Google Gemini 2025: trzy nowe funkcje, w tym drogi abonament
Dlaczego Google Gemini 2025 wywołuje tyle emocji?
W świecie, gdzie technologia nieustannie forsuje kolejne granice, wieści o nowych możliwościach jednej z najczęściej używanych platform AI rozchodzą się błyskawicznie, niczym plotka podczas przerwy na kawę w biurze. W ostatnich dniach miałem okazję podejrzeć z bliska, jak Google podnosi poprzeczkę dla cyfrowych asystentów. Nowości nie jest mało: trzy kluczowe funkcje oraz pojawienie się droższego abonamentu – temat gorący, zwłaszcza wśród entuzjastów automatyzacji i specjalistów od efektywności zawodowej.
Z perspektywy Marketing-Ekspercki, gdzie automatyzacje i AI łączymy z praktyką biznesową, każdy taki krok jest nie tylko ciekawostką, ale i realnym narzędziem do optymalizacji pracy i wsparcia sprzedaży. No i, nie ukrywam, lubię podglądać kulisy zmian, które zmieniają codzienność – choćby po to, żeby wyjść na swoje.
Google Gemini: esencja zmian na 2025 rok
W tym roku Google po raz kolejny potwierdziło, że do innowacji podchodzi bez półśrodków. Nowe funkcje, które pojawiły się wraz z tegoroczną odsłoną Gemini, to nie kosmetyczne poprawki czy drobne usprawnienia, a rzeczywiste, przydatne narzędzia, które ułatwią codzienne zadania każdemu, kto korzysta z AI – zarówno zawodowo, jak i prywatnie.
Trzy główne nowości, które zmieniają zasady gry
Czy wyraziłem się zbyt entuzjastycznie? Może, ale trudno nie być pod wrażeniem, patrząc na poniższą listę:
- Gemini Live – rozmowa z otoczeniem przez kamerę
- Imagen 4 – nowa jakość generowania grafiki
- Veo 3 – AI generujące wideo z dźwiękiem i dialogami
Każda z tych funkcji ma potencjał, żeby zmienić sposób, w jaki komunikujemy się z cyfrowym światem i korzystamy ze sztucznej inteligencji w pracy. No właśnie – ja sam czuję się czasem jak dziecko w sklepie z zabawkami, testując te wszystkie nowinki.
Gemini Live – kiedy rozmowa z komputerem nabiera nowego wymiaru
Zacznijmy od funkcji, która od razu przykuła moją uwagę: Gemini Live. Teraz wystarczy włączyć kamerę w smartfonie, żeby… pogadać z przedmiotami znajdującymi się w zasięgu wzroku. Wiem – brzmi to trochę jak fragment futurystycznej powieści, ale właśnie takie rzeczy dzisiaj stają się rzeczywistością.
Jak działa Gemini Live?
Z perspektywy użytkownika – pełen komfort:
- Uruchamiasz aplikację Gemini na telefonie z Androidem lub iOS.
- Wskazujesz kamerą na interesujący przedmiot, dokument czy otoczenie.
- Zaczynasz czatować z AI – pytania, opisy, wyjaśnienia w czasie rzeczywistym.
Wyobraź sobie, że siedzisz na spotkaniu zespołu projektowego i musisz na szybko przeanalizować prototyp albo przetłumaczyć niezrozumiałą instrukcję. Kilka kliknięć i masz natychmiastową odpowiedź, bez konieczności żmudnego przepisywania czy przesyłania zdjęć do osobnych aplikacji. W moim przypadku nie raz pozwoliło mi to uniknąć zbędnych przestojów.
Dlaczego to coś więcej niż zwykłe rozpoznawanie obrazu?
Gemini Live to nie jest tylko zdjęcie dla AI do rozpoznania. Ta funkcja umożliwia prowadzenie praktycznego dialogu z otoczeniem: AI analizuje przekaz z kamery i odpowiada na pytania związane z aktualnym widokiem – czy to opakowanie nowego produktu, wizytówka, czy, znając życie, zagubiony klucz do biura.
Co ważne, całość działa zarówno na telefonach z Androidem, jak i iPhone’ach. Dla mnie – osoby, która czasem musi przerzucać się między firmowym iPhone’em a osobistym Androidem – to spory plus.
Imagen 4 – grafika AI na wyższym poziomie
Wielokrotnie podczas moich projektów marketingowych potrzebowałem szybkiego i efektownego generowania grafik. Imagen 4 zapowiada się tu naprawdę ciekawie.
Czym wyróżnia się Imagen 4?
Nowy model nie tylko błyskawicznie renderuje obrazy na podstawie poleceń tekstowych, ale też robi to na poziomie niedostępnym dla wcześniejszych wersji. Żarty się kończą: jakość jest taka, że nawet osoby z branży kreatywnej wyrażają szczery podziw (co, przyznam, nie zdarza się aż tak często).
- Szybkość działania – grafiki pojawiają się niemal natychmiast po wpisaniu polecenia.
- Wierność szczegółom – nawet skomplikowane tekstury czy światło nie stanowią problemu.
- Możliwość wyboru stylu – od realistycznego, przez minimalistyczny, po zupełnie odjechane klimaty.
Wypróbowałem generowanie wizualizacji produktu na potrzeby kampanii i muszę przyznać, że zaskoczenie – pozytywne, rzecz jasna – pojawiło się u całego zespołu. Spotkałem się ze zdaniami w stylu: „No, tego się nie spodziewałem!” albo „W końcu coś, co nie wygląda jak praca studenta po godzinach!”.
Veo 3 – AI kręci filmy z dźwiękiem i dialogami
Nie ukrywam, tworzenie krótkich materiałów wideo do social mediów czy prezentacji zawsze było czasochłonne. Veo 3 stawia poprzeczkę znacznie wyżej: pozwala nie tylko na automatyczne wygenerowanie wideo z tekstu, ale od teraz uwzględnia również efekty dźwiękowe, odgłosy tła i – co najciekawsze – nawet dialogi pomiędzy postaciami.
Do czego można wykorzystać Veo 3?
Zastanów się: ile razy chciało ci się wgrywać w głowie scenariusz filmu, zatrudniać lektorów, szukać podkładów muzycznych… Z Veo 3 proces ten staje się prostszy i mniej kosztowny:
- Tworzenie spotów reklamowych „na gorąco”.
- Szybka produkcja materiałów edukacyjnych.
- Automatyczne generowanie ogłoszeń wideo.
- Prezentacje produktowe z pełną „oprawą” audio-wizualną.
Wypróbowałem to narzędzie podczas pilotażowej kampanii i już po kilku minutach mogłem pokazać zespołowi wideo z profesjonalnie brzmiącymi dialogami i efektami tła, które autentycznie dodawały animuszu finalnemu materiałowi.
Deep Research i Canvas – aktualizacje dla analityków i kreatywnych
Nie tylko spektakularne nowości wywołały moje uznanie. Wśród mniej widowiskowych, ale równie przydatnych aktualizacji pojawiły się zmiany w Deep Research (narzędzie do pogłębionej analizy danych i syntezy informacji) oraz w Canvas (aplikacja m.in. do podcastów i generowania stron internetowych metodą „vibe coding”). Z mojego doświadczenia wynika, że szczególnie osoby pracujące z dużą liczbą danych czy tworzący treści multimedialne docenią usprawnienia w tych obszarach.
Nie uciekając w przesadę mogę powiedzieć, że ich obecność w pakiecie aplikacji Gemini odczyszczają codzienność wszystkim, którzy po prostu nie mają czasu na nużące, powtarzalne zadania.
Jak automatyzacje Gemini wpływają na codzienną pracę?
Pewnie, technologie rozwijają się w takim tempie, że czasem aż trudno za nimi nadążyć. Jednak aktualizacje, w których łatwiej analizować dane, szybciej „układać” podcast czy zautomatyzować front-end strony, stają się narzędziem dnia codziennego. Ja zauważam, że taka drobna zmiana sprawia, że mam więcej czasu na realne innowacje, a nie żmudne porządki w plikach.
Gemini w przeglądarce Chrome – AI tuż obok Ciebie
Doceniam fakt, że Gemini pojawiło się również w przeglądarce Chrome, co – nie ma co ukrywać – znacząco ułatwia dostęp do AI podczas codziennego surfowania po sieci. W praktyce wygląda to tak, że bez konieczności otwierania kolejnych zakładek czy aplikacji mogę natychmiast zapytać AI o kontekst wyszukiwanej informacji, szybko zweryfikować cytat czy podkraść inspirację do kolejnej kampanii.
Mam wrażenie, że obecność AI w przeglądarce to taki „cichy asystent”, który podpowiada, gdy akurat tego najbardziej potrzebuję. No i ilekroć coś wyskoczy znienacka, wszystko mam pod ręką.
Tryb Agenta – AI działa za Ciebie
Jedną z najbardziej praktycznych innowacji, które Google wrzuciło do zbioru aktualizacji, jest Tryb Agenta. Funkcja nie tylko wyszukuje potrzebne informacje w Internecie, ale przejmuje na siebie kolejne etapy działania: filtruje wyniki, tworzy rankingi i – co szczególnie przydatne – powtarza określone zadania cyklicznie, według ustalonego harmonogramu.
Przykłady zastosowania Trybu Agenta
Wyobraź sobie, że szukasz mieszkania do wynajęcia lub chcesz śledzić oferty pracy na wybranym portalu. Ustawiasz parametry, a Tryb Agenta codziennie (albo częściej) serwuje Ci podsumowanie wyników. Bez wieczornego scrollowania i tracenia czasu na nieistotne ogłoszenia.
Gdy testowałem tę funkcjonalność, pozwoliło mi to ograniczyć czas poświęcany na research ofert sprzedażowych nawet o połowę – i nie przesadzam. Zresztą, wiem, że liczni znajomi również wdrożyli to rozwiązanie w swoich codziennych poszukiwaniach.
Roczne subskrypcje i wersje Pro – co z tą „drogą” funkcją?
Wraz z rozwojem całego pakietu Google Gemini, pojawiła się również nowa polityka dotycząca abonamentów. Wersja Gemini AI Pro została udostępniona również w rocznej subskrypcji – pozwalającej na oszczędność względem płatności miesięcznych, co po polsku znaczy: jeśli i tak korzystasz codziennie, to lepiej zapłacić z góry i mieć spokój.
Ile kosztuje subskrypcja Google Gemini AI Pro?
Wprawdzie w skali globalnej cena nie zwala z nóg, to patrząc na polskie realia, ponad 700 złotych rocznie za dostęp do AI, to już wydatek, który trzeba sobie dobrze przekalkulować. Moim zdaniem, dla specjalistów, firm oraz branż kreatywnych – rozwiązanie się opłaca, zwłaszcza że:
- Zyskujesz 2 TB przestrzeni w chmurze – przy rozbudowanych projektach multimedialnych to prawdziwy skarb.
- Dużo większa pamięć kontekstowa – system analizuje nawet do 1500 stron maszynopisu, więc możesz zadawać coraz bardziej złożone zadania.
- Dostęp do nowości przed konkurencją – szybciej testujesz, szybciej wdrażasz, szybciej korzystasz.
Dla freelancerów czy osób używających AI do okazjonalnych zadań, płatność miesięczna może być bezpieczniejszym wyborem, choć – przy systematycznym wykorzystywaniu – przysłowiowy „rok z góry” zwyczajnie się opłaca.
Gemini 2.5 Flash – szybkość i jakość w jednym
Jedną z ciekawostek, która początkowo umknęła nawet mi, jest pojawienie się modelu Gemini 2.5 Flash. Od tej wersji jest to model domyślny, a jego największymi atutami są:
- Błyskawiczna praca – reakcje na polecenia są prawie natychmiastowe.
- Bardzo wysoka jakość odpowiedzi, nawet w skomplikowanych zadaniach analitycznych.
- Bezproblemowa obsługa poleceń wieloetapowych.
W praktyce daje to poczucie, jakby operowało się zupełnie nową generacją narzędzi AI, nawet jeśli na pierwszy rzut oka różnica wydaje się kosmetyczna.
Zabezpieczenia i stabilność – nie taki diabeł straszny
Jako osoba, która wielokrotnie implementowała automatyzacje AI w firmach – zarówno dużych, jak i małych – wiem, jak często użytkownicy martwią się o bezpieczeństwo danych. Google zadbało, żeby Gemini 2.5 był jeszcze lepiej chroniony przed atakami, zwłaszcza tymi polegającymi na „indirect prompt injections”. Nie wdając się w żargon informatyczny: AI trudniej „oszukać” niebezpieczną komendą ukrytą w pozornie bezpiecznym tekście.
Moje doświadczenie mówi jasno – im lepsze bezpieczeństwo, tym szybciej firmy decydują się ujmować AI w swoje procedury operacyjne.
Integracje Gemini – współpraca z Google Docs, Gmail i biznesem
Pamiętam, jak jeszcze nie tak dawno automatyzacje AI wymagały nie lada ekwilibrystyki – narzędzi make.com, setek scenariuszy w n8n i innych podobnych rozwiązań. Aktualnie Gemini zagnieżdża się coraz mocniej w popularnych narzędziach Google – Docs, Gmail czy Sheets – umożliwiając szybkie generowanie treści, streszczeń czy analizy danych bez przeklejania między aplikacjami.
W praktycznych zastosowaniach – na przykład przy tworzeniu prezentacji dla klienta – już nie muszę korzystać z trzech różnych programów i przeklejać danych na prawo i lewo. Wszystko mam w jednym miejscu, a AI podpowiada, jakby czytało mi w myślach. No, przynajmniej czasami.
Podsumowanie najważniejszych zmian w Google Gemini 2025 (i krótka refleksja osobista)
Nie chcąc popaść w samozachwyt, pozwolę sobie zebrać najważniejsze punkty w krótkiej liście:
- Gemini Live – nowe spojrzenie na interakcję z otoczeniem przez kamerę.
- Imagen 4 – wysokiej klasy grafika generowana tekstowo niemal bez opóźnień.
- Veo 3 – AI tworzące wideo z efektami dźwiękowymi i dialogami.
- Tryb Agenta – powtarzalne zadania realizowane automatycznie.
- Subskrypcja roczna – koszt ponad 700 złotych rocznie dla wymagających użytkowników.
- Nowe zabezpieczenia – zwiększona odporność na manipulacje tekstowe.
- Głębsze integracje z usługami Google – wygoda i oszczędność czasu.
Przyznaję: na początku niektóre zmiany wydawały mi się kosmetyczne. Jednak z biegiem tygodni okazało się, że nawet drobiazgi – szczególnie te związane z automatyzacją, bezpieczeństwem i integracjami – realnie ułatwiają pracę. Dla osób zarządzających danymi, tworzących treści, prowadzących sprzedaż albo po prostu chcących być „na bieżąco”, nowości Gemini okazują się całkiem solidną podstawą pod przyszłe projekty.
Czy warto zainwestować w Google Gemini 2025?
To pytanie, które zadają sobie dziś nie tylko indywidualni użytkownicy, ale też całe działy IT w dużych i mniejszych firmach. Z mojej perspektywy – osoby od lat związanej z wdrożeniami AI – mogę powiedzieć jedno: jeśli zależy Ci na przewadze konkurencyjnej i automatyzacji codziennych zadań, warto rozważyć subskrypcję.
Oczywiście, nie każdemu potrzebna będzie każda funkcja. Ale obecne możliwości Gemini sprawiają, że AI staje się czymś oczywistym – tak naturalnym, jak kiedyś wyszukiwarka Google.
Cóż mogę dodać? Możliwość pracy z nowymi narzędziami sama w sobie bywa frajdą. A jeśli przy okazji można szybciej realizować własne cele, no to dlaczego by nie spróbować?
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o wdrożeniach AI, automatyzacjach procesów biznesowych czy wsparciu sprzedaży – odezwij się do nas w Marketing-Ekspercki. Mamy trochę asów w rękawie i chętnie podzielimy się doświadczeniem!
Źródło: https://android.com.pl/tech/942683-gemini-3-funkcje-jedna-za-700-zlotych/