be late” wypowiedziane przez ludzi z OpenAI. Brzmi niepozornie, ale od razu poczułem ten charakterystyczny dreszczyk. Znowu coś się święci! Dla mnie, osoby, która od lat śledzi branżę AI i automatyzacji, takie sygnały są jak lampka ostrzegawcza na trasie rajdu – lepiej spojrzeć uważnie pod nogi, bo można przegapić coś, co za chwilę odmieni życie całego sektora.
Wrzesień 2025 w Nowym Jorku to nie był czas sprzyjający maruderom. Sztuczna inteligencja coraz odważniej wchodzi na polskie i międzynarodowe salony, a OpenAI stoi na czele tej przemiany. „Don’t be late” – czasem to nie tylko prośba, tylko ostrzeżenie, że nad Google Docs, znanymi CRM-ami czy Excellem gromadzą się chmury. Jeśli przegapisz – może się okazać, że świat pojedzie już bez ciebie.
Przekonaj się razem ze mną, jak prezentuje się Sora 2 na tle najnowszych trendów AI i dowiedz się, co wydarzyło się (a czego mimo plotek nie zobaczyliśmy) podczas gorących nowojorskich dyskusji branżowych.
Agenda AI Live i komunikacja OpenAI: Co działo się 30 września 2025?
Nie ukrywam – relacje z *The Information’s AI Agenda Live: The Next Wave* śledziłem niemal z wypiekami na twarzy. Było to wydarzenie obliczone zarówno na pokaz siły, jak i otwartą wymianę myśli branżowych – na miejscu pojawili się nie tylko giganci AI, lecz także ciekawscy startupowcy spod znaku open source.
Najważniejsze tematy konferencji rozbłysły niczym sztuczne ognie:
- Porównanie nowości od OpenAI, Anthropic i Google – komu uda się stworzyć najbardziej inspirujące, a jednocześnie praktyczne modele AI?
- Debata o zastosowaniach agentów AI w konkretnych zadaniach – automatyczne systemy, które mogą zarządzać sprzedażą, marketingiem, logistyką czy wsparciem klienta.
- Rywalizacja: czy „otwarte modele” (np. DeepSeek, Llama) są prawdziwą alternatywą dla platform komercyjnych, pokroju ChatGPT?
- Dyskusje o społecznych kosztach postępu – który segment „białych kołnierzyków” znajduje się najbardziej na celowniku transformacji?
- Filozoficzne spory o etykę — od weryfikacji źródeł po bezpieczeństwo, w tym typowo polskie „czy moją pracę przejmie robot?”
Moje wrażenia z tych paneli? Sporo zdrowego dystansu, odrobina ironii, a przy tym autentyczna ciekawość. Nie zabrakło prób wybiegania myślą dalej niż transformer, czyli tzw. architektura przyszłej generacji, ale to zawsze przypomina trochę wróżby z fusów.
Premiera Sora 2 – nowy rozdział w generowaniu treści AI
Nazwa Sora obiła mi się o uszy jeszcze w czasach testów wersji pierwszej – powiem szczerze, że gdy tylko dowiedziałem się o wypuszczeniu Sora 2, natychmiast rzuciłem się do demo. To narzędzie, które pozwala tworzyć obrazy, filmy, a nawet interaktywne sceny z wykorzystaniem zaawansowanych modeli sztucznej inteligencji. Ale Sora 2 to już nie tylko rozwinięcie — tu wręcz czuć powiew świeżego powietrza.
Jakie możliwości wnosi Sora 2?
W skrócie i po polsku: pojawiło się nowe funkcjonalne podejście do generowania treści:
- Zaawansowana personalizacja filmów “na żywo” — testowałem to osobiście, dając wytyczne podobne do scenariusza reklamowego, a Sora 2 potrafiła w kilka minut stworzyć angażujące klipy.
- Lepsza synchronizacja ruchu i dźwięku w animacjach — długo wyczekiwany krok, bo dotychczas AI miewało problem z naturalnością ludzkich gestów.
- Mniej sztuczny “look” twarzy — mam wrażenie, że OpenAI nasłuchało się ironicznych memów o “ludziach-robotach” i popracowało nad naturalnością generowanych postaci.
- Szybkość działania i niskie opóźnienia — w biurowym kontekście czas to pieniądz, więc doceniam możliwość zlecania kampanii niemal “na teraz”.
- Integracje z narzędziami biznesowymi — testy w połączeniu z make.com czy n8n działają zaskakująco stabilnie.
Z doświadczenia powiem — nawet osoby „nie techniczne” są w stanie w ciągu godziny stworzyć prostą animację reklamową lub wideo-instrukcję. Ja sam przygotowałem testowy filmik promocyjny do firmowego newslettera i efekt przerósł oczekiwania, zarówno pod kątem jakości, jak i czasu produkcji.
Dla kogo Sora 2 okaże się atrakcyjna?
Nikogo nie zdziwi, że pierwsze zastosowania pojawią się w marketingu, obsłudze klienta i e-commerce. Widziałem już spółki doradcze, które na Sora 2 oparły komunikację rekrutacyjną.
- Działy sprzedaży — szybciej przygotujesz wideo-oferty lub case studies z dynamicznie generowanymi przykładami.
- Agencje reklamowe i kreatywne — skróć czas produkcji spotów animowanych oraz rozwiąż problem ograniczeń budżetowych na aktorów.
- Szkolenia VR/AR — stwórz interaktywne środowiska edukacyjne na zamówienie.
- Obsługa klienta – chatboty multimedialne — informuj, instruuj i przyciągaj uwagę odbiorców “na żywo”.
- Twórcy kursów i e-learningu — zautomatyzowana produkcja tutoriali, nawet z indywidualnym lektorem.
Można by tu przytoczyć stare polskie „cudze chwalicie, swego nie znacie”. Mamy narzędzie, które realnie wyprzedza część rozwiązań obecnych u konkurencji — i to do wdrożenia właściwie “od ręki”.
Mity i spekulacje: Przeglądarka OpenAI, której… nie zobaczyliśmy
W czasie przed konferencją pojawiła się cała burza plotek o rzekomej premierze nowej przeglądarki od OpenAI. Mówiąc wprost — już oczami wyobraźni widziałem, jak testuję specjalistyczne dodatki AI w interfejsie przeznaczonym tylko dla chatbotów lub automatyzacji. Okazało się jednak, że przewidywania nie znalazły potwierdzenia w faktach.
Rynek predykcyjny Polymarket dał jasny sygnał: żadnej oficjalnej przeglądarki OpenAI, gotowej dla szerokiej rzeszy użytkowników do końca września 2025, nie zobaczyliśmy.
Tutaj sprawdza się zasada, że czasami mądrzej poczekać na oficjalne komunikaty niż wpadać w sidła clickbaitowych newsów. Stare jak świat: „gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta” – tym razem skorzystał spokój i rozsądek.
Spojrzenie na branżę po wrześniowych ogłoszeniach
Branża AI gadała tego dnia wyjątkowo głośno — praktycznie w każdej rozmowie przewijały się te same motywy:
- Rosnące nakłady na centra danych — inwestorzy i giganci technologiczni budują na potęgę, co przypomina trochę wyścig zbrojeń z dawnych czasów.
- Ryzyko rosnącej rywalizacji — firmy biją się o te same budżety klientów na automatyzacje i wdrożenia.
- Lęk przed automatyzacją na szeroką skalę — rozmowy wokół utraty pracy przez niektóre grupy zawodowe wybrzmiewają coraz mocniej (wszyscy pamiętają, jak kasjerzy w hipermarketach zniknęli w tempie ekspresowym).
- Dylemat: otwarte modele vs. zamknięte systemy — czy budować własne “agentowe” narzędzia w oparciu o open source, czy jednak grać z dużymi graczami?
- Nagłe przyspieszenie wdrożeń agentów — zarówno w polskich, jak i zagranicznych przedsiębiorstwach pojawiają się “cyfrowi pomocnicy”, którzy wykonują powtarzalne zadania szybciej i taniej niż pracownicy na etacie.
Ja sam mam mieszane uczucia — momentami aż chciałoby się wrzucić na luz, ale presja rynku i oczekiwań klientów sprawia, że kto nie wdraża AI, ten zostaje z tyłu. „Nie ma róży bez kolców”, powiedziałby klasyk.
Polska scena AI — dokąd zmierzamy?
Co ciekawe, polskie firmy coraz częściej korzystają nie tylko z narzędzi zagranicznych, lecz również same próbują sił w kreowaniu własnych rozwiązań AI. Dostrzegam szczególnie wysiłki w branżach:
- Handel elektroniczny — zautomatyzowane systemy rekomendacji i personalizowane newslettery to już właściwie standard.
- Marketing i sprzedaż — automatyzacje na make.com czy n8n pozwalają budować skuteczne lejki sprzedażowe bez udziału człowieka.
- Bankowość i finanse — coraz szerzej wdrażane “agenty do raportowania”, generowania prognoz czy automatycznej weryfikacji danych.
Sam korzystam z połączenia AI oraz make.com/n8n do wsparcia własnych projektów i przyznam, że efektywne automatyzacje czasem potrafią rozwiązać problem szybciej, niż niejeden dedykowany zespół IT.
Sora 2: Inspiracje dla biznesu na polskim (i nie tylko) rynku
Pozwól, że przejdę do praktycznych obserwacji. Sora 2 to realna szansa na nadrobienie dystansu do największych światowych marek również przez polskie firmy — testowałem, implementowałem i widziałem efekty na własne oczy.
Sora 2 w codziennym użytkowaniu
Pierwszy kontakt z Sora 2 przypomina dzisiaj mi trochę jazdę nowym samochodem — wszystko błyszczy, działa płynnie, ale potrzebujesz chwili, by ogarnąć, na co cię stać. Po krótkim wdrożeniu zacząłem tworzyć zautomatyzowane filmy instruktażowe do narzędzi biznesowych. Kolega z branży, prowadzący małą agencję marketingową, zrobił kampanię wyborczą dla lokalnego stowarzyszenia bez angażowania ekipy filmowej.
- Pierwszy dzień z Sora 2 — testowałem AI copywriting do scenariuszy reklamowych. Efekt? Trzy klipy społecznościowe gotowe w kilka godzin, bez udziału grafika.
- Drugi tydzień — zacząłem łączyć Sora 2 z narzędziami make.com, zrealizowałem mini-projekt dla e-sklepu: system sam dobierał obrazy i intro na podstawie aktualnych danych o promocjach.
- Miesiąc później — zaprzyjaźniona kancelaria prawna wdrożyła Sora 2 do przygotowywania instruktażowych filmów wyjaśniających zawiłości przepisów. Wcześniej takie realizacje pochłaniały budżety, teraz — „szyte na miarę” w dwa popołudnia.
Wpływ na rynek pracy — automatyzacja czy nowe możliwości?
Nie do końca zgodzę się z powszechnym straszeniem, jakoby AI miała “zabrać pracę każdemu”. Z mojej perspektywy branża kreatywna i sprzedażowa dostaje raczej nowe narzędzia niż wyroki śmierci. Przykład z życia? Zatrudniłem stażystę, którego zadaniem było zarządzanie produkcją filmów promocyjnych. Po wdrożeniu Sora 2 nie musiał pracować dłużej niż 5 godzin tygodniowo — resztą zajęła się automatyzacja. Mógł się skupić na content marketingu czy planowaniu kampanii.
To oczywiście nie znaczy, że wszyscy będą spać spokojnie. Część zadań rutynowych faktycznie przejmie AI. Tu przyda się polska zaradność i kombinowanie — współtworzenie, a nie walka na śmierć i życie z maszyną. Część specjalistów przebranżowi się, inni złapią nową niszę. Zawsze można, jak to mawiał mój wujek, “wyjść na swoje”.
Najważniejsze trendy AI widoczne na tle konferencji OpenAI
Gdy patrzę na wydarzenia takie jak AI Agenda Live w Nowym Jorku, widzę wyraźnie kilka wątków, które będą nam towarzyszyć przez najbliższe lata.
1. Przyspieszenie rozwoju agentów AI
Automatyczne systemy, które nie tylko analizują dane, ale rzeczywiście podejmują decyzje operacyjne — to już rzeczywistość nie tylko w korporacjach, lecz również w mniejszych firmach. W firmie, w której pracuję, uruchomiliśmy pilotażowego agenta do automatyzacji prostych procesów HR i rekrutacji. Efekty? Skrócenie całego procesu o ponad 60%, bez zbędnych formalności.
2. Obniżanie barier wejścia
To, co kiedyś było dostępne tylko dla dużych graczy z ogromnymi budżetami, dziś jest na wyciągnięcie ręki dzięki integracjom make.com czy n8n. Coraz więcej polskich przedsiębiorców sięga po te rozwiązania, często bez konieczności zatrudniania programistów.
3. Konkurencja między modelami otwartymi i zamkniętymi
DeepSeek, Llama, a nawet mniejsze projekty open source coraz mocniej depczą po piętach dużym firmom. Miałem okazję rozmawiać z przedstawicielami startupów opartych wyłącznie o modele otwarte i przyznam, że zapowiedzi kolejnych wersji wręcz zmuszają do refleksji nad tym, czy warto wiązać się na dobre z komercyjnymi dostawcami.
4. Szerszy wpływ na społeczeństwo i etykę AI
Każda kolejna dyskusja o rozwoju AI budzi również pytania: jak zabezpieczyć się przed deepfake’ami, kto odpowiada za decyzje podejmowane przez „maszynę”, gdzie kończą się eksperymenty, a zaczynają realne zagrożenia? Pracując w marketingu, muszę codziennie ważyć innowacyjność na szali z odpowiedzialnością społeczną.
5. Upowszechnienie AI w “nudnych” codziennych zastosowaniach
Moje ulubione przykłady wdrożeń to nie te spektakularne, a właśnie normalne, przyziemne automatyzacje: analiza faktur, generowanie umów, automatyzacja raportowania, kontrola stanów magazynowych. Polskie firmy coraz chętniej przejmują „twarde” wdrożenia od dużych zachodnich graczy. „Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz” – tu to przysłowie pasuje jak ulał.
Nowości od OpenAI a automatyzacje make.com i n8n – praktyczne spojrzenie
Dla tych, którzy już korzystają z make.com lub n8n, integracja z Sora 2 stwarza ogromne możliwości i realną przewagę konkurencyjną. Ostatnio projektowałem system, który automatycznie generował spersonalizowane filmy ofertowe i dostarczał je klientom na podstawie danych z CRM. Bez AI byłoby to niemożliwe — za dużo zmiennych, zbyt mało czasu.
- Automatyczne kampanie wideo — system sam generuje i wysyła filmy do klientów z ofertą “szytą na miarę”.
- Personalizowane odpowiedzi na zapytania ofertowe — AI analizuje treść zapytania i w kilka minut produkuje odpowiedź wraz z grafikami.
- Raportowanie efektywności działań — automatycznie generowane dashboardy, wideo-analizy czy zestawienia wyników kampanii.
- Optymalizacja logistyki w e-commerce — AI układa harmonogramy dostaw, a Sora 2 przygotowuje animacje szkoleniowe dla zespołu.
- Automatyczne wsparcie dla działu HR — onboarding “nowych” prowadzony przez generowane filmy szkoleniowe, które można aktualizować w kilka minut.
Dla mnie to nie science fiction, tylko codzienność ostatnich kilku miesięcy.
Nie daj się wyprzedzić — jak wdrażać Sora 2 i korzystać z nowych trendów?
Jeśli po przeczytaniu tych obserwacji poczułeś lekki niepokój, to… chyba dobrze. Ja sam wiem, że kto pierwszy wdroży nową technologię i nauczy się jej obsługiwać — ten zyskuje przewagę. Oczywiście, nie oznacza to, że wszyscy musimy natychmiast rzucać się na Sora 2. Ale warto być “na bieżąco”, testować, eksperymentować, korzystać z wersji demo i być gotowym do zmiany.
- Buduj własne kompetencje — nie czekaj na gotowy kurs, wpisz się na webinary i szukaj kontaktu z użytkownikami Sora 2 czy innych narzędzi AI.
- Śledź oficjalne źródła informacji — Twitter/X, blogi oficjalne i społeczności użytkowników, a nie tylko medialne nagłówki.
- Myśl o automatyzacjach na poziomie procesów biznesowych — nie pytaj, czy “AI zastąpi człowieka”, tylko jak zupełnie nowe scenariusze mogą poprawić twoją efektywność.
- Planuj pilotaże w ograniczonym zakresie — jeśli masz wątpliwości, zacznij od jednego działu, sprawdź efekty, naucz się na błędach.
- Stawiaj na współpracę, nie rywalizację — czasem lepiej znaleźć partnera do wdrożenia niż walczyć samotnie z całą technologią.
W mojej firmie najlepsze rezultaty osiągnęliśmy, organizując co miesiąc “burze mózgów” i dzieląc się case studies. Niektóre pomysły od razu nadawały się do wdrożenia, inne przeleżały w szufladzie. Ale każdy eksperyment dał nowe doświadczenia i stworzył “mapę drogą” rozwoju AI w moim biznesie.
Co dalej? „Don’t be late” – wezwanie do działania, nie slogan
Nie ma sensu odkładać na później testowania nowych narzędzi i śledzenia trendów, które wyznaczają kierunek dla biznesu na lata. Hasło OpenAI — „Don’t be late” — zostaje w głowie nie tylko na czas konferencji. To swoiste przypomnienie, że czas na wdrożenia, uczenie się, eksperymenty jest TERAZ. Polska branża zyskuje dostęp do narzędzi, które mogą zrewolucjonizować sposób pracy w strukturach marketingowych, sprzedażowych, HR, obsługi klienta czy e‑commerce.
„Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje” — chyba jeszcze nigdy nie pasowało lepiej do tematu AI.
Sora 2 i inne rozwiązania OpenAI wraz z integracjami make.com i n8n pozwalają przesunąć granicę automatyzacji dużo dalej, niż mogliśmy się spodziewać. Na moim podwórku firmowym zdarzyło się już niejedno — od przeprojektowania działu obsługi klienta, przez optymalizację sprzedaży, po kampanie reklamowe, które zaskakiwały “ludzkim” charakterem AI.
Przede wszystkim jednak, nie bój się eksperymentować i współpracować tam, gdzie inni wstrzymują się ze zmianami. Może za rogiem czeka właśnie ta chwila, po której, patrząc z perspektywy czasu, pomyślisz: „Dobrze, że nie spóźniłem się na pociąg do świata AI”.
Źródło: https://x.com/OpenAI/status/1973067824038887632

