Wait! Let’s Make Your Next Project a Success

Before you go, let’s talk about how we can elevate your brand, boost your online presence, and deliver real results.

To pole jest wymagane.

Rada Ekspertów OpenAI o wpływie AI na dobrostan użytkowników

Rada Ekspertów OpenAI o wpływie AI na dobrostan użytkowników

Wstęp: Nowa era troski o dobrostan użytkowników w świecie AI

Nie da się ukryć – świat AI przyspiesza z każdym miesiącem. Jako osoba zawodowo zajmująca się technologiami, automatyzacją biznesową i wsparciem sprzedaży przy pomocy narzędzi AI, regularnie obserwuję, jak sztuczna inteligencja zmienia oblicze naszego codziennego funkcjonowania, i to nie tylko w sferze zawodowej. Zapowiedź utworzenia przez OpenAI **Rady Ekspertów ds. Dobrostanu i Sztucznej Inteligencji** spowodowała nie byle jakie poruszenie – zarówno w środowisku akademickim, jak i wśród praktyków czy zwykłych użytkowników.

Nie jestem tu jedynie obserwatorem. Jako rodzic i uczestnik debaty o odpowiedzialności technologicznej mogę powiedzieć, że temat wpływu AI na dobrostan psychiczny i społeczny dotyka nas wszystkich, niezależnie od wieku, edukacji czy zawodowych ścieżek. Zatem postanowiłem przyjrzeć się bliżej, jak wygląda skład Rady, jakie stoją przed nią zadania i jak OpenAI zamierza wsłuchiwać się w głos użytkowników, licząc się z ich zdrowiem – zarówno tym psychicznym, jak i społecznym.

Skład Rady Ekspertów ds. Dobrostanu i Sztucznej Inteligencji

Rada powstała jesienią 2025 roku. Tworzy ją ośmiu uznanych specjalistów o bardzo zróżnicowanym profilach naukowych i doświadczeniu międzynarodowym.

Członkowie Rady i ich specjalizacje

  • David Bickham, Ph.D. – związany z Boston Children’s Hospital, ekspert w badaniach nad wpływem mediów, szczególnie cyfrowych, na rozwój psychiczny dzieci. Wielokrotnie słyszałem o jego publikacjach analizujących długofalowe skutki wczesnej ekspozycji na technologie.
  • Mathilde Cerioli, Ph.D. – badaczka stojąca na czele organizacji Everyone.AI, znana z analiz rozwoju poznawczego najmłodszych użytkowników sztucznej inteligencji, co szczególnie doceniam, jako że dzieci są coraz częściej odbiorcami AI-adaptowanych treści.
  • Munmun De Choudhury, Ph.D. – reprezentuje Georgia Tech; skupia się na związkach między nowymi technologiami a zdrowiem psychicznym – zwłaszcza pod kątem zmian w interakcjach społecznych i nastrojach użytkowników AI.
  • Tracy Dennis-Tiwary, Ph.D. – profesor na Hunter College, ekspertka od psychologii emocji i technologii. Z jej wypowiedzi dosłownie bije troska o kształtowanie zdrowej relacji człowiek-maszyna.
  • Sara Johansen, M.D. – psychiatra praktykująca zdrowie psychiczne dzieci, szczególnie w kontekście technologicznego otoczenia, w którym dorastają.
  • Sheila McNamee, Ph.D. – zatrudniona na University of New Hampshire; badaczka z obszaru interakcji człowiek-komputer, na których temat potrafi godzinami rozprawiać w sposób przystępny nawet dla laików.
  • Andrew Przybylski, D.Phil. – związany z University of Oxford, specjalista od wpływu mediów na dobrostan psychiczny, cytowany, gdy tylko pojawiają się kontrowersje wokół uzależnienia od smartfonów czy gier.
  • Michael Phillips, M.D. – psychiatra z doświadczeniem międzynarodowym, obecnie Shanghai Mental Health Center. Znany z zaangażowania w projekty na styku zdrowia publicznego oraz technologii cyfrowych.

Muszę przyznać, że zobaczenie w jednym miejscu takich nazwisk budzi nadzieję na rzeczywiście rzetelną, merytoryczną debatę – zwłaszcza, że środowisko technologiczne zbyt długo omijało szerokim łukiem pytania o psychikę użytkownika.

Dlaczego akurat taki skład?

Dobór osób nie jest przypadkowy. Każda z nich wnosi inną optykę analizy – od nauk medycznych, przez psychologię, po filozofię technologii. Warto wspomnieć, że wśród specjalistów brakuje typowych przedstawicieli prewencji suicydalnej, co już na starcie wzbudziło sporo emocji – również moich. Biorąc pod uwagę niedawne tragedie powiązane z korzystaniem z AI, wydaje się to drobnym, lecz istotnym mankamentem. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy do czynienia ze składem umiejętnie pokrywającym większość krytycznych aspektów dobrostanu związanego z AI.

Z kim współpracuje Rada?

Ciało doradcze współpracuje zarówno z zespołami OpenAI odpowiedzialnymi za rozwój modeli generatywnych (np. ChatGPT czy Sora), jak również z organizacjami regulującymi technologiczne innowacje. Wspólnie biorą na warsztat kwestie m.in. polityk produktowych, bezpieczeństwa oraz zapewnienia zgodności z globalnymi standardami ochrony danych i zdrowia psychicznego.

Zadania i cele Rady – trzy filary działalności

Rola Rady nie ogranicza się do akademickich dyskusji. Stoi przed nią konkretny zestaw wyzwań, które – jeśli zostaną uczciwie wprowadzone – mogą z powodzeniem przełożyć się na realne zmiany jakościowe. Z własnych doświadczeń wiem, jak bardzo potrzebne są takie inicjatywy, gdy rozwijam systemy wsparcia sprzedaży oparte o AI i obserwuję, jaki wywiera to wpływ nie tylko na efektywność, ale i na psychikę użytkowników oraz poczucie bezpieczeństwa teamów.

1. Opracowywanie narzędzi i metodyk do pomiaru wpływu AI na dobrostan

Rada skupia się na wypracowaniu sposobów rzetelnego badania, jak zaawansowane technologie oddziałują na codzienne funkcjonowanie użytkowników, ich samopoczucie i zdrowie psychiczne. Brakuje przecież gotowych miar, które oceniałyby, czy dany chatbot działa prospołecznie, czy raczej dzieli, wywołuje lęk albo prowadzi do izolacji.

Co ciekawe, specjaliści analizują realne przypadki, nie tylko deklaracje producenta: przeprowadzają badania fokusowe, zajmują się testowaniem nowych form ostrzeżeń czy modeli języka w interfejsach konwersacyjnych. Ja sam, jako twórca automatyzacji w make.com czy n8n, dostrzegam ogromną wartość takiego podejścia – czasem prosta zmiana sposobu komunikacji AI potrafi przynieść nieoczekiwany efekt, zarówno pozytywny, jak i negatywny.

2. Redukowanie ryzyka i zapobieganie negatywnym skutkom

W centrum zainteresowania Rady jest pytanie, jak zminimalizować ryzyka natury psychologicznej i społecznej wynikające z rosnącej obecności AI. Chodzi tu między innymi o:

  • samotność i marginalizację,
  • potencjalne uzależnienia od technologii,
  • zaburzenia nastroju i lęk,
  • tendencje samookaleczania lub autoagresji,
  • możliwość manipulacji treściami oraz fake newsami.

Eksperci doradzają, w jaki sposób komunikaty AI powinny pozostawać pod kontrolą – zarówno rodziców, jak i służb medycznych – zwłaszcza w sytuacji, gdy systemy wykrywają symptomy niepokoju czy zachowań autodestrukcyjnych u najmłodszych użytkowników. Doceniam to podejście, bo sam widziałem, ile emocji wywołuje wśród rodziców kwestia bezpieczeństwa dzieci korzystających z aplikacji AI.

3. Promowanie pozytywnego wykorzystania AI

Trzecim – bardzo mi bliskim – filarem działania Rady jest wskazywanie, jak sztuczna inteligencja może sprzyjać rozwojowi społecznemu, nauce empatii czy zwiększaniu poczucia bezpieczeństwa, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. Chodzi tu zarówno o programy edukacyjne, jak i testowanie rozwiązań, które wspierają samoregulację emocjonalną, budowanie odporności psychicznej czy naukę konstruktywnej komunikacji.

Czasem wystarczy zaprojektować komunikat AI w taki sposób, by użytkownik nie poczuł się zignorowany lub oceniany – i już efekt jest lepszy. Doceniam tu kulturę eksperymentowania, która ma szansę zaowocować wdrożeniami faktycznie pomagającymi ludziom.

Wybrane rekomendacje, praktyki i głosy ekspertów

Czytając opinie Rady, nie sposób nie zauważyć, jak bardzo rozpięte są perspektywy jej członków. Przyznam, czasem sam wręcz się gubię w tym morzu terminologii – na szczęście są też postulaty bardzo konkretne.

Mniej antropomorfizacji AI

Jednym z głównych rekomendowanych kierunków jest umiejętne „odzielenie” AI od typowo ludzkich cech w komunikacji. Chodzi o takie modelowanie języka, aby użytkownik nie miał złudzeń, że po drugiej stronie ekranu czeka na niego „prawdziwy” przyjaciel.

W dyskusjach przewija się pojęcie apofenii – tendencji, by dostrzegać ludzkie cechy tam, gdzie przecież ich nie ma. Tracy Dennis-Tiwary, której poglądy podzielam, akcentuje, że zbyt „ludzki” język AI prowadzi zwłaszcza młodych ludzi ku niebezpiecznym iluzjom relacyjnym.

Konstruktywne systemy ostrzegawcze i nadzór rodzicielski

Rada mocno podkreśla wagę zaimplementowania efektywnych mechanizmów informujących opiekunów, gdy u dzieci korzystających z AI pojawiają się symptomy psychicznego napięcia, lęku lub zachowań ryzykownych. Otwartym pytaniem pozostaje, jak właściwie wyważyć prawo do prywatności z troską o bezpieczeństwo. Ostateczna odpowiedzialność zawsze w jakimś stopniu będzie leżeć po stronie dorosłych, ale – jak mówi stare porzekadło – przezorny zawsze ubezpieczony. W technologii nie ma miejsca na przypadek.

Zachowanie równowagi między ochroną danych a odpowiedzialnością społeczną

Tu chyba kryje się największe wyzwanie obecnych lat. Niekiedy pewne standardy z „prawdziwego świata” (np. obowiązek ostrzegania przed ryzykiem samobójczym wobec dzieci) nie mają jeszcze odzwierciedlenia ani we współczesnym prawie, ani w politykach firm technologicznych.

Rada argumentuje, że AI, zauważając symptomy niepokojące, powinna przekazywać stosowne sygnały – najlepiej nie tylko użytkownikowi, ale i zaufanej osobie dorosłej. Stosowane przez OpenAI rozwiązania, takie jak powiadomienia czy programy edukacyjne, mają tu być krokiem naprzód. Ale, jak często powtarzam, świat nie znosi próżni – pojawiają się tu ciągle nieprzewidziane dylematy.

Otwartość na krytykę i konieczność ewolucji rekomendacji

Ważne, by podkreślić, że opinie i rekomendacje Rady nie mają charakteru decyzji obowiązujących dla OpenAI. To raczej zbiór dobrych praktyk, które mogą być wdrażane, modyfikowane, a czasem – zwyczajnie pominięte. Z jednej strony cieszy otwartość OpenAI na debatę, z drugiej jednak – widać, że w realnym świecie rekomendacje muszą mierzyć się z codziennym tempem zmian technologii, ryzykiem komercjalizacji i presją rynku.

Odpowiedzi na krytykę, kontrowersje i medialne polemiki

Nie byłbym sobą, gdybym nie zwrócił uwagi na szeroko komentowane kontrowersje wokół powstania Rady. Część środowisk eksperckich i rodziców poddaje pod wątpliwość, czy skład Rady – mimo całego bogactwa wiedzy – odpowiada realnym potrzebom użytkowników. Najgłośniejsze są głosy o braku specjalistów od prewencji samobójstw, co po ostatnich tragicznych wydarzeniach wydaje się bardzo istotne.

Sam także uważam, że to temat nie do przeoczenia, jeśli myślimy serio o ochronie najmłodszych. Konieczne jest, by OpenAI i inne wielkie firmy technologiczne stale słuchały nowych głosów – nie tylko tych „z własnej drużyny”.

Nie sposób także nie zauważyć, że coraz więcej polityków, regulatorów oraz lekarzy zwraca się do Rady o opinie dotyczące najnowszych standardów w zakresie bezpiecznego wdrażania AI. Słyszę o tym regularnie podczas konferencji branżowych czy spotkań z firmami pracującymi nad automatycznymi systemami wsparcia klienta.

Współczesny dobrostan w rzeczywistości narzędzi AI – moje refleksje praktyka

Na co dzień organizuję warsztaty dla klientów Marketing-Ekspercki, podczas których niezmiennie podnoszę wątek etyki, dobrostanu i projektowania interfejsów z myślą o użytkowniku – nie tylko wydajności. Uczę, jak ważne jest budowanie automatyzacji i algorytmów AI z uwzględnieniem ryzyka negatywnych skutków zdrowotnych czy psychologicznych. Dlatego z zainteresowaniem śledzę implementację zaleceń z Rady – nie tylko na poziomie komunikatów, lecz także „pod maską” technik wykrywania anomalii w zachowaniach użytkowników.

Cenię wypowiedzi ekspertów, które stawiają na wyważenie – nie ulegają ani panice, ani bezwzględnemu optymizmowi. Doceniam także, że nie uciekają od metafor czy idiomów, gdy próbują tłumaczyć laikom zawiłości mechanizmów AI. Pamiętam, jak kiedyś podczas szkolenia jeden z praktyków rzucił: „To trochę jak z lekami – właściwie stosowane ratują życie, ale zawsze trzymaj ulotkę pod ręką”. Tak samo powinniśmy traktować kolejne wersje sztucznej inteligencji.

Znaczenie Rady dla przyszłości projektowania AI – perspektywa rozwoju branży

  1. Wzorzec do naśladowania dla innych firm
    Gdy OpenAI powołuje niezależne, pluralistyczne ciało doradcze, wysyła sygnał: „Nie zamykamy się w bańce własnych przekonań”. Takie podejście mogą przejąć także mniejsi gracze rynkowi – a sam doradzam to naszym partnerom biznesowym, nawet na poziomie prostych rozmów w zespole. Słuchanie wielu głosów obniża ryzyko nietrafionych wdrożeń.
  2. Inspiracja dla przepisów i regulacji publicznych
    Zarówno w Parlamencie Europejskim, jak i w polskich gremiach odpowiedzialnych za cyfrową edukację, coraz częściej cytuje się modele działalności takich Rad – jako wzór dla przyszłych przepisów. Nasi klienci również coraz częściej pytają o zgodność automatyzacji AI z wymaganiami etyki i bezpieczeństwa.
  3. Kolejny krok do budowy zaufania społecznego do AI
    Ostatnie lata to fala medialnych sensacji i obaw wokół AI. Działania przejrzyste, takie jak publikacja składu czy celów Rady, pozwalają zdobywać zaufanie – a to, moim zdaniem, najcenniejsza waluta nowoczesnej technologii. Gdy klient czuje się bezpieczniej i spokojniej korzysta z systemu, cała relacja zmienia się na lepsze.

Otwarte drzwi: Debaty, konsultacje i ewaluacja

Nie mam złudzeń – to dopiero początek długiej drogi. Konsultacje społeczne, webinaria, sesje Q&A i badania pilotażowe to codzienność działań Rady. Uczestniczyłem w podobnych działaniach w Polsce, na przykład podczas wdrażania automatyzacji dla sektora edukacji. Wtedy rzeczywisty głos użytkowników często zaskakiwał, wnosił świeżość i inne spojrzenie niż ekspercka „wieża z kości słoniowej”.

Podobne mechanizmy otwarte, jak te stosowane przez Radę, tworzą przestrzeń dla konstruktywnej krytyki i twórczych kompromisów. To właśnie wywołuje we mnie przekonanie, że AI ma szansę służyć ludziom. Niemniej jednak, jak mawiają w mojej rodzinie: „musisz mieć oczy dookoła głowy”, a każdą rekomendację wdrażać z rozwagą i świadomością konsekwencji.

Podsumowanie subiektywne – na rozdrożu technologii i zdrowego rozsądku

Moje doświadczenie uczy, że AI coraz rzadziej pełni rolę anonimowego narzędzia, a coraz bardziej przypomina „pasażera na gapę” naszej codzienności. W tej sytuacji jak na dłoni widać potrzebę poważnego podejścia do kwestii dobrostanu psychicznego użytkowników – zwłaszcza tych młodszych, którzy z nowymi technologiami mają kontakt niemal od kołyski.

Rada Ekspertów ds. Dobrostanu i Sztucznej Inteligencji powstała w odpowiedzi na bardzo realną potrzebę – ochronę ludzi przed negatywnym wpływem AI i wzmocnienie jej pozytywnej roli. To ciało doradcze, a nie decyzyjne – i tu ukryty jest zarówno potencjał, jak i ryzyko. Skuteczność takiej pracy zależy od odwagi wdrażania rekomendacji i determinacji producentów AI.

Za każdym sukcesem stoją lata debat, niekończące się kompromisy i – co najważniejsze – gotowość do przyjmowania krytyki. Przecież nie od dziś wiadomo, że „nie ma róży bez kolców”. Ale warto próbować, bo to właśnie wytrwałość i otwartość na dialog są paliwem postępu. Jako praktyk i uczestnik tych przemian wierzę, że kolejne lata pokażą, czy dzisiejsze deklaracje przekują się w działania. Pozostaje mi trzymać kciuki i samemu zachować czujność – zarówno podczas projektowania narzędzi, jak i w codziennym korzystaniu z AI.

Źródła i inspiracje

Mam nadzieję, że lektura mojego artykułu pozwoliła Tobie, Drogi Czytelniku, uzyskać pełniejszy obraz wyzwań i możliwości kryjących się za projektowaniem AI odpowiedzialnej społecznie. Jeśli chcesz porozmawiać o wdrożeniu etycznych rozwiązań AI w swoim biznesie, wiesz, gdzie mnie znaleźć!

Źródło: https://x.com/OpenAI/status/1978144133307941154

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry