Wait! Let’s Make Your Next Project a Success

Before you go, let’s talk about how we can elevate your brand, boost your online presence, and deliver real results.

To pole jest wymagane.

ChatGPT kończy „work around work” w firmowej codzienności

ChatGPT kończy „work around work” w firmowej codzienności

Czyli jak AI porządkuje chaos w przepływie firmowej informacji

Dawno minęły czasy, gdy w pracy biurowej wystarczał papier, telefon stacjonarny i szuflada z aktami. Dziś mamy do dyspozycji dziesiątki narzędzi cyfrowych, niezliczone aplikacje, foldery, chmurę i komunikatory, ale… no właśnie. Niejednokrotnie mam wrażenie, że im większy wybór, tym więcej zamieszania. Znalezienie konkretnego dokumentu z ubiegłego miesiąca, wydobycie kontekstu sprzed kilku tygodni z rozmów na Slacku czy przypomnienie sobie, kto i co podesłał na Teams – to codzienność, która chyba jeszcze nikogo nie obeszła szerokim łukiem.

Nie jestem odosobniony w tej opinii. Brad Lightcap celnie nazwał ten zjawisko „work around work”, czyli – w wolnym tłumaczeniu – cała ta krzątanina dookoła faktycznej pracy. I z ręką na sercu – nawet najbardziej poukładani z nas czasem utkną w labiryncie firmowych narzędzi, szukając materiałów, przełączając się między systemami, łącząc ze sobą strzępki danych, by ostatecznie dotrzeć do celu. Ale czy tak już musi być zawsze?

ChatGPT prezentuje zupełnie nową jakość – narzędzie, które wprowadza w biurowej codzienności porządek, pozwalając po prostu… pracować. Jak to działa w praktyce i dlaczego zaczyna zmieniać naszą rzeczywistość? Chętnie Ci to opowiem, bo sam, korzystając z tego rozwiązania, poczułem prawdziwą ulgę.

„Work around work” – o co właściwie chodzi?

Codzienność biurowa, czyli przeklikanie i pogoń za informacją

Znasz to uczucie, gdy mail wyświetlasz w Outlooku, notatki masz w Google Drive, a zespół pisze właśnie na Slacku? Pół żartem, pół serio – jeszcze utrzymuję się na powierzchni, ale czasem odnoszę wrażenie, że połowa mojego dnia to buszowanie po platformach, a nie rzeczywista praca.

Tego typu sytuacje to sedno „work around work”. Chwilę temu szef dopytywał o raport, którego fragmenty są rozrzucone po SharePoint, Google Drive, a dodatkowe komentarze – w archiwum konwersacji Teams lub Slack. Trzeba pamiętać, gdzie który plik leży, kto miał odpowiednie uprawnienia, a do tego co chwila zmieniasz okno albo aplikację… W głowie robi się istny groch z kapustą. I co wtedy? Człowiek działa, jakby chodził z konewką po pustyni – niby podlewasz, ale efektów nie widać od razu.

Straty czasu – liczby, które robią wrażenie

Nie bez powodu, według rozmaitych badań (przeglądając je, aż trudno w to uwierzyć), nawet do jednej trzeciej czasu pracy biurowej ginie we wspomnianym chaosie: zmiana kontekstu, szukanie plików, odkopanie poprzedniej wersji prezentacji, przeklejanie linków. Nawet najlepiej zorganizowany zespół marnuje godziny, uciekające między palcami jak złoto przesypywane po ciemku. Trudno nie zauważyć, że rośnie zniechęcenie, obniża się efektywność i – co tu dużo mówić – spada ochota do pracy.

Zresztą, sam kiedyś przez pół godziny szukałem pliku, który… okazał się załączony pod zupełnie inną nazwą, bo kolega miał chwilę fantazji.

Nowa era: ChatGPT z „company knowledge” – czym to się je?

Rewolucja w zarządzaniu wiedzą organizacyjną

Na szczęście do gry wszedł nowy gracz. ChatGPT – dzięki integracji z narzędziami firmowymi i funkcjonalności „company knowledge” – wprowadza niespotykany dotąd porządek. Sam pretendowałem do tytułu mistrza Excela, jeśli chodzi o spisywanie notatek czy raportów, ale odkąd ChatGPT zaczął rozumieć naszą organizacyjną strukturę i dane, poczułem się, jakbym miał prywatnego asystenta AI.

Co to faktycznie oznacza? Po skonfigurowaniu ChatGPT z wybranymi narzędziami, przestajesz ręcznie łączyć kropki między Google Drive, Slackiem czy SharePointem. Pytasz, a on zbiera z różnych źródeł, analizuje i podaje sedno na tacy – wraz z odnośnikami i źródłami, jeśli chcesz się z czymś zapoznać dokładniej.

Integracje – podstawa nowego podejścia

Miałem możliwość testować integracje w różnych konfiguracjach. Obecnie ChatGPT łączy się z:

  • Slackiem – w tym pokoje zespołowe, kanały projektowe oraz archiwum rozmów;
  • Wszystkimi zasobami Google Drive (dysk, foldery współdzielone, dokumenty, arkusze, prezentacje);
  • SharePoint – pliki projektowe, współdzielone repozytoria wiedzy;
  • Boxem i Dropboxem – na wypadek współpracy międzynarodowej lub wymiany większych plików;
  • Outlookiem i Teams – wiadomości, attachments (załączniki), fragmenty korespondencji;
  • HubSpotem – dane kontraktowe, kontakty czy notatki handlowe.

Wszystko pod Twoją kontrolą – nikt nie dostanie dostępu do dokumentów, do których nie powinien zaglądać (tu bezpieczniki firmowe są naprawdę solidne).

Jak działa „company knowledge” w ChatGPT? Krótki przewodnik

Technologiczny szkielet i AI na najwyższym poziomie

Całość pracuje na modelu GPT-4o, który plasuje się w ścisłej czołówce narzędzi generatywnych AI. Najważniejsze funkcje, które ja osobiście doceniam:

  • Automatyczne indeksowanie danych z różnych źródeł: Nie muszę pamiętać, gdzie coś zostało umieszczone – ChatGPT sprawnie przeszukuje całą firmową bazę wiedzy, katalogując pliki oraz korespondencję.
  • Zrozumienie kontekstu: Potrafi łączyć pozornie niezwiązane informacje – wypowiedzi z kilku kanałów, notatki, załączniki i komentarze. Wyciąga wnioski z niuansów, tworząc przemyślane podsumowania.
  • Generowanie automatycznych odpowiedzi: Zadajesz pytanie – dostajesz nie tylko linki, ale i krótkie, klarowne streszczenie lub nawet gotowy raport.
  • Zweryfikowane źródła: Zawsze możesz kliknąć w dokument na liście źródeł, żeby upewnić się, na czym ChatGPT oparł swoją odpowiedź.
  • Zarządzanie uprawnieniami realtime: Gdy ktoś zmieni dostęp do pliku, ChatGPT natychmiast to odnotowuje i nie przeszukuje już niedostępnych zasobów.

Wyobraź sobie teraz, ile to jest warte… Już nie musisz działać w trybie „haker-kombinator” – wszystko jest pod ręką, gdy tego potrzebujesz.

Bezpieczeństwo i prywatność – temat, którego nie można pominąć

Jako osoba ceniąca porządek, zwracam dużą uwagę na ochronę danych firmowych. Fakt, że dane z Google Drive, Slacka czy innych integracji NIE są wykorzystywane do trenowania globalnego modelu AI – a jedynie dostępne „na chwilę” dla mniej publicznej analizy – to dla mnie ogromny komfort.

Dodam, że administratorzy jasno decydują, które zasoby podlegają integracji i jak głęboko ChatGPT może sięgać. To podejście przynosi spokój: nikt nie zobaczy dokumentów spoza swojego zakresu, a prawa dostępu aktualizują się w czasie rzeczywistym.

ChatGPT w praktyce – jak wygląda rzeczywistość biurowa po wdrożeniu?

Prawdziwy koniec pracy „wokół pracy”

Kiedyś, żeby przygotować standardowy raport z tygodniowych zgłoszeń, musiałem:

  • przejrzeć kilka kanałów i załączników na Slacku,
  • zebrać notatki z Google Drive,
  • znaleźć podsumowanie z zeszłego spotkania na Teams,
  • czasem poprosić kolegów o podesłanie materiałów, których sam nie mogłem znaleźć.

Teraz całość wygląda zupełnie inaczej. Otwieram ChatGPT, piszę: „Przygotuj podsumowanie zgłoszeń klientów z ostatniego tygodnia, uwzględniając komentarze z kanału handlowego na Slacku i najnowszego arkusza w Google Drive” – po chwili mam gotowy plik. Mogę go przejrzeć, przekazać dalej, poprawić, jeśli coś wymaga aktualizacji.

Skrócenie drogi od pomysłu do wykonania

Nie wiem, czy Ty też tak masz, ale u mnie „przesiadki” między aplikacjami zabierały czas i energię. Teraz ten proces naprawdę przypomina jazdę hulajnogą po gładkim chodniku – sprawnie i bez większych przeszkód. Co więcej, automatyczne podsumowania wyłapują nawet nieoczywiste konteksty, takie jak powtarzające się zapytania klientów albo feedback z kilku tygodni.

Pewność, że nic nie umknie

Gdy gospelsztykujesz dużą ilość danych, łatwo coś przeoczyć – zwłaszcza jeżeli korzystasz z kilku narzędzi naraz. Tutaj ChatGPT nie tylko zbiera dane, ale jeszcze podpowiada, gdzie znaleźć źródło. No i nie musisz martwić się, że ktoś przypadkiem zobaczy „za dużo” – dostęp jest przydzielany precyzyjnie, zgodnie z polityką firmy.

Największe korzyści dla osób korzystających z ChatGPT „company knowledge”

Z doświadczenia – oraz tego, co słyszę na co dzień od kolegów i klientów Marketing-Ekspercki – wynika, że zyskujesz:

  • Natychmiastową dostępność firmowej wiedzy – nie szukasz, nie pytasz, po prostu pytasz ChatGPT i masz odpowiedź.
  • Silne ograniczenie silosów informacyjnych – dopóki masz uprawnienia, ChatGPT łączy dane z różnych narzędzi, skracając dystans między działami.
  • Automatyczne raportowanie i notatki – nie musisz sklejać wszystkiego samodzielnie, ChatGPT wyciąga sedno z danych.
  • Wzrost realnej efektywności – czas poświęcony na „szukanie igły w stogu siana” spada do minimum.
  • Wyrównanie szans – osoby mniej biegłe technologicznie mogą równie skutecznie korzystać z dobrodziejstw cyfrowych zasobów firmy.
  • Lepsze zarządzanie zadaniami – ChatGPT „pamięta” o sprawach, które mogłyby umknąć nawet najlepszym multitaskerom.

Naprawdę trudno przecenić ten komfort. Jest przecież takie staropolskie przysłowie – „czas to pieniądz”. Każda minuta uratowana przed przekopywaniem się przez systemy, to minuta, którą można zainwestować w rozwój, odpoczynek albo… po prostu pracę z lepszym nastawieniem.

Ograniczenia – o czym warto pamiętać?

Nie wszystko ChatGPT potrafi… jeszcze

Chociaż narzędzie robi ogromne wrażenie, ma kilka ograniczeń, o których po prostu trzeba wiedzieć. Tu znowu – praktyka jest najlepszym nauczycielem.

  • Analiza tekstu i tabel, brak obsługi obrazów: ChatGPT analizuje tekst, arkusze, podsumowania, ale nie przetworzy graficznych wykresów czy ręcznie zrobionych zdjęć akt.
  • Autoryzacja po stronie użytkownika: Różne osoby w firmie widzą tylko te dane, do których mają uprawnienia. Odpowiedzi mogą się różnić w zależności od ról – co ma swoje plusy i minusy.
  • Prywatne wiadomości i boty Slacka są poza zasięgiem: ChatGPT nie analizuje prywatnych rozmów i nie śledzi komunikacji między botami. Tu prywatność jest absolutnie zachowana – czego osobiście oczekiwałem.
  • Ciągła potrzeba mądrego zarządzania uprawnieniami: Praca administratora wcale nie znika, bo uprawnienia muszą być wciąż aktualizowane. Bez porządku w tej kwestii łatwo o nieporozumienia.

Niemniej jednak, z mojego punktu widzenia ograniczenia te nie wpływają negatywnie na użytkowanie. Po prostu, jak to się mówi, trzeba „mieć oczy dookoła głowy” i dbać o kulturę cyfrową.

Bezpieczeństwo – fundament zaufania w cyfrowym świecie

Transparentność i kontrola dostępu

Nie raz, nie dwa przekonałem się, że użytkownicy – zarówno szefostwo, jak i współpracownicy – cenią sobie przejrzyste reguły. ChatGPT wyposażone jest w szereg zabezpieczeń:

  • Dane ochraniane zgodnie z polityką firmy – kontrolujesz, które informacje są przeszukiwane i przez kogo.
  • Brak wykorzystywania danych do trenowania AI – poufność to nie puste słowo, a realna zasada.
  • Logowanie zdarzeń i monitorowanie uprawnień – masz wgląd w to, kto, kiedy i jakie dokumenty analizował (wszystko dla przejrzystości).
  • Automatyczne wycofywanie dostępu przy zmianach uprawnień – ryzyko przeoczenia jest bardzo niskie.

Dzięki temu nawet największy sceptyk, przyzwyczajony do tradycyjnej pracy w firmie, może spać spokojnie.

Praca bez „obejść” – czy to nowy standard?

Z mojej perspektywy – zdecydowanie tak

Jeszcze niedawno zdarzało mi się zagubić w gąszczu maili, gonić kolegów za linkiem do folderu czy sprawdzać po raz piąty, gdzie jest aktualna wersja harmonogramu. Dziś to jedynie niemiłe wspomnienie. ChatGPT wyeliminował to zamieszanie, które tylko zabierało czas i energię.

Przestałem „kombinować” – skupiłem się na własnych zadaniach, oddychając z ulgą, że ktoś (a właściwie coś!) odciąża mnie w najnudniejszych fragmentach pracy. Sądzę, że w firmach, które postawią na mądrą automatyzację i właściwe zarządzanie wiedzą, „work around work” odejdzie w zapomnienie. Jasne, niektóre nawyki ciężko wykorzenić, ale efekty widać niemal natychmiast.

Co przyniesie przyszłość?

Patrząc na tempo rozwoju narzędzi AI oraz coraz większą dostępność integracji, jestem pewien, że zmiany będą postępować. Dziś ChatGPT obsługuje główne systemy, jutro być może kolejne, a pojutrze… nikt nie będzie w stanie sobie wyobrazić biura bez asystenta AI.

Wyobrażam sobie na przykład współpracę ChatGPT z narzędziami do zarządzania zadaniami, planowania urlopów czy kontroli projektów ERP. Kiedyś wydawało się to fantastyką, teraz – wystarczy odrobina cierpliwości i otwartości na nowe technologie.

Wskazówki wdrożeniowe dla firm – z praktyki Marketing-Ekspercki

Jestem przekonany, że kluczem do sukcesu jest nie tylko samo wdrożenie ChatGPT, lecz również kilka istotnych kroków „na start”, które znacząco ułatwią życie zespołowi:

  • Rozplanowanie źródeł integracji – zdecyduj, które narzędzia są dla Twojej firmy najbardziej kluczowe. Nie ma sensu podłączać wszystkiego na raz, warto zacząć od tych najczęściej wykorzystywanych.
  • Szkolenia dla pracowników – nawet najbardziej przyjazne narzędzie wymaga chwili przyzwyczajenia. Wspólna nauka pozwala szybciej przełamać bariery i wypracować nawyki.
  • Kultura zarządzania uprawnieniami – jasno określ, kto ma dostęp do czego. Regularnie weryfikuj listy uprawnień, by uniknąć nieporozumień lub błędów.
  • Zasada małych kroków – nie trzeba wszystkiego zmieniać na raz. Stopniowo wdrażaj nowe funkcje i integracje, testując, jaki mają wpływ na codzienną pracę.
  • Komunikacja z zespołem – dziel się obserwacjami i efektami, zachęcaj do zadawania pytań i testowania nowych możliwości. Otwarta rozmowa to podstawa.

Z mojego doświadczenia wynika, że takie podejście daje zespołowi poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie rozpala w nas ciekawość oraz chęć dalszego rozwijania technologicznej przewagi.

Kultura cyfrowa z ChatGPT – więcej niż narzędzie

Praktyka dnia codziennego

Nie ma co ukrywać: kultura cyfrowa w polskich firmach ewoluuje z roku na rok. Jeszcze kilka lat temu komunikatory były raczej dodatkiem, niż podstawą współpracy, a dziś to już standard. ChatGPT jest następnym krokiem do świata, w którym technologia wspiera, a nie dominuje nad człowiekiem.

Ciekawym zjawiskiem jest też fakt, że do pracy z AI szybko przekonują się nie tylko młodsze pokolenia. W moim zespole spotkałem się nawet z taką opinią od starszego kolegi: „Kiedyś na wszystko trzeba było mieć osobny zeszyt, dziś mam wszystko pod jednym dachem. Żyć nie umierać!”. Chyba nie wymaga to komentarza.

Polskie realia – elastyczność i otwartość

Zauważam też, że w kontekście polskiego rynku podejście do AI staje się coraz bardziej elastyczne. Kiedyś słyszałem głosy nieufności – teraz coraz więcej osób podkreśla, że z ChatGPT można nie tylko „wyjść na swoje”, ale wręcz „upiec dwie pieczenie na jednym ogniu”: mieć porządek oraz realne wsparcie w codziennych obowiązkach.

Podsumowanie korzyści dla firm z wdrożenia ChatGPT

  • Oszczędność czasu – mniej „kręcenia się wokół własnej osi”, więcej realnych efektów.
  • Lepsza organizacja zasobów wiedzy – wszystko skatalogowane, zawsze pod ręką.
  • Redukcja frustracji i stresu – mniej szukania, mniej zamieszania.
  • Bezpieczeństwo i kontrola danych – przejrzyste uprawnienia, ochrona kluczowych informacji.
  • Zwiększenie tempa pracy zespołowej – każdy wie gdzie szukać, nie trzeba każdorazowo dopytywać koleżanek czy kolegów.
  • Wyrównanie dostępu do firmowej wiedzy – niezależnie od doświadczenia technicznego, każdy może korzystać na równi.
  • Automatyzacja raportów i podsumowań – jedno zapytanie wystarczy do uzyskania gotowego dokumentu.

Perspektywa firmy, która przeszła przez wdrożenie ChatGPT z „company knowledge” jest bardzo optymistyczna. Nagle okazuje się, że praca – nawet w tradycyjnie zhierarchizowanych biurach – może być nie tylko efektywniejsza, ale i zwyczajnie przyjemniejsza.

Co dalej? Przyszłość należy do odważnych

Na koniec pochylę się nad tym, co naprawdę liczy się w cyfrowym świecie. Polskie firmy coraz śmielej korzystają z automatyzacji i AI, wychodząc z cienia międzynarodowych korporacji. ChatGPT, łącząc narzędzia i porządkując wiedzę, pozwala skoncentrować się na tym, co nadaje sens pracy – twórczości, współdziałaniu, budowaniu relacji w zespole.

Dla mnie – i dla wielu moich kolegów z Marketing-Ekspercki – to jak przesiąść się z trabanta do nowoczesnego samochodu: komfort, bezpieczeństwo i poczucie, że wszystko mamy pod kontrolą. Prawdziwy „koniec pracy wokół pracy” zaczyna się tu i teraz.

Nadszedł czas, by pożegnać nieefektywność – i przywitać nową erę pracy, w której AI – z ChatGPT na czele – pomoże nam wyjść na swoje. Bo nie ma róży bez kolców, ale niektóre narzędzia potrafią skutecznie uprzyjemnić codzienność. I tego sobie i Państwu życzę!

Źródło: https://x.com/bradlightcap/status/1981454865454027007

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry