Apple rozważa zakup Perplexity – wyzwanie dla ich AI i Siri
Nowa odsłona wyścigu AI. Apple pod presją globalnych trendów
Od lat jestem bacznym obserwatorem rynku nowych technologii i, przyznam szczerze, rozgrywki wielkich graczy w świecie sztucznej inteligencji nigdy nie nudzą. Gdy docierają do mnie sygnały o tym, że Apple – ikona innowacji – nie radzi sobie z rozwojem własnego AI i rozważa sięgnięcie po gotowe rozwiązania, wyczuwam, że nadchodzi naprawdę ciekawy czas. Perspektywa przejęcia Perplexity AI przez Apple to nie tylko zmiana na giełdowych wykresach czy temat na branżowych forach. To, moim zdaniem, zwiastun potężnej przetasowania sił nie tylko w technologicznym świecie, ale też na rynku codziennych produktów i usług cyfrowych.
Geneza: Rozwój Apple w kontekście AI – historia i wyzwania
Nie od dziś wiadomo, że Apple stawia na własne, zamknięte środowisko. Przez lata miało to swoje zalety – bezpieczeństwo, optymalizacja, prestiż. Niestety, w dziedzinie AI, a zwłaszcza generatywnej sztucznej inteligencji, Apple od lat pozostawało w tyle za takimi gigantami jak Google czy Microsoft. Użytkownicy iOS, w tym ja, nieraz narzekaliśmy na możliwości Siri, która – umówmy się – nie dotrzymuje kroku konkurencji. O ile sprzęt Apple’a wciąż mnie urzeka elegancją i niezawodnością, o tyle pod względem AI trudno mówić o cudach.
Wyścig z czasem i konkurencją
W ostatnich latach Apple próbowało budować własne modele uczenia maszynowego i kusiło się o tworzenie nowej generacji Siri, jednak efekty były raczej, hmm, średnie. Zapał inżynierów gasł, morale spadało, a konkurencja nie zwalniała tempa. Cały świat słyszał o BARD od Google, ChatGPT od OpenAI czy Copilot od Microsoftu. Apple, chcąc nie chcąc, musiało uznać, że nie ma sensu wiecznie wyważać otwartych drzwi.
Perplexity – młody gracz na sterydach AI
Zanim przejdę do możliwych scenariuszy przejęcia, warto zatrzymać się przy samej spółce Perplexity. To stosunkowo młody startup, który przebojem wdarł się do świata AI. Jego wycena sięga już około 14 miliardów dolarów. Skąd taki entuzjazm rynku? Odpowiedź jest prosta: **Perplexity to synonim błyskawicznych, precyzyjnych odpowiedzi, nowatorskiej wyszukiwarki opartej na AI oraz transparentnego korzystania ze źródeł informacji**. Miałem okazję testować ten produkt i – przyznam bez ogródek – wrażenie jest jak najbardziej pozytywne. To nie jest kolejny kalkulator Wikipedia szybciej czy głośniej – to zupełnie nowy sposób interakcji z informacją.
Dlaczego Apple patrzy właśnie w tę stronę?
Nie bez powodu Perplexity stało się łakomym kąskiem nie tylko dla Apple. Media donosiły, że spory apetyt na ten startup miała także Meta. Zresztą, współczesny świat AI to trochę jak „gra o tron” – kto pierwszy, ten lepszy.
Główne atuty Perplexity z punktu widzenia Apple to:
- Generatywna sztuczna inteligencja najwyższej klasy, której Apple-owska Siri może tylko pozazdrościć.
- Transparentność i cytowanie źródeł, idealnie wpisujące się w filozofię Apple dotyczącą bezpieczeństwa użytkownika.
- Możliwość łatwej integracji technologii – Perplexity stworzył narzędzia, które można niemało sprawnie zaadaptować do ekosystemu Apple.
- Nowe paliwo dla Siri i własnej wyszukiwarki, co oznacza szybką poprawę usług cyfrowych Apple, na których najbardziej mi – i milionom użytkowników – zależy.
Dlaczego Apple musi szukać wsparcia na zewnątrz?
W kręgu osób związanych z Apple nie brakuje frustracji. Tak to już bywa: technologia goni technologię, a wymagania rynku rosną szybciej niż grzyby po deszczu. Plotki i przecieki, do których dotarły media branżowe, nie pozostawiają złudzeń – Tim Cook zaczyna tracić cierpliwość do własnych zespołów AI, a kontrola nad Siri zmieniła właściciela po raz kolejny. Sam dobrze wiem, jak trudno jest prowadzić duży zespół i oczekiwać przełomowych efektów przy ograniczonych zasobach czy niejasnej wizji.
Kilka faktów zza kulis Apple
- Na początku 2025 roku opóźnienia w rozwoju Apple Intelligence oraz Siri wywołały spore zamieszanie na szczytach firmy.
- Kierownictwo zaczęło analizować, czy nie lepiej „zbratać się” z którymś z wiodących startupów AI.
- Strategiczne partnerstwa lub przejęcia to dla Apple nie nowość – firma lubi płacić za czas i rozwiązania innych.
- Rynek wymusza ruchy: jeśli Apple nie podgoni AI „tu i teraz”, trafi na boczny tor globalnego handlu cyfrowego.
Co dałoby Apple przejęcie Perplexity?
Z mojej perspektywy jako osoby, która spędza na śledzeniu newsów o technologiach sporo czasu, ten krok ma sens, jak mało który w ostatnich latach. Wyliczmy więc korzyści (i nieco minusów) takiego posunięcia.
Zalety przejęcia lub partnerstwa z Perplexity
- Błyskawiczny skok technologiczny: Możliwość przeskoczenia etapów żmudnych prac nad własną bazą AI, przejęcie gotowego produktu i doświadczonych ludzi.
- Nowa Siri? Wreszcie asystent Apple mógłby zbliżyć się do poziomu BARD-a czy ChatGPT, a to już coś!
- Własna wyszukiwarka: Od lat słychać plotki o tym, że Apple chce rzucić wyzwanie Google. Teraz mogłoby się to ziścić – czas pokaże.
- Niezależność od Google (nareszcie!): Apple płaci dziś Google nawet 20 miliardów dolarów rocznie – ogromna kwota, a przecież presja regulacyjna każe szukać alternatyw.
- Nowy zespół ekspertów: Perplexity to nie tylko algorytmy, ale także ludzie – i to właśnie ich doświadczenie jest dla Apple nieocenione.
Możliwe minusy i wyzwania
- Koszty transakcji: 14 miliardów dolarów piechotą nie chodzi… Nawet dla Apple taka suma „czuje się” w kasie.
- Kwestie integracji: Włączenie nowego zespołu i technologii do zamkniętego ekosystemu Apple nie odbędzie się bez zgrzytów.
- Presja medialna i giełdowa: Świat będzie patrzeć Apple na ręce jeszcze bardziej niż dotychczas.
Perplexity kontra Siri – co się zmieni?
Teraz popatrzmy, jak może wyglądać życie zwykłego użytkownika, jeśli Apple doprowadzi przejęcie lub chociażby ścisłą współpracę z Perplexity do skutku. Wyobrażam sobie kilka kluczowych zmian:
- Lepsze rozumienie języka naturalnego: Siri doczeka się rozszerzonych możliwości konwersacyjnych, będzie w stanie zrozumieć nawet najbardziej zawiłe pytania.
- Większa elastyczność i cyfrowe „obycie”: Zapytasz – odpowie konkretnie, od ręki, z podaniem źródła. Jakby nie patrzeć, wygoda jak marzenie.
- Więcej funkcji integrujących się z innymi produktami Apple: Taka Siri wreszcie stanie się czymś użytecznym również na MacBookach czy Apple Watchach, a nie tylko sympatycznym „gadżetem” do smartfona.
Czy Apple zdoła nadrobić stracony czas? Jak dla mnie, dużo zależy od sposobu wdrożenia – można mieć najlepsze narzędzia, jednak bez odpowiedniej implementacji nie wyjdziemy na swoje.
Wyjście z cienia Google – realna szansa na rewolucję w wyszukiwaniu
Nawet największym markom czasami znudzi się płacenie za korzystanie z rozwiązań innych. Z mojej perspektywy, przejęcie Perplexity to znacznie więcej niż tylko inwestycja finansowa – to twarda deklaracja, że Apple nie zamierza odpuszczać batalii o wyszukiwarkę przyszłości.
- Użytkownicy Safari w końcu dostaliby coś więcej niż przefarbowane Google. Bazą dla nowej wyszukiwarki może być Perplexity, co stanowiłoby ważną odmianę na rynku.
- Własne AI to nie tylko prestiż, lecz również większe bezpieczeństwo użytkowników, pełna kontrola nad analizą i przetwarzaniem danych.
- Możliwość ekspansji – Apple przecież lubi „zagarniać” kolejne rynki. Z lepszym AI mogłoby wejść mocniej choćby w usługi finansowe czy zdrowotne.
W skrócie, Apple musi pokazać, że potrafi nie tylko tworzyć sprzęt z jabłuszkiem, ale również naprawdę mądrą technologię cyfrową. Bez tego nawet najlepsze telefony mogą zacząć tracić urok.
Scenariusze rozwoju sytuacji – rozmowy, partnerstwo czy przejęcie?
Tu sprawa robi się ciekawa. Apple nie zaczęło jeszcze formalnych negocjacji, ale – znając ich strategię – możliwe są dwa warianty:
- Wariant 1: Pełne przejęcie Perplexity. Największe przejęcie w historii Apple, koszt ok. 14 miliardów dolarów. Taki krok całkowicie włącza technologie i zespół startupu do ekosystemu Apple – od Siri po Safari.
- Wariant 2: Strategiczne partnerstwo. Znacznie tańsze, elastyczne rozwiązanie. Perplexity współpracuje z Apple, dostarcza know-how i technologie, jednak zachowuje niezależność.
Nie byłbym sobą, gdybym nie zastanowił się, co dla Apple znaczy każda z opcji. Pełne przejęcie to duża kontrola i potencjalna przewaga konkurencyjna, ale też spore ryzyko integracyjne. Partnerstwo – to kompromis, mniej kosztowny, lecz wymagający dużo negocjacji i dobrej woli obu stron.
Zdaniem rynku: decyzja musi być szybka
Presja nie bierze się z powietrza – opóźnienia w pracach nad Siri oraz Apple Intelligence zaczynają denerwować inwestorów i użytkowników. Przez branżę przetoczyły się już plotki o przemeblowaniach w dziale AI giganta z Cupertino. Prognozy mówią jasno: jeśli Apple chce się liczyć w walce o klienta nowej ery, krok musi być odważny i szybki.
Koszty, ryzyka, wyzwania – czy Apple jest gotowe na taki krok?
Mówi się często: „Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz”. U Apple przewrotów raczej mało, ale tym razem sprawa wymaga naprawdę dużej odwagi. Transakcja za 14 miliardów dolarów to nie żart, nawet dla tak zasobnej firmy. Dochodzą do tego kwestie:
- Integracji zespołów – Perplexity to inny świat, kultura i podejście. Przejęcia lubią się kończyć efektem „syndromu nowego kapelusza”, jeśli nie będzie dobrej chemii.
- Konkurencji – Google, Meta czy Microsoft patrzą na ręce i na pewno zrobią wszystko, by nie oddać pola bez walki.
- Presji regulatorów – W USA i Unii Europejskiej coraz częściej mówi się o ograniczeniach dotyczących dużych przejęć technologicznych.
Mimo ryzyka, wydaje się, że Apple po prostu nie stać na dalsze roztrząsanie „plusów i minusów”. Trzeba działać – i to od razu.
Czy Apple zyska nową tożsamość? Moja osobista refleksja
Przyznam ci szczerze, że śledząc doniesienia o tej transakcji, mam wrażenie, że Apple stoi na rozdrożu, trochę jak bohaterowie naszych polskich legend. Albo postawi wszystko na jedną kartę i pokaże, że jeszcze potrafi zaskoczyć świat, albo na dobre zostanie w cieniu Google i Microsoftu.
Już wyobrażam sobie nową wersję Siri: szybka, wygadana, rozumiejąca zawiłości polskiego języka (a to już byłby efekt!). Możliwość korzystania z nowoczesnej wyszukiwarki wpisanej w produkty Apple to byłby właśnie ten powiew świeżości, którego od lat mi brakowało.
Patrząc na historię Apple, można przywołać powiedzenie: „nie ma róży bez kolców”. Gigantowi z Cupertino nie wystarczy już tylko opakowanie i design, czas pokazać prawdziwą sensowność narzędzi opartych o AI.
Pytania bez odpowiedzi – co nas czeka?
Znam życie i wiem, że dokumentnie wszystkie sprawy i plotki mogą się potoczyć w zupełnie nieoczekiwanym kierunku. Z drugiej jednak strony, Apple jest znane z tego, że nie traci czasu na puste debaty. Czekam z niecierpliwością na oficjalne stanowisko firmy.
A ty? Czy chciałbyś korzystać z Siri nowej generacji? Czy Apple, przejmując Perplexity, wyjdzie na swoje? Przyszłość pokaże. Ja już szykuję popcorn i obserwuję, bo zdarzenia tego kalibru lubią zmieniać układ sił na globalnym rynku technologicznym.
Konkluzja: tempo zmian i polskie realia biznesowe
Żyjemy w czasach, w których cyfrowa rewolucja dotyka nas na każdym kroku – zarówno gdy w domowym zaciszu korzystam z telefonu, jak i gdy planuję duże wdrożenia opierające się na automatyzacjach w pracy. Dla mnie Apple to firma-symbol, synonim pięknej formy i ciekawego użytkowania. Jednak bez solidnego AI te produkty mogą niedługo przestać być „na topie”.
Na rynku polskim wdrażam automatyzacje oraz rozwiązania AI dla biznesu i wiem, jak trudno znaleźć produkt, który rzeczywiście rozumie kontekst i język użytkownika. Pod tym kątem Perplexity i jego sposób wyszukiwania oraz generowania wiedzy mocno mnie przekonuje. Gdyby Apple postawiło na ten model – zyskałbym ja, ty, zwykli konsumenci i biznesmeni oraz polskie firmy inwestujące w cyfrową transformację.
Wobec tego trzymam kciuki za odważne decyzje i liczę, że „nowe Siri” stanie się rzeczywistością szybciej, niż się spodziewamy. Stary żart głosi, że „Apple niby wszystko już wymyśliło, ale tym razem musiało sięgnąć po pomoc sąsiada”. I bardzo dobrze. W końcu, jak mawiali nasi dziadkowie, „lepszy rydz niż nic”.
—
Najważniejsze wnioski na dzisiaj
- Apple analizuje przejęcie Perplexity AI – startupu wycenianego na ok. 14 mld dolarów, lidera generatywnego AI.
- Powodem są opóźnienia i frustracje we własnych zespołach AI oraz brak satysfakcjonujących postępów w rozwoju Siri i Apple Intelligence.
- Integracja Perplexity oznaczałaby poważną rewolucję – szybszy rozwój Siri, przełamanie zależności od Google, mocniejszą pozycję Apple w AI.
- Niewykluczony jest scenariusz strategicznego partnerstwa, choć Apple nie rozpoczęło oficjalnych negocjacji z Perplexity.
- Rynek czeka na decyzję, bo konkurencja napiera, a użytkownicy domagają się rozwiązań „tu i teraz”.
Nie tylko dla gigantów: lekcje dla polskiego rynku
Nie ukrywam, że obserwując ten wyścig światowych gigantów, dostrzegam mnóstwo analogii do tego, co dzieje się w polskich firmach. W biznesie, także tym rodzimym, zbyt długie grzebanie się ze starą technologią prowadzi do problemów. Czasami warto zaufać zewnętrznemu partnerowi, poszukać rozwiązań poza własnym podwórkiem lub wdrożyć gotowy model AI prosto z narzędzi takich jak make.com czy n8n.
Na co dzień pomagam firmom wdrażać automatyzacje i mogę potwierdzić – niekiedy outsourcing technologii daje lepsze efekty niż lata żmudnych prób rozwoju własnych rozwiązań. W polskich warunkach to często nie wybór, ale prawdziwy być albo nie być.
—
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi przejęciami i trendami w nowoczesnych technologiach, obserwuj aktualności na IT Reseller. Możesz też napisać do mnie – chętnie podzielę się doświadczeniami, pokażę przykłady udanych wdrożeń i podpowiem, kiedy warto wyjść poza utarte schematy. Jak dla mnie – Apple właśnie dojrzało do tego kroku. Ty też możesz!
Opracował: Zespół Marketing-Ekspercki – Twój partner w strategii, sprzedaży i automatyzacji AI dla biznesu
Źródło: https://itreseller.pl/apple-rozwaza-zakup-perplexity-wszystko-z-powodu-problemow-z-wlasnym-ai/