Wait! Let’s Make Your Next Project a Success

Before you go, let’s talk about how we can elevate your brand, boost your online presence, and deliver real results.

To pole jest wymagane.

Google poszerza AI – nowy cios dla konkurencji i użytkowników

Google poszerza AI – nowy cios dla konkurencji i użytkowników

Google sztuczna inteligencja AI

Nowe otwarcie – jak Google rozgrywa karty na rynku sztucznej inteligencji

Siedząc przed komputerem w Marketing-Ekspercki, nierzadko przyłapuję się na tym, że świat technologii wymyka się logice sprzed lat. Raz po raz docierają do nas wieści o kolejnych rozwiązaniach opartych na sztucznej inteligencji (AI), a jednak to, co właśnie ogłosiło Google, sprawiło, że nawet ja – z tą marketingową ostrożnością, którą tak sobie cenię – musiałem przyznać, że ten gracz nie bierze jeńców.

Ostatnia prezentacja nowości pokazuje, jak silnie Google zamierza wejść w każdy zakamarek życia cyfrowego i biznesowego. Nie mogę odpędzić od siebie wrażenia, że stoimy na progu kolejnej rewolucji, w której sztuczna inteligencja nie jest już luksusem dla nielicznych, lecz staje się wygodnym towarzyszem codzienności – twojej, mojej, każdego użytkownika internetu.

Tryb AI Mode w wyszukiwarce Google – wstęp do zupełnie nowego internetu

Kiedy pierwszy raz zetknąłem się z pogłoskami o „trybie AI” w Google Search, miałem przed oczami czasy, gdy sam musiałem żonglować frazami i odfiltrowywać bezużyteczne linki. Teraz wszystko wskazuje na to, że żmudne przeglądanie dziesiątek wyników odejdzie w niepamięć – a nawet więcej, bo być może samą wyszukiwarkę trudno będzie jeszcze nazwać… wyszukiwarką.

Internet rozumiejący człowieka? To nie bajka

W „AI Mode” mamy do czynienia z technologią, która realistycznie rozumie złożone pytania. Google nie ogranicza się już do suchych odpowiedzi – AI analizuje temat, gromadzi informacje, a następnie tworzy treściwe podsumowanie, zestawia wykresy, a nawet wykonuje analizy porównawcze. Dla mnie to jak rozmowa z kimś, kto nie tylko przeczytał dany temat, ale jeszcze potrafi przetworzyć najważniejsze fakty i wyłuszczyć je w przystępnej formie.

  • Naturalny język – zadajesz pytanie, jakie tylko przyjdzie ci do głowy, AI stara się zrozumieć twoją intencję i kontekst rozmowy.
  • Szybkie analizy – zamiast przewijać linki, od razu widzisz najważniejsze punkty, czasem nawet „gotową odpowiedź na tacy”.
  • Personalizacja – jeśli wyrazisz zgodę, Google weźmie pod uwagę np. twoje wydarzenia w kalendarzu, wcześniejsze wyszukiwania czy dokumenty z Dysku Google, żeby bardziej dopasować odpowiedź do twoich oczekiwań.
  • Szalenie ciekawe jest to, że AI Mode powoli zmienia internet z miejsca bezosobowego w przestrzeń, gdzie technologia stara się rozumieć człowieka lepiej niż kiedykolwiek. Sprawdzając amerykańskie fora i pierwsze relacje użytkowników, widzę, że w USA już dziś wielu nie wyobraża sobie powrotu do „starego Google”. U nas jeszcze chwilę poczekamy, ale obstawiam, że szybciej się to zadzieje, niż później.

    Zmiana standardu – czy AI Mode stanie się czymś oczywistym?

    Pisząc ten artykuł i mając już na koncie pierwsze próby narzędzi AI, zauważam, że przyzwyczajamy się bardzo szybko do wygody. Skoro można rozmawiać z maszyną, która rozumie kontekst jak mój dobry znajomy z pracy – po co wracać do szukania igły w stogu siana?

    W codziennej pracy korzystam już z różnych implementacji AI, lecz po tym, co pokazuje Google, reszta stawki musi ostro przyspieszyć. Przecież trudno będzie sprzedać produkt, który ignoruje oczywiste oczekiwania użytkownika.

    Serce nowej AI: model Gemini 2.5 – maszyna, która rozumie świat po ludzku?

    Nie mogę pominąć najgłośniejszego tematu tej premiery – modelu Gemini 2.5. Wielu komentatorów nieco ironicznie opisuje nową generację sztucznej inteligencji jako „prawie ludzką”. Może trochę przesadzone, ale popatrzmy chłodno, czym wyróżnia się Gemini na tle konkurencji.

    Myśląca maszyna? Granica się zaciera

    W rozmowach z kolegami-programistami już przewija się wątek, że AI Gemini analizuje nawet bardzo złożone problemy, rozważa różne scenariusze i buduje odpowiedzi, które sprawiają wrażenie „przemyślanych”. To już nie jest silnik, który wypluwa przypadkowe dane – raczej coś, co sam bym określił jako „cyfrowy partner projektu”.

  • Konsultacja kodu – możesz przedstawić fragmenty programów, poprosić o optymalizację lub wykrycie błędów, a AI podsuwa praktyczne rozwiązania.
  • Wsparcie w analizach biznesowych i osobistych – pytam o decyzje inwestycyjne, przewidywania rynkowe lub codzienne wybory, a otrzymuję propozycje oraz alternatywy.
  • Kreatywność przy zadaniach codziennych – coraz częściej powierza się AI planowanie wyjazdów, zarządzanie domem, a nawet organizację większych projektów rodzinnych.
  • Stosunkowo łatwo popaść tu w przesadę, bo nie jest to przecież „myśląca maszyna” w znaczeniu science fiction, ale gdy widzę, jak AI generuje analizy i potrafi powiązać wiele wątków – doceniam, jak bardzo wyręcza mnie w codziennej żmudnej pracy.

    Możliwości dla biznesu – AI, która zmienia reguły gry

    Nie ukrywam, że największym beneficjentem tej zmiany są firmy, zwłaszcza te korzystające z automatyzacji procesów, takich jak my w Marketing-Ekspercki. Wprowadzenie AI w Google Workspace oznacza m.in.:

  • Szybsza obsługa maili – AI sugeruje gotowe odpowiedzi, a nawet generuje szkice korespondencji na podstawie stylu użytkownika.
  • Inteligentne Dokumenty Google – sztuczna inteligencja asystuje przy podsumowaniach, streszczeniach i analizach, ograniczając ręczną pracę do minimum.
  • Automatyzacje na maksa – integracje z narzędziami typu make.com czy n8n pozwalają firmom zaprojektować kompletne „cyfrowe linie produkcyjne”, gdzie AI nie tylko wykonuje zadania, ale i na bieżąco optymalizuje cały proces.
  • Widzę to także u naszych klientów – coraz częściej korzystają z automatycznych analiz leadów, scoringu sprzedażowego czy rozsyłania ofert na podstawie personalizowanych scenariuszy, w których AI uczy się i modyfikuje kroki w locie.

    Otwarta platforma AI – dostęp dla deweloperów i przedsiębiorców

    Słyszę czasem głosy, że AI zostanie tylko narzędziem dla dużych firm, które mają dostęp do niebotycznych budżetów. Tymczasem Google właśnie otworzył swoje API i narzędzia dla szerokiego grona programistów.

    Ekosystem Google AI – narzędzia, z których już dziś korzysta cały świat

  • Publiczne API Gemini 2.5 – deweloperzy mogą wdrażać AI tam, gdzie do tej pory stosowali żmudne, ręczne reguły i skrypty.
  • Generator obrazów i wideo (Imagen, Veo) – twórcy mają szansę generować treści wizualne, które konkurują z dziełami profesjonalistów.
  • Integracje z narzędziami automatycznymi – make.com, n8n oraz szereg innych narzędzi, z których korzystamy na co dzień, dostały możliwość budowania dużo bardziej zaawansowanych automatyzacji z użyciem Google AI. Już nie musimy ręcznie łączyć punktów A do B – AI samodzielnie nadzoruje i koryguje procesy.
  • Z mojego doświadczenia: wdrażając rozwiązania Google AI u naszych klientów, widzę jak szybko adaptacja nowych funkcji przynosi konkretne korzyści – od oszczędności czasu, poprzez eliminację błędów, aż po poprawę jakości obsługi klienta. W firmie, gdzie każda minuta procentuje, to zaleta nie do przecenienia.

    Personalizacja usług – sztuczna inteligencja, która działa dla ciebie (i tylko dla ciebie)

    Zgodnie z polskim przysłowiem „każdy sobie rzepkę skrobie” – a jednak Google wywraca to do góry nogami. Personalizacja AI nie oznacza już tylko podsuwania reklam czy losowych propozycji, lecz aktywne dopasowywanie usług do konkretnych potrzeb użytkownika.

    Co Google wie o tobie i jak to wykorzystuje?

    AI Mode w wyszukiwarce może (oczywiście za twoją zgodą) korzystać z danych takich jak:

  • Twoje rezerwacje lotów lub hoteli (z Gmaila).
  • Notatki zapisane w Dokumentach Google.
  • Aktywności z kalendarza.
  • Na moje oko, daje to ogromny komfort, bo AI „zna” kontekst, nie muszę każdorazowo uściślać szczegółów. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że rodzi to pytania o prywatność. Google deklaruje, że wszystkie funkcje personalizujące działają tylko wtedy, kiedy je włączysz. Brzmi całkiem rozsądnie, ale zawsze warto mieć rękę na pulsie i monitorować, jakie dane naprawdę udostępniamy.

    AI w praktyce użytkownika – czy naprawdę ułatwia życie?

    Zauważam, że z każdym kolejnym miesiącem sztuczna inteligencja płynniej przeplata się z codziennymi czynnościami:

  • Piszę maila, AI podpowiada mi lepszą frazę, skraca tekst lub sugeruje termin spotkania.
  • Organizuję podróż – Google sam wyciąga dane o moich rezerwacjach i proponuje optymalne połączenia oraz najważniejsze daty.
  • Planuję projekt – AI analizuje mój kalendarz, notatki i nawet sugeruje, które zadania mogę przerzucić na jutrzejszy dzień, by nie pracować po godzinach.
  • Tak, zdecydowanie widzę tu realną wartość. W praktyce oszczędzam czas – a czas, jak wiadomo, to pieniądz.

    Nowe technologie: generowanie obrazów, wideo i automatyzacja

    Nie mogę się powstrzymać, by nie napisać kilku słów o tym, co być może najmocniej zmieni branżę kreatywną, IT i domową automatykę.

    AI w świecie obrazu i ruchu – Imagen, Veo

    Tu wkracza na scenę prawdziwa magia. Google rozbudowuje swoje narzędzia:

  • Imagen – generuje grafiki o jakości, które jeszcze niedawno wydawały się niemożliwe do uzyskania z tekstowego polecenia.
  • Veo – skupia się na generowaniu materiałów wideo. To już nie są krótkie animacje, a zaawansowane sceny przypominające materiały filmowe.
  • W praktyce: dla mnie jako autora materiałów marketingowych, to ogromny skok naprzód. Mogę przygotować prezentację czy kampanię reklamową, korzystając wyłącznie z inteligentnych generatorów. Znaczy, trochę mi brakuje tej „ludzkiej ręki”, ale tempo i skala produkcji oraz wygoda są na nieporównywalnie wyższym poziomie.

    Automatyzacja i smart home – cyfrowy dom przyszłości

    Nie da się ukryć: Google już dawno zajrzał pod strzechy, a teraz zamierza tam zostać na dobre.

  • Ekosystem Android XR – pozwala na tworzenie wirtualnych przestrzeni, sterowanie urządzeniami głosem oraz synchronizację projektów na różnych urządzeniach.
  • Inteligentne okulary, rozmowy 3D – to już nie są gadżety dla zapaleńców. Funkcjonalności idą w stronę powszechnej dostępności, a AI staje się kimś w rodzaju powiernika i menadżera codziennego życia domowego.
  • Z własnego podwórka: miałem okazję testować niektóre narzędzia smart home Google. Komfort obsługi, polecenia głosowe, automatyczne procesy – to wygoda, którą trudno sobie wyobrazić, jeśli się tego nie spróbuje. Zyskuję czas (no, i nerwy też zostają w kieszeni).

    Co dalej z konkurencją? Presja rośnie – wygrywa szybkość i innowacja

    Otwartym tekstem trzeba przyznać: Google gra do jednej bramki i robi to z rozmachem, który trudno zignorować. Co to oznacza dla innych graczy na rynku AI, takich jak OpenAI, Amazon czy liczni mniejsi dostawcy specjalistycznych rozwiązań?

    Wyścig zbrojeń: AI nie wybacza powolnych

    Patrząc na reakcje konkurencji, widzę trzy główne kierunki, jakie będą musieli obrać:

  • Przyspieszenie wdrożeń – kto nie zdąży z nowościami, tego wagon odjedzie bez niego.
  • Dostosowanie do użytkownika – coraz ważniejsze staje się zrozumienie indywidualnych potrzeb odbiorcy oraz oferta usług „na miarę”.
  • Skupienie na bezpieczeństwie i zaufaniu – użytkownicy coraz częściej pytają nie tylko „co mogę zyskać?”, ale także „czy moje dane są bezpieczne?”.
  • Dla nas, osób zajmujących się wdrożeniami i automatyzacją w firmach, oznacza to przetasowanie klientów i usług. Spodziewam się, że wiele przedsiębiorstw postawi na narzędzia dostarczane przez Google, bo przynajmniej dają one gwarancję szybkości rozwoju i integracji nowych funkcji. Nie ma co się oszukiwać – kto pierwszy ten lepszy, a rynek nie wybacza długiego rozmyślania.

    Czy użytkownicy naprawdę wygrywają?

    Przemiany, jakie wprowadza Google, mają swoje dwie strony medalu. Z jednej – dostajemy dostęp do narzędzi, które ogromnie ułatwiają codzienną i zawodową rzeczywistość. Z drugiej – Google staje się coraz bardziej „nieusuwalne” z naszego cyfrowego życia, a każdy kolejny krok w stronę integracji z naszymi danymi podnosi pytania o prywatność.

    Sam jestem świadomy tych obaw, ale jeśli korzystam z AI świadomie, ustawiając limity dostępu do danych, mogę wycisnąć z tej technologii naprawdę sporo dla siebie. Oczywiście – jak to w życiu: coś za coś.

    Sztuczna inteligencja i automatyzacje w rękach ekspertów – co z tego wynika dla klientów firm marketingowych?

    Na marginesie tej technologicznej ekspansji pojawia się pytanie – kto tak naprawdę umie zrobić użytek z nowego Google? Tutaj pojawia się rola firm takich jak nasza.

    Biurowa codzienność z AI – z czym mierzą się nasi klienci?

    Od kilku miesięcy widzimy, że przedsiębiorstwa coraz chętniej pytają o wdrożenia automatyzacji i AI nie tylko po to, by „być na czasie”, ale przede wszystkim żeby:

  • Obniżyć koszty obsługi procesów rutynowych.
  • Przyspieszyć pracę zespołów handlowych/marketingowych.
  • Pozyskać lepsze dane o klientach i szybciej na nie reagować.
  • Dostosować ofertę do bardzo indywidualnych oczekiwań odbiorców.
  • Wykorzystując make.com, n8n i API od Google mogę zaprojektować systemy, które łączą w sobie analizę danych, automatyczne generowanie raportów czy obsługę klientów bez grzebania w kodzie. Efekt? Pracownicy nie toną już w powtarzalnych czynnościach, a menadżerowie mają klarowny obraz sytuacji – często „na żywo”.

    Koniec ręcznej roboty – AI uczy się i rozwija z użytkownikiem

    Znajomy dyrektor sprzedaży powiedział mi ostatnio pół żartem, pół serio, że „jeśli AI kiedyś zabierze mi robotę, to tylko po to, żeby przerzucić mnie do większego projektu”. Coś w tym jest – im lepiej wykorzystuję systemy uczące się, tym więcej czasu zostaje mi na zadania kreatywne i rozwojowe.

    Skoro AI jest zdolne do samodzielnego wykrywania błędów, poprawy algorytmów, a nawet optymalizacji procesów, menadżerowie powoli przekonują się, że wróg może stać się najlepszym sprzymierzeńcem. No, chyba że ktoś zaśnie w blokach startowych…

    Technologie jutra już dzisiaj – prognozy i wyzwania na rok 2025 i kolejne lata

    Naprawdę trudno dziś przewidzieć, jak dokładnie rozwinie się świat AI pod patronatem Google. Znamy już jednak kilka trendów, na które powinniśmy być przygotowani.

    Co już jest na horyzoncie?

  • Bardziej zaawansowana komunikacja – voice, AR, VR
    – smart home, interakcje głosowe, zarządzanie rzeczywistością rozszerzoną – to już nie są technologie na odległą przyszłość. Coraz więcej użytkowników w Polsce korzysta z nich w codziennym życiu.
  • Inteligencja w każdym aspekcie
    – zarówno w branży medycznej, edukacji, jak i w rozrywce czy zarządzaniu firmą.
  • Szybszy rozwój automatyzacji
    – połączenie AI i narzędzi no-code/low-code (wspomniane make.com, n8n) czyni automatyzacje dostępnymi nawet dla mniej technicznych użytkowników.
  • Rozwój analityki predykcyjnej
    – AI nie tylko reaguje na dane historyczne, ale prognozuje przyszłe zdarzenia, wspierając planowanie na poziomie, o którym kiedyś mogliśmy tylko pomarzyć.
  • Wyzwania, o których nie wolno zapominać

    Tworząc zaawansowane systemy AI, zawsze mam w tyle głowy kilka wyzwań:

  • Zapewnienie bezpieczeństwa i transparentności wykorzystania danych.
  • Odpowiedzialne wdrażanie AI do obszarów wrażliwych, np. zdrowie, prawo, edukacja.
  • Budowanie kompetencji w zespołach – nawet najlepszy system AI nie pomoże, jeśli użytkownicy nie będą potrafili się nim posługiwać.
  • Opór przed zmianą (wieczny polski sceptycyzm: najpierw „nie da się”, potem „wszyscy tak robią”).
  • Tu właśnie leży pole do popisu – i obowiązek – dla profesjonalnych doradców i integratorów, którzy nie tylko wdrożą technologię, ale też zadbają o bezpieczeństwo, wygodę i zgodność z przepisami.

    Podsumowanie myśli – AI szyte na miarę użytkownika

    Nie ukrywam, dawno już nie czekałem z taką niecierpliwością na kolejne nowości od jednego dostawcy. Google pokazało, że nie rzuca słów na wiatr i rzeczywiście zmienia realia zarówno dla zwykłego „Kowalskiego”, jak i całych branż – od marketingu po zaawansowaną analitykę danych.

    Moje refleksje? Sztuczna inteligencja, która jeszcze niedawno była domeną eksperymentatorów, teraz puka do naszych drzwi jako codzienny towarzysz. W ferworze tej rewolucji trochę łatwo zapomnieć o chłodnej ocenie – ale nawet jeśli lubię technologie z dystansem, nie mam wątpliwości, że beneficjentem wyścigu Google kontra reszta świata jesteśmy w pierwszym rzędzie my – użytkownicy, przedsiębiorcy i twórcy.

    Na koniec zostaje tylko powtórzyć za klasykiem: Google rzuca rękawicę, a kto nie nadąży, ten zostanie w ogonie technologicznego peletonu. My, po naszej stronie biurek i smartfonów, możemy już tylko zadbać, by z tej zmiany wyjść na swoje. A jestem przekonany, że przy odrobinie rozwagi i ciekawości – wyjdziemy.

    SEO: frazy powiązane do pozycjonowania:

  • Sztuczna inteligencja Google
  • AI Mode Google
  • Gemini 2.5 AI
  • Automatyzacja businessu z AI
  • Nowości Google AI 2025
  • Marketing oparty na AI
  • Automatyzacje z make.com i n8n
  • Integracja narzędzi AI Google
  • Bezpieczeństwo danych Google AI
  • Nowe funkcje Google Workspace
  • Artykuł powstał na bazie autentycznych obserwacji i doświadczeń zespołu Marketing-Ekspercki – lidera wdrożeń AI oraz automatyzacji sprzedaży i marketingu dla polskich przedsiębiorstw.

    Źródło: https://www.ppe.pl/news/376292/google-nie-do-zatrzymania-to-potezny-cios-dla-rywali.html

    Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Przewijanie do góry