Wait! Let’s Make Your Next Project a Success

Before you go, let’s talk about how we can elevate your brand, boost your online presence, and deliver real results.

To pole jest wymagane.

Google AI Edge Gallery – sztuczna inteligencja działa już na telefonie

Google AI Edge Gallery – sztuczna inteligencja działa już na telefonie

Wraz z pojawieniem się Google AI Edge Gallery nasze smartfony zaczynają pełnić zupełnie nową rolę. Sztuczna inteligencja, która do tej pory kojarzyła się z ogromnymi serwerowniami czy zaawansowanymi algorytmami dostępnymi przez Internet, nagle stała się bliska każdemu z nas – dosłownie na wyciągnięcie ręki i to bez nieustannego połączenia z siecią. W tym artykule pokażę ci, jak to narzędzie zmienia codzienność, co potrafi i dlaczego warto się nim zainteresować, zwłaszcza jeśli działasz w szeroko pojętym biznesie, marketingu czy po prostu jesteś ciekaw nowinek technologicznych. Zabiorę cię w świat, który pozwala telefonowi na tworzenie, analizowanie i wspieranie ciebie – nawet wtedy, gdy siedzisz sobie w pociągu, gdzie Internet zrywa co chwilę, a sygnał jak na lekarstwo.

Czym jest Google AI Edge Gallery?

Kilka tygodni temu miałem okazję testować Google AI Edge Gallery tuż po jej premierze i muszę przyznać, że zrobiła na mnie całkiem spore wrażenie. To nie jest zwykła apka, która zamula smartfona i prosi tylko o kolejne zgody. To platforma umożliwiająca wyszukiwanie, pobieranie i używanie modeli sztucznej inteligencji bezpośrednio na własnym urządzeniu – bez konieczności czekania na łaskę stabilnego połączenia z siecią czy oddawania cennych danych na serwer. Mówiąc prościej – twój telefon zyskuje narzędzia pozwalające generować tekst, tworzyć obrazy, odpowiadać na skomplikowane zapytania, analizować dźwięk czy nawet pomagać w kodowaniu, a wszystko to lokalnie.

  • Dostępność: obecnie tylko Android, niebawem także iOS
  • Źródła modeli: zaufane platformy, m.in. Hugging Face
  • Wyjątkowość: działa całkowicie offline

W praktyce wygląda to tak, że wchodzisz do AI Edge Gallery, wybierasz model (na przykład ten przeznaczony do rozpoznawania obrazów czy generowania tekstu), ściągasz go na urządzenie i już – gotowe. Poleciłem tę metodę znajomemu, który na co dzień pracuje z danymi medycznymi. Był pozytywnie zaskoczony, że wrażliwe informacje nie opuszczają jego telefonu ani na sekundę. Taki drobiazg, a przecież coraz trudniej dziś o prywatność.

Gemma 3n – przyszłość w telefonie?

Warto poświęcić chwilę modelowi Gemma 3n, który Google określił jako wielomodalny, obsługujący różne typy danych: tekst, obraz, wideo i dźwięk. Słyszałem już głosy, że to właśnie takie rozwiązania będą motorami napędowymi dla najbliższych lat w cyfryzacji. Sam testowałem, jak model radzi sobie z analizą zdjęć przesłanych z podróży, próbowałem również uczyć się na nim słówek z hiszpańskiego i muszę przyznać – całkiem nieźle jak na urządzenie, które jeszcze niedawno służyło głównie do rozmów i surfowania po Internecie.

Zalety korzystania z modeli AI bezpośrednio na urządzeniu

W porównaniu do rozwiązań chmurowych, przeniesienie inteligencji do naszych kieszeni wydaje się krokiem, z którego nikt już nie będzie chciał się wycofać. Pozwól, że przedstawię ci najważniejsze argumenty, które przekonały zarówno mnie, jak i wielu moich znajomych oraz klientów.

  • Prywatność – twoje dane zostają na twoim urządzeniu. Rozmawiałem o tym z prawnikiem i potwierdził, że to ogromne ułatwienie przy RODO. Nie wysyłasz wrażliwych plików w nieznane chmury – dane nie wędrują nawet na sekundę poza telefon.
  • Dostępność offline – rozwiązania lokalne pozwalają na korzystanie z AI nawet w miejscach, gdzie o Wi-Fi można pomarzyć (kto by pomyślał, że w górach też można analizować zdjęcia i tłumaczyć teksty w locie).
  • Szybkość działania – lokalne przetwarzanie danych oznacza brak lagów i oczekiwania na odpowiedź z serwera. Wszystko odbywa się tu i teraz. Osobiście sprawdzałem to na przykładzie prostego rozpoznawania obrazów – zanim zdążyłem zamrugać, wynik był gotowy.

Oczywiście trudno oczekiwać cudów na starszych urządzeniach – im nowszy smartfon, tym szybciej i sprawniej pójdą zadania. Jednak już od paru pokoleń sprzętów nie trzeba się obawiać, że telefon odmówi posłuszeństwa.

Pewne ograniczenia

Żeby nie było zbyt kolorowo – rozmiar modelu AI ma znaczenie. Większe modele, wymagające więcej mocy obliczeniowej, mogą chwilę pomyśleć, zanim dadzą odpowiedź. Niemniej jednak, przy codziennym użyciu i zadaniach nie wymagających hiper-dokładności, radzą sobie bardzo sprawnie. Dla bardziej wymagających rozwiązań, jak skomplikowana analiza obrazu w wysokiej rozdzielczości, być może wciąż lepiej sięgnąć po potężne maszyny chmurowe.

Technologia na wyciągnięcie ręki – rozwój AI on-device

Mam wrażenie, że żyjemy w ciekawych czasach – ledwie opadł kurz po premierze dużych modeli językowych, a już możemy korzystać z wybranych funkcjonalności AI bezpośrednio na urządzeniu za niewielkie pieniądze. I to nie tylko po angielsku. Google od jakiegoś czasu intensywnie inwestuje w modele, które mają dobrze działać “na miejscu”, a nie gdzieś w chmurze nad głową.

  • Pierwsze modele – niecały rok temu Google zaczął udostępniać małe modele językowe (SLM), które radziły sobie nie tylko z tekstem, ale też obsługiwały proste zadania językowe czy rozumienie poleceń głosowych.
  • Obecnie – portfolio modeli zamieszczonych w AI Edge Gallery liczy już kilkanaście pozycji, w tym zarówno tekstowe, obrazowe, jak i hybrydowe.
  • Nowoczesne biblioteki – integracja z narzędziami typu RAG (Retrieval Augmented Generation) czy obsługa funkcji wywołujących odpowiedzi AI także lokalnie czyni z telefonu prawdziwe laboratorium analityczne.

Pozwolę sobie przywołać analogię: jeszcze dekadę temu wyjazd w góry bez dostępu do sieci oznaczał brak map lub możliwości dogłębnej analizy szlaków. Obecnie, mając AI on-device, nawet bez sieci możesz poprosić model o wygenerowanie opisu trasy, dostosowanie planu zwiedzania, a nawet podpowiedź, co zwiedzić po drodze – i to na miejscu, bez konieczności “wiszenia” na Internetach.

Praktyczne zastosowania modeli AI on-device w biznesie i codzienności

Gdy myślę o możliwościach, jakie daje AI Edge Gallery, od razu przychodzi mi do głowy kilka scenariuszy, które być może sprawdzą się także u ciebie.

  • Tworzenie dokumentów i contentu na szybko – jadąc tramwajem do pracy, zlecam lokalnemu modelowi przygotowanie konspektu artykułu czy propozycji maila do klienta. Wynik? Często lepszy niż po kawie o 7 rano.
  • Wsparcie dla handlowców i marketerów – szybka analiza danych z rynku, przygotowanie propozycji ofertowych, a nawet automatyczne generowanie krótkich opisów produktów czy kategorii sklepowych – wszystko to w telefonie, bez dzielenia się strategicznymi planami gdzieś w czeluściach chmur.
  • Pomoc w kodowaniu – podczas spotkania z klientem przypomina mi się potrzeba napisania drobnego skryptu. Otwieram AI Edge, proszę model o kod w Pythonie i po chwili mam gotową podpowiedź. Oszczędność czasu i nerwów – bezcenne.
  • Rozpoznawanie obrazów i dźwięków – pod ręką podczas wyjazdów służbowych, konferencji, testów produktów czy po prostu dla rodziców analizujących zdjęcia swoich pociech w celach edukacyjnych.
  • Kontrola bezpieczeństwa danych – firmy działające zgodnie z zasadami compliance czy przepisami prawnymi mogą lokalnie przetwarzać dane bez ryzyka ich “ucieczki” do Internetu.

Pamiętam, jak jeszcze kilka lat temu byliśmy ciągle skazani na usługi z chmury. Dziś coraz częściej mój klient pyta: “czy da się to zrobić lokalnie?”. Z AI Edge Gallery odpowiedź brzmi: “da się – i to całkiem szybko!”.

Google AI Edge Gallery – jak zacząć krok po kroku?

Z własnego doświadczenia wiem, że wiele osób trochę boi się instalowania nowych rozwiązań, zwłaszcza tych obiecujących cuda na kiju. Postanowiłem więc przygotować krótki przewodnik, bazując nie tylko na tym, co sam wyklikałem, ale też na pytaniach, jakie zebrałem od znajomych z branży.

  1. Zainstaluj aplikację: Aktualnie dostępna jest na Androida. Jeśli jesteś użytkownikiem iOS, uzbrój się w cierpliwość – już niebawem Google udostępni wersję dla jabłkowych sprzętów.
  2. Wyszukaj model AI, który cię interesuje: Najprościej zacząć od tych polecanych – na przykład generatory tekstu lub rozpoznawanie obrazów. Modele pobierzesz prosto do pamięci urządzenia.
  3. Wywołaj lub przetestuj funkcję: Sam możesz podejrzeć, jak AI reaguje na tekst, grafikę, zdjęcie albo polecenie głosowe. Wyniki dostajesz zaraz po kliknięciu, bez niepotrzebnego oczekiwania.
  4. Baw się, testuj i konfiguruj: To nie jest narzędzie tylko dla pasjonatów AI – jeśli potrafisz wysłać maila, dasz radę! Próbuj różnych modeli, sprawdzaj, który ci najlepiej odpowiada – zawsze można wrócić do poprzedniej wersji lub zainstalować inną.

Na moim Samsungu całość śmiga bardzo płynnie – testowałem zarówno prostsze, jak i bardziej złożone modele. Oczywiście im lepszy sprzęt, tym większy komfort. Koledzy, mający starsze telefony, mówią wprost: “na początku byłem sceptyczny, ale teraz nie wyobrażam sobie pracy bez tego rozwiązania”.

Funkcje dodatkowe i integracje

Co ciekawe, Google AI Edge Gallery nie kończy się tylko na prostych modelach. Narzędzie obsługuje integracje z bibliotekami RAG, które pozwalają na bardziej zaawansowane działania AI, jak wyszukiwanie kontekstowe czy generowanie treści na podstawie lokalnych zbiorów danych. Kiedy w jednym z projektów marketingowych potrzebowałem rozwiązania “na skróty”, AI Edge Gallery okazała się strzałem w dziesiątkę – szybkie prototypowanie i możliwość testowania funkcji jeszcze zanim finalny projekt ujrzał światło dzienne.

AI on-device – bezpieczna przyszłość?

W kontekście bezpieczeństwa, AI obecna bezpośrednio na telefonie rozwiązuje wiele problemów, które towarzyszyły nam do tej pory. Nie trzeba wysyłać poufnych danych do chmury. Przetwarzanie lokalne nie tylko ułatwia spełnianie wymagań prawnych (każdy, kto przechodził zawiłości RODO wie, o czym mówię), ale pozwala także zapewnić klientom, kontrahentom czy partnerom biznesowym większe poczucie kontroli nad informacjami. Z własnego podwórka mogę powiedzieć, że firmy coraz częściej interesują się wdrażaniem tego typu rozwiązań. Słyszę od klientów: “nie chcemy już zależeć od zewnętrznych serwerów, potrzebujemy niezależności”. AI Edge Gallery daje tę niezależność – i to niezależność dosłownie na wyciągnięcie ręki.

Specyfika SI offline – nie tylko ograniczenia

Niektórzy mogą powiedzieć, że w porównaniu z “dużymi” modelami, działającymi w ogromnych centrach danych, takie rozwiązania są trochę jak Fiat przy Porsche. Rzeczywiście, jeśli zależy ci na generowaniu analiz big data w ułamku sekundy albo obsłudze tysięcy zapytań naraz – chmura może być lepszym wyborem.

Ale wyobraź sobie: prowadzisz prezentację w sali, w której Internet od rana odmawia współpracy, a ty musisz szybko zrobić analizę rynku na podstawie zdjęć lub tekstów dostępnych w telefonie. Wtedy liczy się czas, wygoda i bezpieczeństwo – i tutaj lokalna SI jest po prostu nie do pobicia. Nie ma róży bez kolców, ale i w tej dziedzinie z czasem telefony dogonią możliwości chmur. Zresztą, historia pokazuje, że to co dzisiaj wydaje się niewyobrażalne, za rok-dwa będzie już standardem.

Rozwój i perspektywy – co nas czeka dalej?

Obserwując trendy, widzę wyraźnie, że Google stara się przełamać granice między światem cyfrowym a rzeczywistością. Przykład? Project Astra, eksperymentalny asystent AI, ma ambicje stać się prawdziwym towarzyszem codzienności. Chociaż wciąż to projekt badawczy, samo podejście pokazuje kierunek, w którym podąża branża. Smartfon przestaje być tylko narzędziem komunikacji, a staje się twoim osobistym pomocnikiem, który rozumie nie tylko to, co piszesz, lecz także obraz, dźwięk, a nawet wyjście z kamerki – i to wszystko offline.

  • Gemini 2.5 Pro – model, który ma być “modelem świata”, pozwalającym symulować i rozumieć skomplikowane rzeczywistości. Intrygującej nowości też nie zabraknie w zakresie komunikacji (na przykład tłumaczenie rozmów w czasie rzeczywistym podczas spotkań biznesowych).
  • Android XR – już za chwilę, możliwości AI trafią do okularów rozszerzających rzeczywistość – wysyłanie wiadomości, podglądanie trasy na żywo, robienie zdjęć i szybkie podsumowania dnia, wszystko sterowane głosem.

Za kilka lat będziemy zapewne patrzeć na obecne telefony jak dziś na stare Nokie – z sentymentem, że kiedyś były “nowoczesne”, a dzisiaj stały się nieodłączną częścią naszej rzeczywistości. AI Edge Gallery jest jednym z tych kroków milowych, które wyjdą na swoje i zrewolucjonizują sposób myślenia o użytkowaniu cyfrowych narzędzi.

Miejsce dla AI Edge Gallery w polskim świecie biznesu i edukacji

Polska przedsiębiorczość od zawsze słynęła z umiejętności adaptacji do nowych trendów i zmian. Właściwie to wręcz śmiem powiedzieć, że mamy w sobie coś z kombinatorów – w tym pozytywnym znaczeniu – i staramy się wyciągać jak najwięcej z każdej technologii. AI Edge Gallery ma ogromny potencjał na naszym rynku, przede wszystkim przez wzgląd na bezpieczeństwo danych lokalnych i stabilność funkcjonowania bez internetu.

  • Szkoły i uniwersytety: Tego typu narzędzia to przyszłość indywidualnego nauczania. Nauczycielka matematyki ze szkoły średniej, z którą kiedyś współpracowałem, przygotowywała zadania, korzystając z modeli generujących tekst – i to nawet w trakcie wycieczki szkolnej bez dostępu do sieci. Uczniowie byli zachwyceni.
  • Biznes: W różnych branżach pojawiają się liczne potrzeby szybkiej analizy danych, generowania dokumentów, podsumowań, ofert. Niedawno znajoma z agencji PR zorganizowała sobie minibiuro w telefonie dzięki AI Edge i do dziś żartuje, że teraz raporty “robią się same”.
  • Marketing: Automatyzacja zadań związanych z opisami produktów, monitoringiem trendów, analizą opinii klientów – wszystko w kieszeni, tu i teraz.

Z własnej praktyki wiem, że tego typu adaptacje znakomicie wpisują się w polską naturę: nie kombinuj – korzystaj z narzędzi, które masz pod ręką, i ucz się nowych rzeczy każdego dnia, bo tego wymaga dzisiejszy świat. Mówi się, że lepiej zapobiegać niż leczyć – tutaj lepiej wdrożyć nowoczesne rozwiązania dziś, niż gonić konkurencję jutro.

Znaczenie dla małych i średnich przedsiębiorstw

Sektor MŚP nieraz boryka się z ograniczonymi budżetami na zaawansowaną informatykę czy infrastrukturę chmurową. AI Edge Gallery daje szansę na optymalizację i automatyzację wielu procesów “własnym sumptem”. Wystarczy smartfon i odrobina chęci – wszystko staje się prostsze, szybsze, wygodniejsze. Sam wykorzystywałem AI na spotkaniach zespołu, by generować zestawienia, tworzyć notatki czy automatycznie tłumaczyć fragmenty tekstów. To ogromne odciążenie dla małych firm.

Google AI Edge Gallery a automatyzacje biznesowe – czy to już rewolucja?

Nie sposób pominąć znaczenia AI Edge Gallery w kontekście automatyzacji. Pracując w Marketing-Ekspercki, często wdrażam dla klientów automatyzacje z wykorzystaniem make.com czy n8n i widzę, jak wiele można zrobić, integrując lokalne modele AI z zewnętrznymi narzędziami. To zupełnie nowy poziom wygody i bezpieczeństwa:

  • Automatyczna analiza dokumentów – lokalne modele przetwarzają dane i przekazują tylko kluczowe fragmenty do centralnych systemów, minimalizując ryzyko wycieku.
  • Wsparcie obsługi klienta 24/7 – chatbot działa bez internetu, obsługując np. klientów w sklepach czy punktach obsługi nawet wtedy, gdy Internet gaśnie (a wiadomo, że awarie przytrafiają się w najmniej oczekiwanych momentach).
  • Tworzenie raportów i prezentacji – spotkanie z klientem w terenie przestaje być problemem. Telefon staje się przenośnym centrum dowodzenia.

Zawsze powtarzam moim współpracownikom, że im więcej automatyzacji przynosi korzyści lokalnie, tym szybciej firma rośnie – i mniejsza szansa na nieprzewidziane wpadki. W czasach, gdy tempo działań wyznaczają najczęściej klienci przez TikToka albo Instagrama, warto mieć rozwiązania, które pozwalają działać natychmiast. AI Edge Gallery daje taką możliwość.

Podsumowanie: Google AI Edge Gallery – (nie)zwykła apka, która zmienia zasady gry

Gdybym miał jednym słowem ująć, czym jest dla mnie Google AI Edge Gallery, powiedziałbym: wolność. Wolność działania, myślenia, eksperymentowania. Bez stałego połączenia z siecią, bez oddawania danych w obce ręce, bez konieczności czekania aż serwery łaskawie odpowiedzą. Testując to narzędzie na co dzień, od pisania tekstów, przez analizę rynku, aż po szybkie generowanie raportów, przekonałem się, jak duża przepaść dzieli rozwiązania lokalne od tradycyjnych, chmurowych modeli – przynajmniej w codziennych zadaniach biznesowych i marketingowych.

Google nie zamierza się zatrzymywać. Sztuczna inteligencja obecna na telefonie to dopiero początek. Niebawem kolejne wersje narzędzi, wsparcie dla nowych języków, udoskonalone algorytmy – a potem… kto wie? W końcu, jak to mawiają: “kto stoi w miejscu, ten się cofa”. Ja wolę iść z prądem (a czasem nawet pod prąd), zwłaszcza jeśli oznacza to ułatwienia w pracy i życiu codziennym.

Czas wypróbować AI Edge Gallery na własnej skórze. Może już dziś okaże się, że to, co jeszcze wczoraj wydawało się nieosiągalne, jest w zasięgu kilku kliknięć – i to bez potrzeby przeszukiwania chmur ani proszenia kogokolwiek o klucz dostępu. A jeśli do tej pory myślałeś, że sztuczna inteligencja to temat dla informatyków z Doliny Krzemowej – to chyba czas zmienić zdanie!

Słowo do Ciebie: spróbuj sam, testuj bez obaw i koniecznie podziel się swoimi wrażeniami. Być może już za moment Twoja firma, uczelnia czy dom staną się jeszcze bardziej “smart” – tym razem nie za sprawą mody, a realnych korzyści, jakie daje AI Edge Gallery.

Źródło: https://zephyr-hq.com/p/google-empowers-phones-with-on-device-ai-modelse372

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry