Google poszerza AI – nowy cios dla konkurencji i użytkowników

Nowe otwarcie – jak Google rozgrywa karty na rynku sztucznej inteligencji
Siedząc przed komputerem w Marketing-Ekspercki, nierzadko przyłapuję się na tym, że świat technologii wymyka się logice sprzed lat. Raz po raz docierają do nas wieści o kolejnych rozwiązaniach opartych na sztucznej inteligencji (AI), a jednak to, co właśnie ogłosiło Google, sprawiło, że nawet ja – z tą marketingową ostrożnością, którą tak sobie cenię – musiałem przyznać, że ten gracz nie bierze jeńców.
Ostatnia prezentacja nowości pokazuje, jak silnie Google zamierza wejść w każdy zakamarek życia cyfrowego i biznesowego. Nie mogę odpędzić od siebie wrażenia, że stoimy na progu kolejnej rewolucji, w której sztuczna inteligencja nie jest już luksusem dla nielicznych, lecz staje się wygodnym towarzyszem codzienności – twojej, mojej, każdego użytkownika internetu.
Tryb AI Mode w wyszukiwarce Google – wstęp do zupełnie nowego internetu
Kiedy pierwszy raz zetknąłem się z pogłoskami o „trybie AI” w Google Search, miałem przed oczami czasy, gdy sam musiałem żonglować frazami i odfiltrowywać bezużyteczne linki. Teraz wszystko wskazuje na to, że żmudne przeglądanie dziesiątek wyników odejdzie w niepamięć – a nawet więcej, bo być może samą wyszukiwarkę trudno będzie jeszcze nazwać… wyszukiwarką.
Internet rozumiejący człowieka? To nie bajka
W „AI Mode” mamy do czynienia z technologią, która realistycznie rozumie złożone pytania. Google nie ogranicza się już do suchych odpowiedzi – AI analizuje temat, gromadzi informacje, a następnie tworzy treściwe podsumowanie, zestawia wykresy, a nawet wykonuje analizy porównawcze. Dla mnie to jak rozmowa z kimś, kto nie tylko przeczytał dany temat, ale jeszcze potrafi przetworzyć najważniejsze fakty i wyłuszczyć je w przystępnej formie.
Szalenie ciekawe jest to, że AI Mode powoli zmienia internet z miejsca bezosobowego w przestrzeń, gdzie technologia stara się rozumieć człowieka lepiej niż kiedykolwiek. Sprawdzając amerykańskie fora i pierwsze relacje użytkowników, widzę, że w USA już dziś wielu nie wyobraża sobie powrotu do „starego Google”. U nas jeszcze chwilę poczekamy, ale obstawiam, że szybciej się to zadzieje, niż później.
Zmiana standardu – czy AI Mode stanie się czymś oczywistym?
Pisząc ten artykuł i mając już na koncie pierwsze próby narzędzi AI, zauważam, że przyzwyczajamy się bardzo szybko do wygody. Skoro można rozmawiać z maszyną, która rozumie kontekst jak mój dobry znajomy z pracy – po co wracać do szukania igły w stogu siana?
W codziennej pracy korzystam już z różnych implementacji AI, lecz po tym, co pokazuje Google, reszta stawki musi ostro przyspieszyć. Przecież trudno będzie sprzedać produkt, który ignoruje oczywiste oczekiwania użytkownika.
Serce nowej AI: model Gemini 2.5 – maszyna, która rozumie świat po ludzku?
Nie mogę pominąć najgłośniejszego tematu tej premiery – modelu Gemini 2.5. Wielu komentatorów nieco ironicznie opisuje nową generację sztucznej inteligencji jako „prawie ludzką”. Może trochę przesadzone, ale popatrzmy chłodno, czym wyróżnia się Gemini na tle konkurencji.
Myśląca maszyna? Granica się zaciera
W rozmowach z kolegami-programistami już przewija się wątek, że AI Gemini analizuje nawet bardzo złożone problemy, rozważa różne scenariusze i buduje odpowiedzi, które sprawiają wrażenie „przemyślanych”. To już nie jest silnik, który wypluwa przypadkowe dane – raczej coś, co sam bym określił jako „cyfrowy partner projektu”.
Stosunkowo łatwo popaść tu w przesadę, bo nie jest to przecież „myśląca maszyna” w znaczeniu science fiction, ale gdy widzę, jak AI generuje analizy i potrafi powiązać wiele wątków – doceniam, jak bardzo wyręcza mnie w codziennej żmudnej pracy.
Możliwości dla biznesu – AI, która zmienia reguły gry
Nie ukrywam, że największym beneficjentem tej zmiany są firmy, zwłaszcza te korzystające z automatyzacji procesów, takich jak my w Marketing-Ekspercki. Wprowadzenie AI w Google Workspace oznacza m.in.:
Widzę to także u naszych klientów – coraz częściej korzystają z automatycznych analiz leadów, scoringu sprzedażowego czy rozsyłania ofert na podstawie personalizowanych scenariuszy, w których AI uczy się i modyfikuje kroki w locie.
Otwarta platforma AI – dostęp dla deweloperów i przedsiębiorców
Słyszę czasem głosy, że AI zostanie tylko narzędziem dla dużych firm, które mają dostęp do niebotycznych budżetów. Tymczasem Google właśnie otworzył swoje API i narzędzia dla szerokiego grona programistów.
Ekosystem Google AI – narzędzia, z których już dziś korzysta cały świat
Z mojego doświadczenia: wdrażając rozwiązania Google AI u naszych klientów, widzę jak szybko adaptacja nowych funkcji przynosi konkretne korzyści – od oszczędności czasu, poprzez eliminację błędów, aż po poprawę jakości obsługi klienta. W firmie, gdzie każda minuta procentuje, to zaleta nie do przecenienia.
Personalizacja usług – sztuczna inteligencja, która działa dla ciebie (i tylko dla ciebie)
Zgodnie z polskim przysłowiem „każdy sobie rzepkę skrobie” – a jednak Google wywraca to do góry nogami. Personalizacja AI nie oznacza już tylko podsuwania reklam czy losowych propozycji, lecz aktywne dopasowywanie usług do konkretnych potrzeb użytkownika.
Co Google wie o tobie i jak to wykorzystuje?
AI Mode w wyszukiwarce może (oczywiście za twoją zgodą) korzystać z danych takich jak:
Na moje oko, daje to ogromny komfort, bo AI „zna” kontekst, nie muszę każdorazowo uściślać szczegółów. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że rodzi to pytania o prywatność. Google deklaruje, że wszystkie funkcje personalizujące działają tylko wtedy, kiedy je włączysz. Brzmi całkiem rozsądnie, ale zawsze warto mieć rękę na pulsie i monitorować, jakie dane naprawdę udostępniamy.
AI w praktyce użytkownika – czy naprawdę ułatwia życie?
Zauważam, że z każdym kolejnym miesiącem sztuczna inteligencja płynniej przeplata się z codziennymi czynnościami:
Tak, zdecydowanie widzę tu realną wartość. W praktyce oszczędzam czas – a czas, jak wiadomo, to pieniądz.
Nowe technologie: generowanie obrazów, wideo i automatyzacja
Nie mogę się powstrzymać, by nie napisać kilku słów o tym, co być może najmocniej zmieni branżę kreatywną, IT i domową automatykę.
AI w świecie obrazu i ruchu – Imagen, Veo
Tu wkracza na scenę prawdziwa magia. Google rozbudowuje swoje narzędzia:
W praktyce: dla mnie jako autora materiałów marketingowych, to ogromny skok naprzód. Mogę przygotować prezentację czy kampanię reklamową, korzystając wyłącznie z inteligentnych generatorów. Znaczy, trochę mi brakuje tej „ludzkiej ręki”, ale tempo i skala produkcji oraz wygoda są na nieporównywalnie wyższym poziomie.
Automatyzacja i smart home – cyfrowy dom przyszłości
Nie da się ukryć: Google już dawno zajrzał pod strzechy, a teraz zamierza tam zostać na dobre.
Z własnego podwórka: miałem okazję testować niektóre narzędzia smart home Google. Komfort obsługi, polecenia głosowe, automatyczne procesy – to wygoda, którą trudno sobie wyobrazić, jeśli się tego nie spróbuje. Zyskuję czas (no, i nerwy też zostają w kieszeni).
Co dalej z konkurencją? Presja rośnie – wygrywa szybkość i innowacja
Otwartym tekstem trzeba przyznać: Google gra do jednej bramki i robi to z rozmachem, który trudno zignorować. Co to oznacza dla innych graczy na rynku AI, takich jak OpenAI, Amazon czy liczni mniejsi dostawcy specjalistycznych rozwiązań?
Wyścig zbrojeń: AI nie wybacza powolnych
Patrząc na reakcje konkurencji, widzę trzy główne kierunki, jakie będą musieli obrać:
Dla nas, osób zajmujących się wdrożeniami i automatyzacją w firmach, oznacza to przetasowanie klientów i usług. Spodziewam się, że wiele przedsiębiorstw postawi na narzędzia dostarczane przez Google, bo przynajmniej dają one gwarancję szybkości rozwoju i integracji nowych funkcji. Nie ma co się oszukiwać – kto pierwszy ten lepszy, a rynek nie wybacza długiego rozmyślania.
Czy użytkownicy naprawdę wygrywają?
Przemiany, jakie wprowadza Google, mają swoje dwie strony medalu. Z jednej – dostajemy dostęp do narzędzi, które ogromnie ułatwiają codzienną i zawodową rzeczywistość. Z drugiej – Google staje się coraz bardziej „nieusuwalne” z naszego cyfrowego życia, a każdy kolejny krok w stronę integracji z naszymi danymi podnosi pytania o prywatność.
Sam jestem świadomy tych obaw, ale jeśli korzystam z AI świadomie, ustawiając limity dostępu do danych, mogę wycisnąć z tej technologii naprawdę sporo dla siebie. Oczywiście – jak to w życiu: coś za coś.
Sztuczna inteligencja i automatyzacje w rękach ekspertów – co z tego wynika dla klientów firm marketingowych?
Na marginesie tej technologicznej ekspansji pojawia się pytanie – kto tak naprawdę umie zrobić użytek z nowego Google? Tutaj pojawia się rola firm takich jak nasza.
Biurowa codzienność z AI – z czym mierzą się nasi klienci?
Od kilku miesięcy widzimy, że przedsiębiorstwa coraz chętniej pytają o wdrożenia automatyzacji i AI nie tylko po to, by „być na czasie”, ale przede wszystkim żeby:
Wykorzystując make.com, n8n i API od Google mogę zaprojektować systemy, które łączą w sobie analizę danych, automatyczne generowanie raportów czy obsługę klientów bez grzebania w kodzie. Efekt? Pracownicy nie toną już w powtarzalnych czynnościach, a menadżerowie mają klarowny obraz sytuacji – często „na żywo”.
Koniec ręcznej roboty – AI uczy się i rozwija z użytkownikiem
Znajomy dyrektor sprzedaży powiedział mi ostatnio pół żartem, pół serio, że „jeśli AI kiedyś zabierze mi robotę, to tylko po to, żeby przerzucić mnie do większego projektu”. Coś w tym jest – im lepiej wykorzystuję systemy uczące się, tym więcej czasu zostaje mi na zadania kreatywne i rozwojowe.
Skoro AI jest zdolne do samodzielnego wykrywania błędów, poprawy algorytmów, a nawet optymalizacji procesów, menadżerowie powoli przekonują się, że wróg może stać się najlepszym sprzymierzeńcem. No, chyba że ktoś zaśnie w blokach startowych…
Technologie jutra już dzisiaj – prognozy i wyzwania na rok 2025 i kolejne lata
Naprawdę trudno dziś przewidzieć, jak dokładnie rozwinie się świat AI pod patronatem Google. Znamy już jednak kilka trendów, na które powinniśmy być przygotowani.
Co już jest na horyzoncie?
– smart home, interakcje głosowe, zarządzanie rzeczywistością rozszerzoną – to już nie są technologie na odległą przyszłość. Coraz więcej użytkowników w Polsce korzysta z nich w codziennym życiu.
– zarówno w branży medycznej, edukacji, jak i w rozrywce czy zarządzaniu firmą.
– połączenie AI i narzędzi no-code/low-code (wspomniane make.com, n8n) czyni automatyzacje dostępnymi nawet dla mniej technicznych użytkowników.
– AI nie tylko reaguje na dane historyczne, ale prognozuje przyszłe zdarzenia, wspierając planowanie na poziomie, o którym kiedyś mogliśmy tylko pomarzyć.
Wyzwania, o których nie wolno zapominać
Tworząc zaawansowane systemy AI, zawsze mam w tyle głowy kilka wyzwań:
Tu właśnie leży pole do popisu – i obowiązek – dla profesjonalnych doradców i integratorów, którzy nie tylko wdrożą technologię, ale też zadbają o bezpieczeństwo, wygodę i zgodność z przepisami.
Podsumowanie myśli – AI szyte na miarę użytkownika
Nie ukrywam, dawno już nie czekałem z taką niecierpliwością na kolejne nowości od jednego dostawcy. Google pokazało, że nie rzuca słów na wiatr i rzeczywiście zmienia realia zarówno dla zwykłego „Kowalskiego”, jak i całych branż – od marketingu po zaawansowaną analitykę danych.
Moje refleksje? Sztuczna inteligencja, która jeszcze niedawno była domeną eksperymentatorów, teraz puka do naszych drzwi jako codzienny towarzysz. W ferworze tej rewolucji trochę łatwo zapomnieć o chłodnej ocenie – ale nawet jeśli lubię technologie z dystansem, nie mam wątpliwości, że beneficjentem wyścigu Google kontra reszta świata jesteśmy w pierwszym rzędzie my – użytkownicy, przedsiębiorcy i twórcy.
Na koniec zostaje tylko powtórzyć za klasykiem: Google rzuca rękawicę, a kto nie nadąży, ten zostanie w ogonie technologicznego peletonu. My, po naszej stronie biurek i smartfonów, możemy już tylko zadbać, by z tej zmiany wyjść na swoje. A jestem przekonany, że przy odrobinie rozwagi i ciekawości – wyjdziemy.
—
SEO: frazy powiązane do pozycjonowania:
—
Artykuł powstał na bazie autentycznych obserwacji i doświadczeń zespołu Marketing-Ekspercki – lidera wdrożeń AI oraz automatyzacji sprzedaży i marketingu dla polskich przedsiębiorstw.
Źródło: https://www.ppe.pl/news/376292/google-nie-do-zatrzymania-to-potezny-cios-dla-rywali.html

