Perplexity i Invisible – nowe oblicze agentów AI w sieci
Nowy kierunek na rynku sztucznej inteligencji
Rynek sztucznej inteligencji przyzwyczaił mnie – i zapewne ciebie również – do niespodziewanych zwrotów akcji. Jednak wieść o przejęciu firmy Invisible przez Perplexity, która rozeszła się po branżowych kanałach w błyskawicznym tempie, to wydarzenie, które naprawdę wyznacza nowy kierunek. Nie chodzi tu wyłącznie o kolejny biznesowy ruch na rynku AI. Mamy do czynienia z połączeniem zespołów o wyjątkowych kompetencjach oraz technologiami, które mają realny wpływ na sposób, w jaki korzystamy z internetu.
Mówiąc krótko: to nie jest jeszcze jedna transakcja, która przemknie bez echa. Miałem okazję obserwować – czasami nawet „od kuchni” – jak szybko zmienia się podejście do automatyzacji z udziałem agentów AI. Tutaj mamy konkret: wejście na wyższy poziom zaawansowania, zwłaszcza jeśli chodzi o automatyczne przetwarzanie złożonych procesów online.
Perplexity – skąd wyrasta ta marka?
Jeśli do tej pory nie spotkałeś się z nazwą Perplexity, właściwie nie powinno cię to dziwić – choć w światku technologicznym jest już wyraźnie rozpoznawalna, dla szerszej publiczności wciąż brzmi odrobinę egzotycznie. A szkoda, bo to firma, której tempo rozwoju mogłoby być wzorem dla niejednej uznanej marki.
Perplexity zasłynęła głównie za sprawą przeglądarki internetowej o nazwie Comet. To narzędzie, wyraźnie wyróżniające się na tle klasycznych wyszukiwarek. Nie tyle zwraca ono wyniki, ile z tobą rozmawia, analizuje potrzeby, pomaga porównywać oferty i realizować konkretne rzeczy – od zamówienia produktu, przez rezerwację spotkania, po automatyczne prowadzenie korespondencji. Sam przekonałem się, że ta „gadająca wyszukiwarka” sprawia, że rutynowe działania w sieci stają się znacznie wygodniejsze.
Dodatkowo, Perplexity nie ogranicza się do gotowych rozwiązań. Zespół tej firmy od początku stawia na rozwój autorskiej technologii oraz niezależność technologiczno-biznesową. Przejęcia wcześniejszych spółek, które pojawiały się na ich drodze (między innymi Carbon i Spellwise), miały wyraźnie określony cel – usprawnienie kluczowych funkcji i uniezależnienie się od wielkich graczy rynku technologicznego.
Invisible – agentów AI do zadań specjalnych
Kim są twórcy Invisible?
Za Invisible stoi zespół, którego doświadczenie robi wrażenie nawet na doświadczonych obserwatorach rynku. Minh Pham i JJ Ford, założyciele spółki, to nie są debiutanci – pracowali wcześniej między innymi w Uberze oraz firmie Cloud Kitchens. Ich know-how w zakresie skalowania systemów oraz automatyzacji złożonych usług przekłada się na wyjątkową skuteczność w tworzeniu środowisk dla agentów AI.
Firma została założona w 2023 roku i od razu skierowała swoje działania w stronę wyzwań, które dla innych bywają istną „czarną magią”. Chodzi mianowicie o budowanie platform umożliwiających bezpieczną i wydajną współpracę wielu agentów AI – nie tylko automatyzujących proste zadania, ale wręcz zdolnych do przejmowania skomplikowanych cykli decyzyjnych czy obsługi skomplikowanych procesów biznesowych.
Ich flagowe rozwiązania
Wspomniany ekosystem agentów AI to seria produktów i usług, które zmieniły dotychczasowe zasady gry:
- A3 – autorski interfejs API, który pozwala na automatyzację procesów, również na poziomie korporacyjnym. To narzędzie, które z powodzeniem sprawdza się tam, gdzie trzeba łączyć wiele źródeł danych, zarządzać złożonymi workflowami i minimalizować udział człowieka w zadaniach rutynowych.
- Taka – sztuczna inteligencja pełniąca rolę osobistego doradcy finansowego. To rozwiązanie dosłownie „od kuchni” zarządza finansami użytkownika – wskazuje oszczędności, planuje działania, wykonuje transfery czy kontroluje opłacalność decyzji finansowych.
Już sam zakres tych rozwiązań daje poczucie, że Invisible podchodzi do tematu automatyzacji poważnie. A wdrażanie multi-agentowych architektur AI to krok, na który – mam wrażenie – jeszcze niewiele firm jest naprawdę gotowych.
Cele przejęcia: po co Perplexity Invisible?
Rynek nie znosi pustki, a każda przełomowa technologia musi mieć za sobą solidny fundament. To właśnie na tym etapie Perplexity postanowiło wzmocnić swoje zaplecze.
Przede wszystkim, celem jest rozbudowa przeglądarki Comet – uczynienie jej jeszcze bardziej intuicyjną, wydajną oraz, co ważniejsze, odporną na kaprysy wielkich koncernów technologicznych. Chodzi nie tylko o wydajność, lecz także skalowalność i bezpieczeństwo.
Dzisiaj wiele osób szuka alternatywy dla monopolu Google – nie tylko z czystej przekory, ale z autentycznej potrzeby korzystania z narzędzi, które sprawnie łączą wygodę, niezależność i ochronę prywatności. Ekipa Invisible ma dostarczyć ten właśnie „brakujący puzzel” – doświadczenie w budowaniu systemów masowo skalowalnych oraz spójną wizję agentów, którzy zrobią za użytkownika najnudniejsze (a często i najbardziej żmudne) czynności online.
Myśl, by Comet faktycznie rzuciła rękawicę gigantom rynku, staje się dzięki temu bardziej realna. Dla mnie brzmi to trochę jak „wojna Dawida z Goliatem”, jednak – jeśli wyciągnąć lekcje z historii branży – to właśnie czasem ci „mali i zwinni” potrafią nieźle namieszać.
Od multi-agentów do generatywnych interfejsów – co naprawdę wnosi Invisible?
Orkiestracja agentów AI
Sztuczna inteligencja coraz rzadziej działa w pojedynkę. Ostatnie lata przyniosły ogromny postęp w tzw. orkiestracji agentów AI, czyli umiejętności kierowania zespołami autonomicznych jednostek cyfrowych, które współpracują ze sobą nad złożonymi zadaniami.
Technologia, którą oferuje Invisible, to nie są już narzędzia do generowania prostych raportów czy przygotowywania szablonowych odpowiedzi. Teraz sztuczna inteligencja potrafi przyjąć polecenie w rodzaju: „Zorganizuj zakup sprzętu dla działu, porównaj oferty, wynegocjuj warunki, przeprowadź zamówienie, a na końcu podaj mi szczegółowe rozliczenie”. Tego typu workflow jeszcze kilka lat temu wymagały poświęcenia sił całego działu administracji, a obecnie coraz częściej można je zlecić sprawnie zaprogramowanemu agentowi AI.
Web automation – automatyzacja działań online
Automatyzacja stron internetowych to chleb powszedni dla przedsiębiorstw, które chcą minimalizować rutynowe zadania. Invisible idzie o krok dalej, stosując narzędzia zdolne adaptować się do specyficznych wymagań każdej strony, obsługiwać nietypowe formularze, dynamiczne UI czy niestandardowe procesy zakupowe.
Przykład, który utkwił mi w pamięci: agent AI rozpoznaje zmiany w interfejsie sklepu internetowego w czasie rzeczywistym, dopasowuje do nich własne skrypty, korzysta z dynamicznych przycisków i – co najważniejsze – nie wymaga ponownego ręcznego programowania przy każdej drobnej zmianie designu strony.
Generative UI – interfejsy generatywne
Jednym ze smaczków, który może szczególnie ucieszyć zarówno twórców narzędzi AI, jak i końcowych użytkowników, jest rozwój tzw. generative UI. Chodzi tu o dynamiczne interfejsy, które reagują na potrzeby użytkownika w czasie rzeczywistym.
Zamiast sztywno określonych pól i przycisków, użytkownik po prostu formułuje cel – „Potrzebuję podsumowania z ostatnich maili, znajdź najważniejsze z nich i zarezerwuj spotkanie z wybranymi osobami” – a AI samodzielnie generuje właściwy układ, łączy dane i prowadzi komunikację. Brzmi jak science fiction? Moim zdaniem już niedługo takie rozwiązania wpiszą się w codzienność biznesową.
Skutki przejęcia: co to oznacza dla rynku i użytkowników?
Korzyści dla zwykłych użytkowników
Nowa fala rozwiązań AI, możliwa dzięki synergii Perplexity z Invisible, ma szansę przełamać rutynę w korzystaniu z sieci. Owszem, wielu z nas korzysta z wyszukiwarek czy prostych automatów, ale często nadal wymaga to mozolnego przeglądania stron, kopiowania danych czy ręcznego rejestrowania się na rozmaite platformy.
Ostatnie miesiące pokazały, że agenci AI nowego typu już teraz mogą:
- Automatycznie wypełniać skomplikowane formularze – wystarczy raz podać dane, a agent sam wyszuka odpowiednie rubryki i wprowadzi je we właściwe miejsca.
- Zarządzać twoim kalendarzem – przegląda maile, znajduje propozycje spotkań, rezerwuje terminy, proponuje najlepsze rozwiązania kolizyjne.
- Porównywać i zamawiać produkty – nie musisz skakać po kilku sklepach internetowych, bo AI zrobi to za ciebie, także pod kątem promocji, kosztów dostawy i opinii użytkowników.
- Wspierać prace analityczne – od przygotowywania raportów, przez wizualizacje danych, aż po rekomendacje dotyczące optymalizacji działań biznesowych.
Takie usprawnienia to nie tylko kwestia wygody, lecz także możliwość skupienia się na zadaniach z wyższej półki – tych, które wymagają kreatywnego podejścia czy osobistego zaangażowania.
Szansa dla biznesu
Z perspektywy firm i korporacji pojawia się zupełnie nowy wachlarz możliwości. Do niedawna wiele biznesów było zmuszonych korzystać z rozwiązań specjalistycznych, często bardzo kosztownych, trudnych do połączenia między sobą oraz podatnych na nagłą awarię lub zmiany regulaminowe (co, umówmy się, zdarza się coraz częściej).
Teraz, patrząc na efekty przejęcia, widzę wyraźnie, że przedsiębiorstwa mogą liczyć na:
- Zautomatyzowane zarządzanie procesami – czy to w obszarze HR, księgowości, obsługi klienta czy IT supportu.
- Wielopoziomową analizę danych – w tym analizy predykcyjne oraz automatyczne raporty, które umożliwiają podejmowanie decyzji w oparciu o rzetelne dane w czasie rzeczywistym.
- Zwiększoną elastyczność – multi-agentowe środowiska AI potrafią uczyć się na bieżąco i dostosowywać do potrzeb firmy praktycznie „z dnia na dzień”.
- Bezpieczeństwo danych i stabilność workflowów – rozwiązania Perplexity i Invisible projektowane są z myślą o minimalizowaniu przestojów, ochronie danych i stabilizacji infrastruktury IT.
Nieprzypadkowo zainteresowanie tego typu rozwiązaniami dynamicznie rośnie na rynku polskim – także wśród średnich i dużych przedsiębiorstw, które do tej pory z dystansem podchodziły do automatyzacji z wykorzystaniem AI.
Kłopot dla gigantów?
Wielcy gracze pokroju Google przez lata byli praktycznie bezkonkurencyjni, zwłaszcza jeśli idzie o udostępnianie narzędzi i usług AI na miarę masowego rynku. Wchodzę jednak w polemikę z tezą, że „rynek został już rozdany” – właśnie pojawiają się nowe zespoły i nowe technologie, które nie boją się podejmować rękawicy.
Konkurencja coraz częściej zaczyna „podglądać” młodszych graczy, by przypadkiem nie przegapić świeżych pomysłów. Taki ruch, jak przejęcie Invisible przez Perplexity, z pewnością rozbudzi czujność gigantów i – jak przypuszczam – zmusi ich do wprowadzania innowacji także we własnych szeregach. Cóż, nie od dziś wiadomo, że kto nie idzie do przodu, ten się cofa.
Technologiczne aspekty: jak działa multi-agentowa architektura?
Hierarchia i współpraca AI
Kluczowa przewaga multi-agentowej architektury polega na tym, że zamiast jednego „centralnego mózgu” mamy całą sieć wyspecjalizowanych agentów. Każdy z nich odpowiada za określony fragment procesu, a całość koordynowana jest z poziomu wyższego rzędu (tzw. orchestrator).
Przykładowo, AI-celowy do obsługi zamówień analizuje parametry produktów i negocjuje ceny, inny wykonuje płatność i wystawia fakturę, a jeszcze inny odpowiada za transport i logistykę. Dzięki temu zwiększa się nie tylko szybkość, ale również odporność na błędy, bo awaria jednego agenta nie oznacza wstrzymania całego procesu.
Komunikacja między agentami
W dobrze zaprogramowanej architekturze agentów AI liczy się nie tylko ich indywidualna wydajność, ale – a może przede wszystkim – skuteczność komunikacji. Dzięki stosowaniu zaawansowanych protokołów wymiany informacji, takie systemy są w stanie wykrywać i eliminować konflikty, identyfikować powtarzające się wzorce i uczyć się na doświadczeniach całego ekosystemu.
Wyobraź sobie klasyczną „książkę kucharską” – jeśli jeden przepis jest niedopracowany, cała reszta może działać bez przeszkód. Tak samo jest tutaj – agent „od zamówień” uczy się, jak usprawniać własny workflow, podczas gdy „agent od płatności” ulepsza samego siebie na podstawie tysięcy transakcji.
Bezpieczeństwo i skalowalność
Nie od rzeczy będzie dodać, że przejęcie Invisible to również wzmocnienie bezpieczeństwa technologicznego rozwiązań Perplexity. Doświadczenia wyniesione przez zespół Invisible z takich firm jak Uber czy Cloud Kitchens przekładają się na praktyczne umiejętności budowania systemów odpornych na awarie i cyberataki.
Daje to możliwość uruchamiania wielu agentów AI jednocześnie, bez obaw przed przeciążeniami lub naruszeniem bezpieczeństwa danych. Dodatkowo, architektura taka daje znacznie większą swobodę w kwestii dostosowywania jednostkowych agentów do specyficznych wymogów konkretnej firmy, branży, a nawet regionu.
Filozofia niezależności – czym kusi Perplexity?
Nie da się ukryć, że w świecie, gdzie większość firm technologicznych musi liczyć się z dyktatem „Big Tech”, Perplexity stawia na strategię niezależności. To nie tylko chwyt marketingowy, ale realna filozofia – zarówno na poziomie doboru partnerów, jak i rozwoju kluczowych komponentów ekosystemu.
CEO firmy wielokrotnie podkreślał, że ich celem jest budowa samowystarczalnego środowiska AI, które nie padnie ofiarą przejęcia ani zewnętrznych zależności technologicznych. W skrócie: mają być odporni na wpływy finansowe i decyzyjne gigantów, a jednocześnie oferować użytkownikom pełne wsparcie na własnych zasadach.
Patrząc na polski rynek, dość często powtarza się argument, że bez dostępu do globalnych zasobów trudno będzie zapewnić równie wysoką jakość usług, jaką oferują duże koncerny. Z moich obserwacji wynika jednak, że coraz więcej firm szuka właśnie takich, „niezależnych” rozwiązań – choćby po to, by mieć pewność, że ich dane nie trafią w niepowołane ręce.
Praktyczne zastosowania agentów AI: przykłady „z życia”
Zautomatyzowane wsparcie sprzedaży i marketingu
W naszej pracy w Marketing-Ekspercki wielokrotnie zetknęliśmy się z zadaniami, które z pozoru wydają się „nie do zautomatyzowania”. W praktyce, agenci AI wyposażeni w technologie multiplikacyjne mogą:
- Obsługiwać zapytania klientów przez całą dobę, tworząc zindywidualizowane komunikaty odpowiadające na realne potrzeby potencjalnych nabywców.
- Przygotowywać oferty handlowe na bazie analizy dotychczasowych interakcji i preferencji klienta.
- Zarządzać kampaniami reklamowymi w wielu kanałach jednocześnie, analizując skuteczność i wdrażając optymalizacje na bieżąco.
W efekcie nasz zespół może skupić się na kreatywnych działaniach, a rutynowe żmudne czynności przekazać w ręce wyspecjalizowanych agentów. To nie tylko zwiększenie wydajności, ale także realna możliwość skalowania biznesu bez konieczności rozbudowywania działu operacyjnego.
Automatyzacja procesów administracyjnych
Miałem okazję przekonać się, jak wiele można zyskać w sferze administracji „puszczając wolno” dobrze skonfigurowane agenty AI. Przykład? Rozpatrywanie wniosków urlopowych i rozliczanie delegacji – procesy, które na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie drobnych, jednak sumarycznie kosztują mnóstwo czasu i zasobów ludzkich.
Agenci potrafią zbierać niezbędne załączniki, porównywać zgodność z wewnętrznymi politykami firmy, a nawet rozliczać koszty i raportować wyniki bez konieczności angażowania pracownika w każdy etap. To ogromne odciążenie dla zespołu kadrowego i możliwość realnego przyspieszenia wewnętrznych procedur.
Zoptymalizowana obsługa klienta
Nie da się ukryć, że poziom oczekiwań klientów rośnie z roku na rok, a proste chatboty coraz częściej nie wystarczają. Agenci AI nowej generacji są w stanie prowadzić wielowątkowe rozmowy, analizować wcześniejsze interakcje, a nawet przewidywać, czego klient będzie potrzebował za tydzień czy dwa.
Znajoma firma handlowa wdrożyła tego typu rozwiązania – efektem była nie tylko poprawa wskaźników NPS, ale także realne zmniejszenie kosztów obsługi oraz liczby pomyłek czy reklamacji. W mojej opinii, idąc tą ścieżką, można naprawdę wyjść na swoje i zapewnić sobie przewagę, o jakiej jeszcze kilka lat temu nikt nie marzył.
Automatyzacje biznesowe z AI w narzędziach make.com i n8n
Choć wiele firm skupia się na budowie autorskich systemów, ogromne możliwości daje również integracja z narzędziami takimi jak make.com czy n8n. Pozwalają one nie tylko szybko wdrażać automatyzacje z użyciem agentów AI, lecz także elastycznie je rozwijać w miarę potrzeb.
Z mojej praktyki wynika, że łączenie niewielkich automatyzacji procesów (np. tworzenie powiadomień, przenoszenie danych między aplikacjami czy automatyczne przetwarzanie dokumentów) daje ogromną przewagę – zwłaszcza gdy można je spiąć z wieloagentowym ekosystemem, wspierającym podejmowanie decyzji w czasie rzeczywistym.
Przykładowe zastosowania, z jakimi miałem okazję się zetknąć:
- Automatyczne przekazywanie informacji ze skrzynek mailowych do systemów CRM i synchronizacja tych danych z innymi narzędziami sprzedażowymi.
- Szybka analiza opinii klientów i prezentowanie rekomendacji działań dla zespołu handlowego.
- Optymalizacja procesów onboardingu pracowników dzięki agentom AI, którzy przyspieszają wdrożenie, generują listę zadań oraz monitorują przebieg całego procesu.
Dzięki prostocie integracji i możliwościom personalizacji coraz więcej polskich firm decyduje się na takie rozwiązania, by nie zostać w tyle.
Kierunki rozwoju: co czeka rynek agentów AI?
Wszystko wskazuje na to, że agentów AI czeka szybki i stabilny rozwój. Kto raz przepracował choćby kilka godzin z dobrze wdrożonym ekosystemem multi-agentowym, ten prawdopodobnie nie wróci już do ręcznego wykonywania rutynowych zadań. Mam nieodparte wrażenie, że prędzej czy później doczekamy się sytuacji, gdzie człowiek po prostu wybierze „agenta do wszystkiego”, a reszta poukłada się sama.
Z jednej strony otwiera to drogę do szerokiej automatyzacji, dostępnej praktycznie dla każdego. Z drugiej – wymusza rozwój kompetencji zarówno wśród firm wdrażających rozwiązania AI, jak i wśród samych użytkowników.
W najbliższych latach kluczowe będą następujące kierunki:
- Personalizacja usług – AI będzie oferować coraz bardziej indywidualne wsparcie, dostosowane do konkretnego stylu pracy i życia użytkownika.
- Integracja z codziennymi narzędziami – agenci AI stopią się z systemami ERP, CRM, platformami e-learningowymi czy narzędziami finansowymi.
- Zwiększenie bezpieczeństwa i transparentności – rozwój mechanizmów audytowych oraz raportowania działań agentów, aby użytkownik miał pełną kontrolę i jasność co do przetwarzania jego danych.
Branża agentów AI, choć stosunkowo młoda, rozwija się w tempie narzucającym mordercze tempo nawet doświadczonym graczom. Przyznam, że sam z ciekawością śledzę kolejne wdrożenia, bo prawdopodobnie już niedługo efekty tej rewolucji poczujemy wszyscy – nie tylko w pracy, ale i w codziennym życiu.
Czy na polskim rynku AI jest miejsce dla takich rozwiązań?
Słuchając opinii polskich przedsiębiorców, można odnieść wrażenie, że automatyzacja z użyciem agentów AI to temat zarezerwowany dla dużych – najlepiej międzynarodowych firm z pokaźnym portfelem inwestycyjnym. Tymczasem rzeczywistość powoli, lecz nieubłaganie temu przeczy.
Moje doświadczenia pokazują, że potrzeba połączenia szybkości, efektywności oraz niezależności technologicznej zaczyna przeważać nawet w sektorze MŚP. Wdrożenia, które niegdyś były domeną ogromnych korporacji, dziś są dostępne także dla mniejszych zespołów, właśnie dzięki narzędziom takim jak make.com czy n8n. Ich elastyczność oraz możliwość błyskawicznej integracji z agentami AI sprawiają, że polskie firmy zaczynają śmielej inwestować w automatyzację.
Na pytanie, czy rynek rodzimy jest gotów na agentów AI, odpowiadam: już niebawem będzie to nie kwestia wyboru, a raczej konieczność utrzymania konkurencyjności. Kto prześpi ten moment, może zostać w tyle i – jakkolwiek banalnie to zabrzmi – upaść na własnej kanapie, gdy cała konkurencja pobiegnie w nowym tempie.
Podsumowanie: dokąd zmierza nowa fala agentów AI?
Połączenie Perplexity z Invisible to wydarzenie, które – moim zdaniem – wyznacza nowe standardy w automatyzacji procesów cyfrowych. To nie tylko integracja zaawansowanej technologii z praktycznymi rozwiązaniami dla biznesu, ale także krok w stronę większej niezależności od globalnych koncernów. Zyskujemy dostęp do narzędzi, które przy odpowiedniej konfiguracji potrafią przejąć lwią część obowiązków, odciążając nas i pozwalając skupić się na tym, co rzeczywiście liczy się w pracy i w życiu.
Nie pozostaje mi więc nic innego, jak zaprosić cię do obserwowania rynku agentów AI – bo najbliższe miesiące z pewnością przyniosą jeszcze więcej niespodzianek. A kto wie, może już wkrótce sam znajdziesz swojego „agenta do wszystkiego”, który załatwi całą papierologię za ciebie i pozwoli spokojnie wypić kawę… nie przejmując się tym, co się dzieje w tle.
—
*Artykuł powstał na podstawie informacji z Investing.com oraz publicznych źródeł branżowych.*
Źródło: https://pl.investing.com/news/company-news/perplexity-przejmuje-invisible-aby-wzmocnic-infrastrukture-agentow-ai-93CH-1040406