GPT-5 w praktyce – nowy wymiar pracy z AI i kodem
Wprowadzenie: Sztuczna inteligencja rośnie w siłę
Są chwile, kiedy człowiek czuje, jakby ktoś nagle przestawił wajchę w technologicznym świecie – no, tak właśnie odebrałem premierę GPT-5. Jeszcze kilka lat temu zadziwiałem się możliwościami automatycznego tłumaczenia tekstów czy rozpoznawania obrazów, a dziś korzystam z asystentów AI przy programowaniu, sprawdzaniu zadań domowych dzieci czy przygotowywaniu ofert dla klientów. GPT-5 to kolejny poziom tej układanki: rozwiązanie, które zmienia standard pracy z maszynowym rozumieniem, analizą oraz kodem. Ale po kolei.
W tym wpisie pokażę ci, co potrafi nowy model, gdzie zmienia on reguły gry dla osób zawodowo zajmujących się programowaniem, analizą tekstów czy biznesową automatyzacją, no i jak – z mojej perspektywy osoby na co dzień korzystającej z podobnych narzędzi – faktycznie wygląda praca z GPT-5 w praktyce.
Technologiczny skok: Co nowego w GPT-5?
Kiedy 7 sierpnia 2025 roku świat obiegła informacja o premierze GPT-5, oczekiwania były ogromne. Przez wiele miesięcy branżowe fora, konferencje czy zwykłe spotkania programistów krążyły wokół tematu: „Co jeszcze można poprawić po GPT-4?”. Okazało się, że całkiem sporo.
Inteligencja na nowym poziomie
Najważniejsze cechy, które podkreślają twórcy oraz testerzy GPT-5, to:
- Błyskawiczny dostęp do wiedzy eksperckiej na poziomie doktora praktycznie w każdej dziedzinie, od geofizyki po filozofię średniowieczną.
- Połączenie klasycznych ujęć AI z zaawansowanymi technikami rozumowania, czyli modelami „reasoning models”.
- Obniżony poziom tzw. halucynacji – czyli wprost mówiąc: model znacznie rzadziej wymyśla odpowiedzi, które nie mają pokrycia w rzeczywistości.
Nie da się ukryć, że do tej pory nawet najbardziej wytrwani użytkownicy narzekali na konieczność wielokrotnej weryfikacji wypowiedzi AI. Teraz sytuacja przypomina raczej pracę z solidnym pomocnikiem, niż wiecznie młodym „uczniem czarnoksiężnika”, który potrafi zaskoczyć nieufnością do faktów.
Wydajność techniczna – więcej, szybciej, lepiej
Porównanie GPT-5 do poprzednich wersji rzuca się w oczy, nawet jeśli korzysta się z modelu wyłącznie do prostych zadań. Oto kluczowe parametry (niezwykle istotne w praktyce):
Cecha | GPT-4 | GPT-5 |
---|---|---|
Liczba parametrów | ok. 170 mld | ponad 500 mld |
Architektura | Transformer | Sieci grafowe + mechanizmy uwagi |
Języki | Angielski dominuje | Wyraźnie rozszerzona wielojęzyczność |
Obsługa dużych zbiorów | do 128 tys. tokenów | do 272 tys. tokenów (wejście) |
Efektywność energetyczna | Bardzo duża konsumpcja energii | Znacząca optymalizacja |
Bezpieczeństwo | Poprawione względem GPT-3 | Minimalna liczba halucynacji, lepsza kontrola etyczna |
Z doświadczenia dodam – GPT-5 nie ogranicza się już do krótkich promptów. Możesz karmić go długimi tekstami, nawet jeśli pracujesz z rozproszonymi projektami kodowymi lub analizujesz setki załączników. Pamiętam swoje pierwsze eksperymenty z długimi dokumentami SQL czy dokumentacją ISO, które wcześniej trzeba było dzielić, streszczać, tłumaczyć – teraz model radzi sobie niemal w locie.
GPT-5 – praktyczne zastosowania w kodowaniu i automatyzacjach
Skoro już wiemy, że GPT-5 to nie tylko przekonujące teksty i ładne obrazki z AI, pora przejść do konkretów z obszaru programowania. Tu właśnie moje doświadczenie spotyka się z faktami potwierdzanymi w testach branżowych.
Programowanie wielopoziomowe i praca w złożonych repozytoriach
Nowoczesne projekty IT potrafią być jak gęsta układanka – git, docker, automatyzacje, testy jednostkowe rozsiane po całym projekcie. GPT-5 robi coś, czego oczekiwałem od początku rozwoju AI w IT:
- Rozumie i analizuje całe repozytoria kodu, a nie tylko pojedyncze pliki.
- Z powodzeniem refaktoryzuje – znajduje zależności, podpowiada jak poprawić kod, wyłapuje martwe fragmenty lub sprzeczne zależności na wielu poziomach.
- Błyskawicznie tłumaczy, które zmienne lub fragmenty logiki trzeba poprawić i w jakiej kolejności wykonać zmiany.
W codziennej pracy programistycznej to duża oszczędność nerwów. Pamiętam, ile razy sam przeklinałem przestarzały fragment w jednym skrypcie, który wysypywał się dopiero po tygodniu, bo nikt nie zauważył zmiany w zależności – z GPT-5 zyskujesz rzeczywiście pewność, że coś nie zginie po drodze.
Benchmarki i rzeczywista efektywność modelu
Branżowe testy pokazują, że GPT-5 zwycięża (czasem bezapelacyjnie) na większości benchmarków deweloperskich, takich jak SWE-bench czy Aider polyglot. Co to oznacza dla nas, praktyków?
- Model szybciej znajduje optymalne rozwiązania, jeśli wrzucisz mu pozornie nierozwiązywalny problem.
- Jest w stanie wyłapać subtelne błędy logiczne: od nieoptymalnych algorytmów po błędy składniowe w językach niszowych.
- Pozwala współpracować nad projektem z innymi (wielojęzycznie) bez ryzyka utraty kontekstu czy błędnych tłumaczeń funkcji i komentarzy.
Na własnej skórze przetestowałem, jak GPT-5 radzi sobie z rozwiązywaniem zagadek algorytmicznych na poziomie rekrutacji do dużych firm. Wynik? W niektórych przypadkach model przewyższył nawet mnie, trafiając w sedno, zanim zdążyłem sformułować wszystkie założenia.
Praca z narzędziami automatyzującymi
Na co dzień korzystam z takich narzędzi jak Make.com czy n8n, więc nie sposób pominąć tematu automatyzacji. GPT-5 pokazuje prawdziwy potencjał w tej sferze:
- Pisze i wyjaśnia skrypty automatyzujące integracje pomiędzy narzędziami: od prostych webhooków, po złożone przetwarzanie danych między rozproszonymi usługami.
- Podpowiada, które API warto połączyć, aby przyspieszyć standardy pracy i wyjść na swoje w oczach klienta (nie ukrywam, świetnie się sprawdza przy szybkim prototypowaniu rozwiązań na życzenie klienta).
- Analizuje dokumentacje narzędzi w locie i tłumaczy najtrudniejsze fragmenty – często skuteczniej niż nawet dobrze napisane FAQ producentów.
Nie raz już zdarzyło mi się, że GPT-5 pomógł mi ogarnąć zawiłości integracji kilku systemów, kiedy już byłem bliski zdania się na przysłowiowe „prób i błędów”. Taka asysta naprawdę podnosi komfort i tempo pracy.
Wszechstronność i warianty modelu GPT-5
W GPT-5 wyraźnie postawiono na zróżnicowanie użytkowników. Zarówno osoby korzystające z darmowego ChatGPT, jak i firmy, mogą dobrać narzędzie do potrzeb i zasobów:
- Wersja podstawowa – pełen zakres możliwości, ale z pewnymi limitami dla użytkowników bezpłatnych.
- Wersja mini – nieco okrojona funkcjonalność, za to szybsze odpowiedzi i niższe zużycie zasobów. Idealna, jeśli zależy ci na prostych operacjach, np. prostych analizach tekstowych czy krótkich skryptach.
- Wersja nano – ekspresja prędkości, minimalne zużycie mocy obliczeniowej. Sprawdza się tam, gdzie nie potrzebujesz rozbudowanego rozumowania, a raczej „na szybko” trzeba coś policzyć lub posortować dane.
Do tego dochodzą cztery poziomy rozumowania: od minimalnego (błyskawiczne odpowiedzi bez pogłębionej analizy) po wysoki (model krok po kroku wyjaśnia logikę, przewiduje konsekwencje i tłumaczy każde założenie). Nawet przy znacznych wymaganiach – np. w testach matematycznych na poziomie olimpiad czy pracach badawczych – GPT-5 radzi sobie, jak dobrze zgrany komitet profesorów, tyle że nie musi prosić o dodatkowy czas.
Bezpieczeństwo, przejrzystość i odpowiedzialność
To, co cenię wyjątkowo mocno (i co często przewija się w rozmowach branżowych), to proaktywna postawa GPT-5 w obszarze bezpieczeństwa. Model został wyposażony w szereg zabezpieczeń, z których kilka zasługuje na szczególną uwagę:
- Przemyślane odpowiedzi – chain of thought: GPT-5, nim odpowie, symuluje krótki proces namysłu. To nie jest już szybka, impulsywna riposta, tylko uzasadnienie z jasno rozpisanym ciągiem logicznym.
- Informowanie o ograniczeniach: Zamiast milczeć lub wyświetlać lakoniczne odpowiedzi, model potrafi powiedzieć wprost: „nie mam wystarczających danych”, „to ryzykowne zagadnienie – radzę je skonsultować ze specjalistą”.
- Safe completions: Jeśli pytasz o coś kontrowersyjnego czy potencjalnie niebezpiecznego, model nie tylko odmawia, ale zwięźle wyjaśnia, gdzie przebiega granica bezpieczeństwa i które elementy mogą być newralgiczne.
Często słyszy się, że „nie ma róży bez kolców”. Z mojej perspektywy – widzę wyraźny postęp i coraz mniej tych „kolców”: sytuacji, w których musiałbym jak detektyw sprawdzać wiarygodność każdej odpowiedzi od A do Z.
Zastosowania w biznesie, edukacji i codzienności
Mimo że sam siedzę głównie w automatyzacjach, kodzie i marketingu, nie sposób pominąć szerokich zastosowań GPT-5. Oto kilka przykładów z życia i biznesu:
- Automatyzacja analiz i raportów: Model potrafi generować rozbudowane podsumowania nawet z chaotycznych baz danych, a do tego robi to w kilku językach równocześnie.
- Wsparcie kreatywne: Napisanie tekstu reklamowego, eseju, czy nawet podręcznika do programowania to z GPT-5 zadanie dla niedzielnego poranka (choć czasem lepiej nie przekraczać granic dobrego smaku z tymi „gotowcami” – warto zachować swój styl!).
- Przetwarzanie obrazów i wizualna percepcja: Model nie tylko „czyta”, ale także rozumie i analizuje grafiki, schematy, wykresy czy zdjęcia, co przydaje się w projektowaniu prezentacji czy pracy z rozproszonymi materiałami wizualnymi.
- Medycyna i zdrowie: GPT-5 potrafi wesprzeć proces diagnostyki, analizując objawy, historię pacjenta oraz obszerną dokumentację medyczną. Oczywiście, to asysta, a nie zamiennik lekarza, ale… wsparcie potrafi być na wagę złota w rozproszonej opiece zdrowotnej.
Przyznam, że jestem pod wrażeniem rozwoju wsparcia dla języków mniejszościowych oraz opcji generowania treści uwzględniającej indywidualne kulturowe konteksty – w projektach międzynarodowych to jakby nagle dostać klucz uniwersalny do różnych środowisk.
Wersje GPT-5 – jak dobrać najlepszą opcję?
W codziennej pracy coraz częściej pytacie mnie: którą wersję GPT-5 wybrać, by nie przepłacać, a jednocześnie nie ograniczyć możliwości? Odpowiedź to, jak to bywa, „to zależy”, więc przygotowałem krótkie porównanie:
- Darmowa (ChatGPT Free): Dostęp do podstawowych funkcji, ograniczenia dotyczące liczby zapytań, ale na start – aż miło wypróbować tę wersję w drobnych zadaniach!
- Subskrypcje płatne (biznes, edukacja): Pełen pakiet funkcji, priorytetowy dostęp w godzinach szczytu, brak limitów oraz możliwość integracji z dedykowanymi narzędziami AI na własnej infrastrukturze.
- Mini / Nano: Świetne, gdy zależy ci na szybkim podsumowaniu, basicowych analizach czy prostych automatach – niepotrzebnie nie płacisz za moc, której nie wykorzystasz.
Z mojego punktu widzenia najwięcej zyskujesz na elastycznym podejściu: na co dzień wersja mini, na kluczowe projekty – podstawowa, a kiedy trwa szał zamówień – warto przełączyć się na subskrypcję biznesową.
Zaawansowane funkcje: Multi-language, AI Assistant, Explainable AI
Kiedy pierwszy raz odpaliłem GPT-5 w trybie obsługi kilku języków – lekko oniemiałem. Model swobodnie żonglował polskim, angielskim i niemieckim, a nawet potrafił zgrabnie tłumaczyć wyrażenia idiomatyczne.
Co naprawdę działa:
- Tryb asystenta AI: Wersja dostosowana pod zadania projektowe, tak jakby pracował z tobą drugi konsultant, a nie bezosobowy algorytm.
- Explainable AI: Model krok po kroku tłumaczy, dlaczego podał taką, a nie inną odpowiedź, jakie założenia przyjął, o co się oparł. Pamiętam, kiedyś trzeba było wyciągać z AI „na siłę” powody decyzji, teraz dostajemy je wprost na tacy.
- Analityka kontekstu: GPT-5 wyłapuje subtelności – odmawia podania odpowiedzi wtedy, gdy nie ma sensownego wsparcia źródeł lub temat jest zbyt delikatny i wymaga empatii.
Faktycznie robi to różnicę przy wdrażaniu automatyzacji marketingowych, gdzie ważne jest zachowanie duszy marki, a nie tylko odtworzenie suchych schematów.
GPT-5 a automatyzacje biznesowe z AI – praktyczne przykłady z Make.com i n8n
W Marketing-Ekspercki od lat stronimy od banału i rutyny, a automatyzacje to nasz chleb powszedni. GPT-5 nadaje nowy ton tej pracy. Oto wybrane przykłady automatyzacji z użyciem Make.com, n8n i sztucznej inteligencji GPT-5:
- Tworzenie automatycznych analiz leadów: Dane z formularzy na stronie od razu trafiają do bazy, AI analizuje, rozpoznaje szanse sprzedażowe, a następnie segmentuje kontakt według jakości i indywidualnych cech.
- AI copywriting w kampaniach remarketingowych: Piszesz prompt, podajesz zakres branży i preferencje, a GPT-5 tworzy dziesiątki wersji komunikatów, gotowych do A/B testów.
- Generowanie raportów sprzedażowych z CRM-ów: Dane z kilku źródeł łączysz bezpośrednio w Make.com, GPT-5 analizuje trendy, podsumowuje osiągnięcia, rekomenduje następne akcje.
- Obsługa reklamacji w trybie AI-assistant: Klient zgłasza sprawę, AI „czyta” całą historię kontaktu, wyodrębnia kluczowe punkty sporne i sugeruje rozwiązania akceptowalne dla obu stron (oszczędność czasu na ręcznej analizie – kolosalna!).
- Wsparcie w automatyzacji workflow dla e-commerce: Nowe zamówienie? AI zna katalog magazynu, weryfikuje dostępność, proponuje alternatywy, a nawet automatycznie ustawia promocje, zależnie od prognozowanego popytu.
Mówiąc szczerze – praca z takim asystentem powoduje, że człowiek ma czas wreszcie zająć się tym, co naprawdę lubi, czyli np. pogrzebać kreatywnie w strategii marketingowej albo po prostu pójść na spacer (przecież, nikt nie jest robotem).
GPT-5 i perspektywa rozwoju AI – człowiek „po godzinach”
Niektórzy martwią się, że AI odbierze pracę specjalistom czy kreatywnym duszom. Moje doświadczenie podpowiada jednak co innego: GPT-5 uwalnia czas i nerwy, pozwala szybciej wdrażać nowe pomysły i ostatecznie osiągać więcej – zarówno w prostych zadaniach, jak i skomplikowanych projektach.
Kilka refleksji z mojej codzienności:
- AI nie zastępuje „duszy” projektów – nadal to ludziom zostają zadania wymagające empatii, wyczucia sytuacji, czy niuanse strategii sprzedażowych. Model świetnie uzupełnia „twarde” kompetencje, ale nie daje gotowych rozwiązań dla wszystkiego.
- GPT-5 przekracza językowe bariery, więc rośnie komfort pracy w międzynarodowych zespołach. Wreszcie mogę codziennie prowadzić projekty z partnerami hiszpańskimi, włoskimi, czeskimi – bez obawy o nieporozumienia wynikające z różnic kulturowych czy niuansów językowych.
- Nowe podejście do prezentowania wiedzy – „chain of thought” sprawia, że możemy śledzić krok po kroku rozwój argumentacji, analizę matematyczną czy logikę testów. To narzędzie edukacyjne na miarę XXI wieku.
W mojej pracy nie brakuje sytuacji, kiedy AI pozwala mi uratować projekt od katastrofy – czy to diagnostyka wielopoziomowego błędu, czy szybka analiza danych przed ważną prezentacją. Chociaż bywają sytuacje, gdzie AI czegoś nie „wyczuje”, coraz rzadziej trafiam na ślepe zaułki.
Społeczność, opinie i wyzwania związane z GPT-5
Użytkownicy z branży IT nie mają problemów, by wyłapać mocne i słabe strony GPT-5. Najczęstsze opinie dotyczą:
- Wyjątkowej kompetencji nawet przy niszowych wymaganiach – już nie trzeba dziesięć razy powtarzać polecenia, by AI „załapało” sedno pytania.
- Optymalnych wyników nawet w niestandardowych zadaniach – model radzi sobie z przygotowywaniem testów, edycją zawiłych zapisów umów, czy szukaniem błędów tam, gdzie nikt nie chciałby zaglądać po godzinach.
- Bardzo rzadkich sytuacji, w których użytkownicy przełączają się na inne modele (to dla mnie wyznacznik jakości – znaczy, że naprawdę „trafiamy w punkt” w najtrudniejszych zadaniach).
Nie można jednak wciskać kitu – AI nadal czasem się „potknie”. Ważne, by zawsze krytycznie analizować wyniki, zwłaszcza tam, gdzie gra toczy się o wysoką stawkę. Jak w starym porzekadle: „ufaj, ale sprawdzaj”.
Podsumowanie – GPT-5 w praktyce: Nowe standardy pracy z AI i kodem
GPT-5 to nie tylko większy model czy szybsze odpowiedzi. Dla kogoś, kto na co dzień pisze kod, tworzy automatyzacje i zarządza kampaniami marketingowymi, pojawienie się GPT-5 to po prostu nowa rzeczywistość. Pracujemy szybciej, analizujemy dogłębniej, a AI stało się czymś więcej niż tylko „sympatycznym gadżetem”.
Model wyznacza standardy bezpieczeństwa (safe completions, chain of thought), zachwyca kompetencją, wspiera kreatywność i uwalnia czas na prawdziwie ludzkie zadania. Najbardziej ucieszy cię jednak to, że praktycznie każdy może wybrać taki wariant, który najlepiej sprawdzi się w jego realiach – od prostych automatyzacji po rozbudowane strategie AI.
Patrząc na tempo rozwoju i ogrom zastosowań – mam wrażenie, że jeszcze sporo nas zaskoczy w AI, zarówno na polu zawodowym, jak i po godzinach. Jedno jest pewne: z GPT-5 praca z kodem, tekstami i automatyzacjami wchodzi na nowe tory, a życie staje się – przy odrobinie szczęścia – po prostu prostsze i bardziej przewidywalne.
Mam nadzieję, że przekonałem cię, że to nie są czcze słowa – w praktyce GPT-5 zmienia sposób, w jaki rozumiemy efektywność, kreatywność i komunikację w biznesie i technologiach przyszłości. Dlatego, parafrazując popularne żartobliwe powiedzenie w świecie IT: „kto nie spróbuje, ten się nie dowie”. Śmiało – daj GPT-5 szansę, a być może i Tobie praca „wyjdzie na swoje” szybciej, niż myślisz.
Źródło: https://x.com/OpenAI/status/1953526578807550206