Apple i Perplexity – ryzyko największej umowy w historii firmy
Wstęp: Punkt zwrotny na rynku nowych technologii
Rynek nowych technologii potrafi napsuć sporo nerwów każdemu, kto śledzi giełdowe doniesienia, a co dopiero graczom o globalnym zasięgu. Przyznam szczerze – decyzje gigantów takich jak Apple niejednokrotnie wywołują u mnie niemal sportowe emocje, trochę jak finał dobrego meczu. Ostatnio media żyją tematem możliwego przejęcia przez Apple startupu Perplexity AI, co wzbudza masę kontrowersji i niepokoju. Możliwie największa inwestycja w dziejach firmy spowodowała, że analitycy ubierają rękawiczki bokserskie, doszukując się słabych ogniw i nagłych zwrotów akcji w działaniach Apple’a. Z drugiej strony, nie da się pominąć wagi tej transakcji; na szali leży nie tylko finansowa kondycja spółki, ale przede wszystkim jej długofalowa strategia oraz prestiż, wypracowany latami pracy u podstaw.
Osobiście śledzę temat nie tylko ze względów zawodowych, ale też z czystej ciekawości: na ile Apple jest przygotowane, by wejść w świat zaawansowanej sztucznej inteligencji i w jaki sposób potencjalna współpraca z Perplexity mogłaby wpłynąć na branżę. Przywołując stare polskie przysłowie – „nie ma róży bez kolców” – warto postawić sprawę jasno: każda wielka szansa to również wielkie ryzyko, a o tym, czy ostatecznie wyjdzie na ich, przekonamy się zapewne nieprędko.
Sytuacja giełdowa Apple – twarda gra o wysoką stawkę
Ocena UBS i stan akcji Apple
Analitycy UBS, czyli jednego z najbardziej wpływowych banków inwestycyjnych na świecie, podtrzymali **neutralną ocenę akcji Apple** i cenę docelową na poziomie 210 USD. Obecnie akcje Apple wyceniane są na około 200,43 USD, co, przy dynamice amerykańskiej giełdy, raczej nie stanowi gwarancji spokoju. Co ciekawe, według InvestingPro, Apple może się pochwalić solidnym wskaźnikiem finansowej kondycji rzędu 2,69. Nie zmienia to jednak faktu, że wspomniana platforma sygnalizuje pewne **przewartościowanie akcji względem rzeczywistej wartości** koncernu.
Jest tu coś, co szczególnie rzuca mi się w oczy: inwestorzy, nawet z najtwardszymi portfelami, nie zawsze są przekonani do dokonywania skoków na głęboką wodę. Apple pozostaje bez wątpienia jedną z najsilniej rozpoznawalnych marek świata, jednak w świecie finansów, sentymenty schodzą na dalszy plan, a wygrywa chłodna kalkulacja.
Porównanie do wcześniejszych przejęć i skala kosztów
Potencjalna umowa z Perplexity wiązałaby się z **wydatkiem rzędu 14 miliardów dolarów**, co stanowiłoby ponad 10% rocznego wolnego przepływu środków finansowych firmy Apple. Dla porównania, przejęcia takie jak Beats (za około 3 mld USD) czy dział modemów Intela (blisko 1 mld USD) to kwoty, które przy obecnej propozycji wyglądają niemal jak drobne. Jeśli mowa o skokach na głęboką wodę – ten przypomina mi raczej próbę pobicia rejestru rekordów Guinnessa niż codzienną praktykę biznesową.
Zarząd Apple pod batutą Adriana Perica oraz Eddiego Cue już od paru miesięcy bada wszelkie aspekty tej inwestycji. Jednak, rzecz nie jest przesądzona. Bloomberg donosi, że **rozmowy są dopiero na wczesnym etapie**, a zarówno Apple, jak i Perplexity nie potwierdzają do końca, by coś konkretnego już w tej sprawie się wydarzyło. Zatem cała sytuacja ma w sobie coś z czeskiego filmu: niby dużo wiadomo, a tak naprawdę nikt nie wie wszystkiego.
Perplexity AI – co to za firma?
Przyznam się – jeszcze kilka miesięcy temu mało kto poza branżowymi specjalistami kojarzył markę Perplexity AI. Tymczasem, dziś ten nazwany potocznie „chatbot napędzany AI” jest na ustach całego technologicznego świata. Startup ten rozwija wyszukiwarkę z funkcją generowania odpowiedzi w stylu konwersacji, zbliżoną do ChatGPT, lecz dużą wagę przykłada do uzasadniania odpowiedzi i cytowania źródeł.
Perplexity znana jest również z odważnych wdrożeń najnowszych architektur językowych oraz stosowania technologii, które automatyzują przetwarzanie ogromnych zbiorów danych. To właśnie te cechy mają przesądzać o atrakcyjności startupu dla większych podmiotów, jak Apple, choć trzeba uczciwie przyznać – świat wybacza wszystko, z wyjątkiem sukcesu bez jasnego rodowodu.
Kontrowersje wokół działań Perplexity
Nie byłoby historii bez odrobiny pieprzu. Na Perplexity od dłuższego czasu ciążą zarzuty o **nieautoryzowane wykorzystywanie treści** i plagiaty. Dla Apple, który stawia na transparentność, prawa autorskie i ochronę prywatności, taki balast może skutecznie odstraszyć od finalizacji transakcji. Już nie raz przekonałem się, że w Stanach Zjednoczonych jedno niedopatrzenie w zakresie zgodności z prawem może kosztować fortunę — zarówno finansowo, jak i wizerunkowo.
Analiza ryzyk – od prawa po relacje publiczne
Wyzwania prawne i groźba plagiatu
UBS nie owija w bawełnę: **ryzyka prawne powiązane z Perplexity** mogą stanowić poważny cios dla samego Apple. W świecie, w którym ochrona własności intelektualnej urasta do rangi religii, ewentualne przejęcie startupu zaangażowanego w skomplikowane prawnie działania mogłoby okazać się strzałem w kolano. Osobiście widzę tu wielką analogię do filmu, w którym bohater wygrywa na loterii, ale szybko okazuje się, że niespodziewane komplikacje niweczą radość z wygranej.
Presja na markę i konsekwencje wizerunkowe
Apple konsekwentnie buduje swój obraz lidera technologii dbającego o bezpieczeństwo użytkowników i poszanowanie ich praw. Każdy cień związany z rzetelnością Perplexity będzie więc bacznie obserwowany – jeśli nawet nie przez konsumentów, to już na pewno przez konkurencję i media. W praktyce, jedna rysa na „jabłuszku” potrafi zniechęcić najbardziej lojalnych fanów, jak i niezdecydowanych klientów.
Wyzwania integracyjne: doświadczenie Apple z dużymi projektami
Doświadczenia Apple z integracją większych zakupów są, delikatnie mówiąc, „mieszane”. Niejedna osoba z branży przyzna, że zrobienie dobrego dealu to dopiero połowa sukcesu. Druga połowa to umiejętność wdrożenia, która – jak pokazuje życie – potrafi wywrócić najlepsze plany do góry nogami. **Ryzyko synergetyczne** i zarządzanie projektami po przejęciu powinno więc spędzać sen z powiek nawet największym optymistom w Cupertino.
Apple na rynku sztucznej inteligencji
Kontekst konkurencyjny – dlaczego Apple musi reagować?
Nie będę tu udawał – Apple w dziedzinie sztucznej inteligencji od dłuższego czasu przemyka bocznymi ścieżkami, obserwując, jak Google, Meta czy Microsoft rozstawiają pionki na szachownicy. O ile w świecie smartfonów czy ekosystemów mobilnych Apple wciąż jest w czołówce, to wyścig po supremację AI rozgrywa się bez jego aktywnego udziału. Stąd decyzja o potencjalnym przejęciu Perplexity postrzegana jest bardziej jako konieczność niż okazja do świętowania.
Rynek nie raz udowodnił, że firmy pewne swej przyszłości nie boją się odważnych ruchów. Jednak tu, obserwując reakcje inwestorów, wyraźnie widać, że wielu traktuje ewentualną akwizycję Perplexity jako działanie defensywne, a nie przełom strategiczny. Żeby nie było – jako człowiek z branży, wiem, że czasem ruchy robione w ostatniej chwili ratują skórę, ale równie często prowadzą na manowce.
Otoczenie rynku i presja regulacyjna
W tle tli się groźba postępowania antymonopolowego przeciw Google, od którego Apple, mówiąc potocznie, „wyciąga” 20 mld dolarów rocznie za domyślną wyszukiwarkę w swoich urządzeniach. Rynek od dłuższego czasu spodziewa się rozstrzygnięcia tej sprawy w sierpniu 2025 roku. Jeśli coś pójdzie nie po ich myśli, Apple będzie zmuszone od nowa przemyśleć funkcjonowanie całego modelu wyszukiwania na własnych platformach.
To właśnie w tym miejscu pojawia się argument za nawiązaniem współpracy lub przejęciem Perplexity, która mogłaby potencjalnie stać się nowym filarem rozwiązań wyszukiwarkowych dla „jabłuszka”. Niemniej jednak to rozwiązanie rodzi kolejne pytania – czy konsument z przyjemnością zaakceptuje nowego dostawcę wyszukiwania i czy Apple podoła zadaniu obrony swojego ekosystemu?
Pozostałe czynniki wpływające na sytuację Apple
Relacje ze światowymi partnerami i konkurencją
Jestem przekonany, że samotność w biznesie technologii nie popłaca. Dlatego też informacja o rozmowach Perplexity z Samsungiem, najpoważniejszym konkurentem Apple na rynku smartfonów, musi spędzać sen z powiek zarządu w Cupertino. Perspektywa utraty wyłączności na rozwiązania Perplexity osłabia siłę negocjacyjną Apple i znacząco komplikuje układ sił w branży.
Co więcej, zawirowań mogą dodać niepewności związane z cłami na produkty produkowane w Azji. Przenoszenie produkcji poza granice Chin, czy też groźba nowych taryf celnych, sprawiają, że optymalizacja łańcucha dostaw staje się przysłowiowym polem minowym – wystarczy jeden krok w niewłaściwą stronę, by stracić przewagę nad konkurencją.
Trendy sprzedażowe i nastroje inwestorów
Apple notuje rekordowe udziały na rynku smartfonów tuż po pandemii, głównie za sprawą subsydiów na rynkach azjatyckich. Niemniej jednak, pojawiają się doniesienia o **nieznacznych spadkach sprzedaży iPhone’ów w Chinach**, a znana firma J.P. Morgan obniżyła swój cel cenowy dla Apple do poziomu 230 USD, głównie z powodu przewidywanego obniżonego popytu na kolejną generację iPhone’ów. Osobiście traktuję takie korekty jako sygnał ostrzegawczy – jeśli już teraz widać drobne pęknięcia, w dłuższej perspektywie problem może się nagle powiększyć niczym efekt domina.
Pozwy zbiorowe i postępowanie sądowe
Jak wiadomo, dobra passa nie trwa wiecznie. W ostatnim czasie Apple zmaga się z pozwem zbiorowym, w którym akcjonariusze zarzucają firmie wprowadzanie w błąd w kontekście zapowiadanej integracji zaawansowanych funkcji AI w Siri. Efekt? Zawirowania na rynku, niepewność inwestorów i chwiejność wokół sprzedaży kluczowych produktów.
Z doświadczenia wiem, że tego typu procesy mogą trwać latami, a wizerunek w tym czasie narażony jest na szwank. Dla Apple, przyzwyczajonego do pozycji prymusa, to sytuacja co najmniej niekomfortowa.
Za i przeciw – bilans szans oraz zagrożeń
Pozwól, że uporządkuję najważniejsze argumenty, które – moim zdaniem – przesądzają o złożoności całego zagadnienia.
- Skala inwestycji przewyższająca dotychczasowe przejęcia Apple – koszt rzędu 14 mld USD to ponad cztery razy więcej niż dotychczasowe rekordy firmy w zakresie akwizycji.
- Szansa na uczynienie Perplexity nowym filarem wyszukiwania i AI w ekosystemie Apple – jeśli by się udało, mogłoby to wzmocnić pozycję koncernu wobec ewentualnych zmian w polityce Google.
- Ryzyka prawne i wizerunkowe – niejasności wokół praw autorskich i plagiatów w Perplexity stawiają pod znakiem zapytania bezpieczeństwo prawne całego przedsięwzięcia.
- Mieszane doświadczenia z dużymi przejęciami w przeszłości – Apple nie zawsze radziło sobie wzorowo z integracją znaczących zakupów.
- Presja konkurencyjna i oczekiwania rynku – jeśli nie Perplexity, to będzie musiało pojawić się inne przełomowe rozwiązanie, by nie zostać w ogonie wyścigu AI.
- Otoczenie makroekonomiczne – możliwość zmian taryf celnych, niepewność wokół produkcji i zmiany w zachowaniach konsumentów.
- Wewnętrzne niesnaski i postępowania sądowe – pozwy zbiorowe mogą dodatkowo osłabić nie tylko wizerunek, ale i morale zespołu czy zaufanie inwestorów.
Konsekwencje dla rynku technologicznego – spojrzenie w przyszłość
Patrzę na całą sprawę nie tylko oczami analityka, ale i pasjonata technologii. Przejęcie Perplexity przez Apple mogłoby, przynajmniej w teorii, **przyspieszyć rozwój narzędzi AI dostępnych w urządzeniach z jabłkiem**. Być może otworzyłoby to furtkę nowym funkcjonalnościom, a może – pozwoliłoby nadrobić dystans do konkurencyjnych rozwiązań Google i Microsoftu.
Nie brak jednak głosów, że ruch ten byłby bardziej działaniem obronnym – próbą zamknięcia własnego ekosystemu, niż ofensywą na froncie technologii. Osobiście uważam, że Apple wciąż ma w zanadrzu kilka asów. Niemniej jednak, każda kolejna decyzja będzie rozgrywana na oczach całego świata, bez możliwości „dogrania” po cichu.
Moje przewidywania i refleksje
Im dłużej patrzę na sytuację Apple, tym mocniej mam wrażenie, że zaczyna się tu nowa epoka. Jeśli zdecydują się na przejęcie Perplexity, świat może być świadkiem największej inwestycji, która – jak to zwykle bywa – będzie mieć zarówno swoich zwycięzców, jak i przegranych.
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w przypadku tej umowy wiele zależy od szczegółów, a diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach umowy, które mogą przesądzić o sukcesie, bądź porażce całej operacji. Rynek nowych technologii nigdy nie był miejscem dla osób o słabych nerwach, więc nawet najbardziej doświadczeni gracze muszą być gotowi na nieprzespane noce.
Dylemat inwestorów – co dalej z akcjami Apple?
Z perspektywy inwestora sytuacja Apple przypomina trochę partię szachów, gdzie każda figura jest w kluczowym momencie rozgrywki. Dziś trudno jednoznacznie powiedzieć, czy potencjalna akwizycja Perplexity stanie się katalizatorem wzrostu czy balastem, który spowolni rozwój koncernu. Inwestorzy zachowują ostrożność, a UBS nie zmienia swojej **neutralnej rekomendacji**, podkreślając, że gra toczy się o zbyt wysoką stawkę, by polegać jedynie na przeczuciach.
Moje obserwacje pokazują, że giełda, jak kobieta, bywa kapryśna – raz napędza wzrosty na sam szczyt, by chwilę później ściągnąć akcje w dół. Wszystko to sprawia, że Apple – mimo wszystkich sukcesów – stoi przed jednym z najważniejszych, najbardziej złożonych dylematów w historii.
Zakończenie – czy Apple zaryzykuje wszystko?
Patrząc na opisane wyżej okoliczności, trudno jednoznacznie wyrokować, co dalej z Apple i Perplexity. Nie ulega jednak wątpliwości, że na naszych oczach rozgrywa się jeden z większych rynkowych dylematów XXI wieku. Zarząd firmy stoi przed wyborem, który może na długie lata ukształtować nie tylko przyszłość Apple, ale i całego sektora sztucznej inteligencji.
Z mojego punktu widzenia, Apple mierzy się nie tyle z Perplexity, co z własnym cieniem, wyznaczonym przez lata globalnej dominacji i wysokich oczekiwań inwestorów. W końcu, jak powiada stare przysłowie, „kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana” – a w Dolinie Krzemowej nawet szampan potrafi czasem smakować jak sok z cytryny.
Jedno jest pewne – zarówno branża technologiczna, jak i światowa giełda, wstrzymują oddech, czekając na pierwszy ruch. Czy Apple wyjdzie na swoje? Zobaczymy. Tymczasem warto śledzić losy tej transakcji, bo jej skutki mogą rozlać się na cały ekosystem nowych technologii, jak fala po rzucie kamieniem w spokojną, choć nieco mętną wodę.
Źródło: https://pl.investing.com/news/analyst-ratings/ubs-utrzymuje-ocene-akcji-apple-wskazujac-na-ryzyko-potencjalnej-umowy-z-perplexity-93CH-990337