Wait! Let’s Make Your Next Project a Success

Before you go, let’s talk about how we can elevate your brand, boost your online presence, and deliver real results.

To pole jest wymagane.

ChatGPT Atlas – przeglądarka, która pamięta twoje potrzeby

ChatGPT Atlas – przeglądarka, która pamięta twoje potrzeby

Swego czasu, gdy pierwszy raz usłyszałem o przeglądarce zintegrowanej z AI od OpenAI, podszedłem do tematu z dystansem. Ot, kolejny gadżet, kolejna obietnica mniej bezsensownych kliknięć i więcej „inteligencji” w sieci – tak sobie wtedy pomyślałem. Lecz jak to często bywa, rzeczywistość lubi być o parę kroków przed naszymi wyobrażeniami. ChatGPT Atlas na dzień dobry zaskakuje nowym podejściem do korzystania z Internetu. Przeglądarka, która rozumie, pamięta i porządkuje moje potrzeby w czasie rzeczywistym? Brzmi poważnie. I rzeczywiście, sporo tu zmian, które mogą niejednemu ułatwić życie – szczególnie ludziom działającym w marketingu, sprzedaży czy automatyzacjach biznesowych. No dobrze – czas uporządkować to, co udało mi się sprawdzić i dowiedzieć.

Nowe oblicze przeglądania Internetu: pierwsze wrażenia z ChatGPT Atlas

Nie jest łatwo przestawić się z klasycznych narzędzi, takich jak Chrome czy Edge, na coś zupełnie świeżego. Atlas nie ma znanego nam wszystkim paska adresu – całość opiera się na wyszukiwaniu przez ChatGPT i specjalnych pionowych zakładkach. Otwieram aplikację i… od razu wita mnie panel boczny, w którym nie tylko mogę pisać zapytania do AI, ale i na bieżąco śledzić zadania, które asystent wykonuje automatycznie.

W praktyce wygląda to tak, że wpisuję, czego szukam, lub wrzucam fragment tekstu, a przeglądarka sama filtruje wyniki – podpowiada, gdzie warto zajrzeć, proponuje analizy z różnych źródeł, a nawet tworzy zestawienia czy streszczenia. Przeskakiwanie między kartami i kopiowanie linków do notatnika przechodzi do lamusa. Gdybym miał porównać to do jakiegoś doświadczenia, powiedziałbym, że to trochę jak cichy domowy pomocnik, który zawsze wie, gdzie co zostawiłem i kiedy będę tego potrzebował.

Personalizacja i zapamiętywanie aktywności

  • Pamięć przeglądarki – Atlas rejestruje moje wyszukiwania, odwiedzane strony oraz pytania, które zadawałem AI.
  • Zarządzanie historią – w każdej chwili mogę przejrzeć, usunąć lub zarchiwizować zapisane „wspomnienia”.
  • Integracja z ChatGPT – AI uczy się mojego stylu pracy i potrafi lepiej dopasować odpowiedzi oraz rekomendacje.

Już po kilku dniach korzystania zauważyłem, że Atlas naprawdę wyręcza mnie w powtarzalnych zadaniach. Na przykład – przy poszukiwaniu informacji o nowościach z branży AI, Atlas samodzielnie segreguje newsy według dat czy istotności. Oszczędzam na tym mnóstwo czasu i nie mam już bałaganu w otwartych zakładkach.

Wbudowany ChatGPT – jak przebiega współpraca z AI?

Ten element daje największego „kopa” przy codziennej pracy. Panel boczny ChatGPT działa właściwie jak moje własne, prywatne okno konsultacji. AI streszcza artykuły, porównuje informacje z kilku stron jednocześnie czy wręcz sugeruje, jak sformułować e-mail w odpowiedzi na otrzymaną ofertę.

Codzienne zastosowania

  • Szybkie podsumowania – nie muszę już czytać całych dokumentów, bo AI przygotowuje dla mnie wyciągi najważniejszych rzeczy.
  • Porównywanie ofert – wystarczy, że zlecam Atlasowi przeanalizowanie kilku stron z ofertami i dostaję gotową tabelę z porównaniem.
  • Automatyzacja zadań – przy bardziej skomplikowanych projektach AI przypomina, co już sprawdziłem, a czego jeszcze powinienem poszukać.

Ta współpraca z AI przypomina trochę duet z doświadczonym asystentem, który zawsze trzyma rękę na pulsie i wie, co mnie interesuje. Co ważne – Atlas działa także jako menedżer kart: mogę poprosić ChatGPT o otwarcie nowej strony, przywrócenie zamkniętej karty albo zebranie wszystkich wyszukiwań na dany temat w jednym miejscu.

Tryb pamięci w praktyce – korzystasz jak chcesz (albo w ogóle)

Będę szczery – na początku trochę mnie zaniepokoiła perspektywa, że moje ruchy w sieci są zapisywane przez AI. Jednak wystarczyło nieco poczytać i pogrzebać w ustawieniach, żeby znaleźć opcje decydujące o tym, co faktycznie trafia do „wspomnień” przeglądarki.

  • Browser memories pozwalają na zapisanie historii przeglądania, wyszukiwań i pytań zadawanych ChatGPT.
  • Prywatność pod kontrolą – możesz wyłączyć pamięć, usunąć wybrane zdarzenia czy przejść w tryb incognito.
  • Rodzinne bezpieczeństwo – rodzice mogą zablokować pamięć i agent mode, jeśli korzysta z Atlasu dziecko.

Dla mnie – kogoś z natury ostrożnego, ale jednak otwartego na nowinki – to wystarczające zabezpieczenie. Zresztą, z czasem doceniłem, że Atlas potrafi przypomnieć wcześniejsze działania na konkretny temat i posortować je według moich zainteresowań. No, można się przyzwyczaić.

Agent Mode – AI, która działa w tle i odwala najnudniejszą robotę

To już zupełnie nowa liga korzystania z sieci. Gdy pierwszy raz dałem Atlasowi „wolną rękę”, trochę nie dowierzałem, że to się uda. Tymczasem tryb „agent” faktycznie wyręcza mnie tam, gdzie dotąd potrzebna była ręczna robota. Tak wygląda to od strony użytkownika:

  • Otwieranie, zamykanie, zarządzanie kartami bez kliknięć – wystarczy proste polecenie głosowe lub tekstowe.
  • Research i analiza danych na autopilocie – mogę zlecić agentowi np. porównanie trendów rynkowych, wyszukiwanie okazji czy przygotowanie podsumowań z kilku źródeł.
  • Planowanie i dokonywanie rezerwacji – Atlas zarezerwuje termin u fryzjera albo zaplanuje spotkanie w kalendarzu firmy.
  • Organizowanie zakupów online – AI wyszuka sklep, znajdzie przepis kulinarny, doda brakujące składniki do koszyka i nada zamówienie pakietem do domu.

Oczywiście, tryb agenta ma swój haczyk – póki co dostępny jest jedynie dla subskrybentów ChatGPT Plus, Pro i Business. Darmowa wersja Atlasa jest „okrojona” o tego typu automatyzacje, lecz mimo to daje solidny przedsmak możliwości. W moim odczuciu, jeśli dużo korzystasz w pracy z Internetu, warto chociaż raz spróbować tej funkcji, zanim wyrobisz sobie zdanie.

Czy agent jest bezpieczny?

  • Brak możliwości pobierania plików i wykonywania kodu – to daje oddech bezpieczeństwa.
  • Wszystkie działania wymagają twojej zgody – Atlas nie robi nic za plecami użytkownika.
  • Opcja incognito i możliwość czyszczenia danych – nie muszę martwić się, że moje dane rykoszetem trafią do cudzych rąk.

Mimo to, jak każdy zaawansowany mechanizm, także agent ma swoje pułapki. Wszelkie automatyzacje związane z dostępem do kont osobistych czy płatnościami warto uruchamiać z rozwagą – AI jest szybkie, lecz nie zna wszystkich niuansów bezpieczeństwa, które dla nas mogą być oczywiste.

Dostępność ChatGPT Atlas – dla kogo (i na jakich urządzeniach)?

Tak się złożyło, że miałem okazję testować Atlasa na MacBooku. Na razie aplikacja dostępna jest tylko na komputery z macOS, ale OpenAI już zapowiada wersje na Windows, iOS i Androida. Czekam z niecierpliwością, bo wiem, ile to zmieni w codziennych nawykach wielu osób.

  • Subskrybenci Plus, Pro i Business – korzystają z pełnej wersji agenta.
  • Darmowi użytkownicy – Atlas działa, ale z ograniczoną automatyzacją.
  • Nadchodzące aktualizacje – spodziewane są wersje na kolejne systemy operacyjne.

Z mojego doświadczenia wynika, że nawet podstawowa wersja Atlasa może okazać się bardzo pomocna przy pracy kreatywnej, planowaniu kampanii lub badaniach rynku. Z kolei pełny agent to raczej gratka dla „heavy userów”, menedżerów czy osób tworzących skomplikowane procesy.

ChatGPT Atlas vs Chrome, Edge, AI Gemini – kto kogo wyprzedzi?

Zawodowo jestem blisko świata marketingu i sprzedaży, więc nie sposób mi nie porównywać nowej przeglądarki do gigantów pokroju Chrome czy Edge (szczególnie, gdy Google już komunikuje integrację z własnym asystentem Gemini AI). No cóż – wyścig na innowacje trwa w najlepsze, a każdy z graczy chce być tym, który „lepiej rozumie użytkownika”.

  • Atlas – personalizuje kontekst aktywności, zapamiętuje poprzednie pytania/odwiedzane strony, automatyzuje powtarzające się zadania bez potrzeby kopiowania informacji między aplikacjami.
  • Google Chrome i Gemini – na razie AI od Google jest zintegrowane raczej na poziomie pojedynczej wyszukiwarki, a nie całej historii działań użytkownika.
  • Microsoft Edge – stawia na asystenta Copilot, lecz nie oferuje tak rozbudowanej pamięci przeglądarki z opcją personalizacji i automatyzacji codziennych zadań.

Wygląda na to, że OpenAI rzuca rękawicę konkurencji. Znamienne jest to, że Atlas korzysta z wyników Google, ale jednocześnie sam zarządza kontekstem i daje więcej swobody w zakresie łączenia ze sobą różnych typów informacji – zwłaszcza dla osób, które nie chcą bawić się w przeklejanie i samodzielne budowanie notatek z wielu kart i narzędzi naraz.

Dla kogo przeznaczony jest Atlas?

  • Specjaliści marketingu, sprzedaży, analitycy i wszyscy, którym zależy na szybkim zarządzaniu informacjami.
  • Ludzie prowadzący biznes, którzy chcą automatyzować powtarzalne czynności i mieć wszystko w zasięgu jednego kliknięcia.
  • Osoby aktywne w mediach społecznościowych, twórcy treści, dziennikarze, prawnicy i każdy, kto pracuje z dużą ilością informacji w internecie.

Patrząc szerzej, każda osoba, której irytuje kilkadziesiąt otwartych kart w przeglądarce, a która ceni produktywność i oszczędność czasu – doceni możliwości Atlasa.

Bezpieczeństwo użytkowników – czy można spać spokojnie?

Wszyscy mamy świeże w pamięci różne „wpadki” z wyciekami danych czy niejasnymi praktykami zbierania informacji przez aplikacje internetowe. Nie ukrywam, sam też miałem pewne obawy, ale przynajmniej oficjalne deklaracje OpenAI sugerują, że:

  • Domyślnie nic nie trafia do modelu AI bez twojej zgody – musisz sam aktywnie pozwolić na wykorzystanie swoich danych do trenowania narzędzi AI („opt-in”).
  • Możliwość czyszczenia historii i danych na żądanie – w każdej chwili możesz wyczyścić „wspomnienia” lub przełączyć się w tryb incognito.
  • Agent nie pobiera plików ani nie uruchamia kodu lokalnie – ogranicza to ryzyko ściągnięcia złośliwego oprogramowania przez pomyłkę.

Niemniej jednak, Atlas – podobnie jak każde narzędzie AI – nie daje stuprocentowej gwarancji bezpieczeństwa. Jak to mówią, „przezorny zawsze ubezpieczony” – warto zachować zdrowy rozsądek i nie przekazywać agentowi pełnego dostępu do wrażliwych kont, zwłaszcza jeśli wykorzystujemy go w środowisku firmowym albo do spraw osobistych.

Kiedy Atlas staje się asystentem: prawdziwe sytuacje z życia, które ułatwia AI

Zamiast suchego opisu możliwości, chciałbym podzielić się kilkoma scenami z własnego podwórka, gdzie Atlas naprawdę wybawił mnie z opresji:

  • W ferworze tygodniowej kampanii marketingowej miałem do przejrzenia 20 stron konkurencji i przygotowania porównania ich strategii. Atlas zebrał dla mnie kluczowe dane, podsumował unikalne oferty i zbudował tabelę – w zasadzie mogłem już tylko dorzucić własny komentarz.
  • Podczas planowania wyjazdu służbowego – zamiast chaotycznie buszować po ofertach hoteli i lotów, poprosiłem agenta o zebranie dostępnych połączeń i sprawdzenie opinii. Wyniki miałem w postaci estetycznej tabelki, bez konieczności otwierania dziesiątek stron.
  • Podczas tworzenia długiego artykułu musiałem wracać do materiałów sprzed kilku tygodni. Atlas bezbłędnie przypomniał mi, jakie tematy już przepracowałem, a które czekają na uzupełnienie. Różnica wobec tradycyjnej przeglądarki była kolosalna.

Jeśli miałbym powiedzieć, kiedy naprawdę zauważyłem przewagę Atlasa – to właśnie wtedy, gdy żmudne, powtarzalne zadania w sieci po raz pierwszy zaczęły mnie omijać szerokim łukiem.

Miejsce Atlasa w ekosystemie automatyzacji biznesowych i AI

Pracując w firmie, która zajmuje się wdrożeniami narzędzi make.com i n8n, od razu zauważyłem potencjał integracyjny Atlasa z innymi rozwiązaniami. Wyobraź sobie prostsze wdrażanie automatycznych procesów biznesowych, szybkie przechwytywanie leadów z Internetu czy automatyczne rozbudowywanie baz wiedzy firmy dzięki AI, które pamięta, co i gdzie już przeczytałeś.

  • Przyspieszenie researchu – Atlas błyskawicznie zbiera i analizuje dane wejściowe do automatyzacji w make.com czy n8n.
  • Lepsze dane do personalizacji kampanii – AI sugeruje najskuteczniejsze działania w oparciu o wcześniejsze działania w internecie.
  • Osobisty powiernik firmowej wiedzy – chatGPT Atlas porządkuje moją osobistą bazę linków, notatek i inspiracji, które potem mogę przesyłać do Zapięcia automatyzacji.

Dzięki tej synergii (choć nie lubię tego słowa), zestaw narzędzi do sprzedaży i marketingu wynosi codzienność na zupełnie nowy poziom. Atlas potrafi np. generować automatyczne podsumowania konkurencji czy współpracować z CRM-em bez ciągłego przełączania aplikacji.

Wyzwania, ograniczenia i moje przemyślenia o przyszłości Atlasa

Jestem realistą – każda nowa technologia niesie ze sobą zarówno nadzieje, jak i rozczarowania. Atlas nie jest tu wyjątkiem. Choć wyraźnie poprawia komfort pracy i skraca czas na rutynowe działania, czasem AI jeszcze się gubi w niuansach polskiego rynku, meta-danych z polskich serwisów czy mniej popularnych aplikacjach biznesowych.

  • Niedopracowane integracje w języku polskim – AI bywa czasem zaskakująco „anglocentryczne”.
  • Zależność od wersji systemów operacyjnych i dostępności na wybrane urządzenia – użytkownicy Windowsa i smartfonów muszą jeszcze poczekać na własną wersję.
  • Ryzyko nadmiernej automatyzacji – jak mówi przysłowie: „co za dużo, to niezdrowo”. Zbytnie poleganie na AI może rozleniwić albo sprawić, że przestaniemy kontrolować ważne procesy.

Osobiście śledzę rozwój Atlasa z dużą ciekawością. Widzę tu szansę na usprawnienie codzienności, także w automatyzacjach obsługiwanych przez make.com oraz n8n. Przede wszystkim jednak oczekuję dalszych poprawek i dopracowania doświadczenia użytkownika w polskim kontekście kulturowym i językowym.

Podsumowanie moich doświadczeń i rekomendacja

Moje pierwsze tygodnie z ChatGPT Atlas upłynęły na testach i eksperymentach. W skrócie – przeglądarka spełnia oczekiwania wszędzie tam, gdzie liczy się wygoda, automatyzacja i szybki dostęp do kontekstu działań. To nie jest narzędzie dla każdego – ktoś, kto ceni własnoręczne grzebanie w zakładkach i przewijanie dziesiątek stron danych, pewnie nie od razu znajdzie w nim sojusznika. Niemniej jednak, jeśli zależy ci na produktywności, szybkim researchu, integracji z AI i minimalizowaniu bałaganu – trudno o bardziej „kumate” narzędzie.

Wobec tego, czy warto zainteresować się Atlasem już teraz? W mojej opinii: tak – choć z zastrzeżeniem, że to narzędzie wciąż się rozwija i wymaga chwili nauki. Po kilku dniach sam wyłapałem, które automatyzacje rzeczywiście mi się przydają, a które są raczej ciekawostką. „Nie ma róży bez kolców” – czasem pojawiają się drobne błędy AI, czasem trzeba coś poprawić ręcznie.

  • Atlas daje przewagę tam, gdzie liczy się prędkość i jakość informacji.
  • Pozwala zapanować nad chaosem w Internecie i własnej pracy.
  • Stawia na bezpieczeństwo i personalizację procesu przeglądania sieci.
  • Otwiera nowe możliwości integracji z narzędziami dla specjalistów marketingu i sprzedaży.

Jeśli więc szukasz przeglądarki, która rozumie twój kontekst i pamięta przebieg działań, a przy tym pozwala na personalizację i automatyzację – Atlas jest w mojej opinii strzałem w dziesiątkę. Sam jeszcze nie wiem, czy zrezygnuję z Chrome’a na dobre, ale już zaczynam łapać się na tym, że „brakuje mi Atlasa”, gdy jestem na innym sprzęcie. To, czy „wyjdzie na swoje”, zdecyduje rozwój kolejnych miesięcy oraz realny feedback od użytkowników – jak to zwykle bywa, rzeczywistość wszystko zweryfikuje.

I, jak mawiają nasi dziadkowie: „lepiej dmuchać na zimne”. Testuj, sprawdzaj, baw się – i nie bój się eksperymentować z ChatGPT Atlas, bo właśnie takie nowości potrafią nam ułatwić codzienność bardziej, niż się spodziewamy.

Źródło: https://x.com/OpenAI/status/1981782134655520991

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry