Comet AI zastąpi Google Chrome na Twoim smartfonie?
Nowy gracz wśród przeglądarek – czy czeka nas zmiana warty?
Nie tak dawno temu rozmawiałem ze znajomym, który od lat korzysta tylko z Google Chrome i, przyznam szczerze, trochę nie rozumie, czemu ktoś miałby próbować czegoś innego. Zresztą, przez długi czas sam podobnie podchodziłem do tematu – bo po co zmieniać coś, co po prostu działa? Jednak, jak to często bywa, rynek technologiczny potrafi zaskoczyć, nawet tych najbardziej opornych na nowości. Właśnie pojawił się – no dobra, właściwie wchodzi na salony – nowy zawodnik: **Comet AI**, stworzony przez startup Perplexity AI.
Zacząłem się zastanawiać: czy to już ten moment, gdy nawet tak silna pozycja Chrome’a może zostać podważona? Sprawdźmy, z czym tak naprawdę przychodzi Comet AI, kto go popiera i czy rzeczywiście ma realne szanse, aby zamieszać na, do tej pory, dosyć przewidywalnym rynku mobilnych przeglądarek.
Czym jest Comet AI i dlaczego tyle szumu?
Niektórzy mówią, że **Comet AI** to przeglądarka nowej generacji, choć – tak całkiem po polsku – nie lubię tego typu określeń, bo prowadzą do dyskusji o „rewolucjach”, które czasem wybuchają w mediach, po czym szybko przygasają. Tu jednak mamy coś, co faktycznie może zmienić codzienne nawyki.
Twórcy i wsparcie finansowe: nie byle jaka liga
Za Perplexity AI stoją tacy gracze jak:
- Nvidia – czyli absolutny potentat, jeśli chodzi o układy graficzne, który w erze sztucznej inteligencji gra pierwsze skrzypce.
- Jeff Bezos (Amazon) – postać praktycznie kultowa w branży e-commerce i nowoczesnych technologii.
- Eric Schmidt – przez lata szef Google, a więc zna kwestie wyszukiwarek jak mało kto.
Dla mnie taki zestaw to coś w rodzaju „liga mistrzów” startupowego świata, co samo w sobie robi wrażenie. Kiedy osoby z takim stażem i kapitałem angażują się w projekt przeglądarki, trudno przejść obojętnie, nawet jeżeli do tej pory Chrome był dla ciebie jak stary, sprawdzony rowerek z dzieciństwa – trochę zgrzyta, ale w sumie zawsze dowozi.
Comet AI – co potrafi nowa przeglądarka?
Nie zamierzam się tu powtarzać za materiałami marketingowymi (nie ten adres!), ale funkcje zapowiadane przez Perplexity AI mogą rzeczywiście dać do myślenia. Przede wszystkim, Comet AI to nie tylko narzędzie do przeglądania internetu. Ma ono w sobie:
- Automatyczne rezerwacje – przykładowo, możesz poprosić przeglądarkę o rezerwację stolika w określonej restauracji i… gotowe, zero żmudnego przeszukiwania, dzwonienia czy uzupełniania formularzy.
- Porównywanie ofert sklepów – jeśli, tak jak ja, tracisz masę czasu, przeklikując się przez cenniki różnych platform, ta funkcja powinna przypaść ci do gustu.
- Organizowanie codziennych zadań – mowa o automatycznym porządkowaniu kalendarza, przypominaniu o ważnych terminach czy nawet podsumowaniach korespondencji e-mailowej.
- Asystent AI – przemyślany w taki sposób, żeby rzeczywiście wykonywał polecone przez użytkownika zadania, a nie traktował każdej prośby jak zapytania do wyszukiwarki.
Takie narzędzie ma szansę stać się kimś w rodzaju cyfrowego asystenta – i to na poważnie, nie na papierze.
Dlaczego Perplexity AI postanowiło rzucić wyzwanie Google Chrome?
Od dłuższego czasu obserwuję przesyt użytkowników tradycyjnymi wyszukiwarkami. Byle zapytanie, a w odpowiedzi – niekończąca się lista linków, reklam i tych samych, wiecznie przetwarzanych tekstów. Każdy z nas – no dobra, powiem za siebie – czasem po prostu nie ma już ochoty przewijać kolejnych stron wyników tylko po to, żeby znaleźć odpowiedź na dość proste pytanie.
Perplexity AI stawia na inny model: zamiast ciągłej eksploracji i przerabiania wyników, otrzymujesz od razu gotową odpowiedź lub wykonane zadanie.
Przykładowo: „Chcę zarezerwować filharmonię w Warszawie na przyszły piątek.” Zamiast żmudnych poszukiwań i samodzielnego dzwonienia – Comet AI załatwia wszystko za ciebie. No i to robi wrażenie, nawet na takim starej duszy jak ja, której dotąd wystarczał klasyczny research.
Motorola już wybrała – pierwsze telefony z Comet AI
To nie jest mrzonka ani kolejny startup, o którym usłyszymy raz i szybko zapomnimy. Motorola, znana z ryzykownych, ale często trafionych wyborów, pokazała, że można postawić na świeżość. Na najnowszych smartfonach serii Edge 60 znajdziesz już preinstalowaną przeglądarkę Comet AI. Pierwsza poważna marka, globalny zasięg – śmiało można powiedzieć, że to całkiem konkretna „próba sił”.
Wiem, co sobie pomyślisz: „Motorola może, ale co z Samsungiem czy Apple?” Faktycznie, Samsung prowadzi rozmowy z Perplexity, choć wiadomo – mocne związki koreańskiej firmy z Google mogą znacząco spowolnić taki ruch. Co ciekawe, fundusz NEXT, związany z Samsungiem, już wcześniej zainwestował w Perplexity AI. Wygląda zatem na to, że na razie nikt nie chce przespać szansy.
Co się zmienia dla przeciętnego użytkownika?
Z perspektywy zwykłego Kowalskiego dzieje się rzecz niebywała: na rynku pojawia się alternatywa, która naprawdę coś wnosi. To nie jest kolejna „skórka” na przeglądarkę, tylko asystent cyfrowy, który:
- odciąża od rutynowych czynności
- oszczędza czas (i nerwy!)
- integruje się z kalendarzem, skrzynką pocztową i aplikacjami od razu po wyjęciu telefonu z pudełka
Wiem, jak to brzmi – magia cyfrowa na wyciągnięcie ręki. Ale Motorola już to robi i jeśli tylko zadziała bez poważniejszych wpadek, konkurencja raczej nie będzie siedzieć z założonymi rękami.
Sztuczna inteligencja staje się codziennością – zmiana nawyków
Pamiętam, jak kilka lat temu rozmawiało się o AI jak o czymś niemal science fiction. Dzisiaj z kolei mam wrażenie, że prawdziwe pytanie brzmi: kto najlepiej zintegrował sztuczną inteligencję z urządzeniami, których używam każdego dnia?
Perplexity AI podbija stawkę. Comet AI ma być przeglądarką, z której korzystasz naturalnie, nawet nie myśląc o tym, gdzie kończy się „zwykłe” korzystanie z internetu, a zaczyna kontakt z asystentem AI.
- Chcesz szybkiego podsumowania tygodniowej korespondencji? Proszę bardzo.
- Potrzebujesz uporządkować kalendarz? Jasna sprawa, Comet AI sam się tym zajmie.
- Masz ochotę znaleźć dobrą knajpkę i zorganizować rezerwację? Wystarczy kilka kliknięć (albo głosowa komenda).
Muszę przyznać, że to podejście do użytkownika – proste, przyjazne, niemal „po ludzku” – mocno mnie przekonuje. W końcu wszyscy chcemy mniej czasu tracić na przekopywanie się przez dziesiątki powiadomień i bezużytecznych wiadomości.
Zmieni się styl przeszukiwania internetu?
Kiedy pierwszy raz przeczytałem o Comet AI, stanął mi przed oczami taki obrazek: godzina 22:30, siedzę na kanapie, smartfon w ręce i… pytam asystenta, jaką pizzę zamówić, gdzie jest taniej i kiedy najwcześniej dowiozą. Zamiast przeklejania zamówienia ze strony na stronę, mam gotową odpowiedź – podsumowanie cen, czasów dostawy i krótką notatkę do wyboru. Przyznam, że mocno mnie taka wizja kusi.
Comet AI, przynajmniej w wersji deklarowanej przez Perplexity, ma właśnie tak działać: inteligentnie wyprzedza potrzeby, ratuje przed pułapką nadmiernych kliknięć, a do tego – powiem pół żartem, pół serio – wyciąga cię z cyfrowej „papierologii”.
Ekosystem Google pod ostrzałem – czy Comet AI jest groźny dla Chrome?
Nie da się ukryć: dla większości użytkowników smartfonów „przeglądarka” to po prostu Chrome. Tak jest, odkąd Google na dobre przejął Androida, a reszta producentów raczej nie wychylała się z zupełnie nowymi rozwiązaniami. Trzeba też przyznać, że Chrome – raz działa lepiej, raz gorzej – zdominował świat mobilny na wielu płaszczyznach.
Jednak, jak mówi stare przysłowie, „gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść”. Google, zajęte rozrostem usług i cyber-ekosystemem, przespało kilka modnych trendów, choć, oczywiście, AI mocno inwestuje. Jednak do tej pory nie pojawił się narzędzie, które do tego stopnia odciąża użytkownika – przynajmniej w segmencie przeglądarek – jak właśnie Comet AI.
Siła Google Chrome:
- ogromny ekosystem
- integracja z usługami Google (Gmail, Docs, Kalendarz itp.)
- wygoda użytkowania, do której przyzwyczaiły się miliony ludzi
Zagrożenia ze strony nowości (case Comet AI):
- nowe podejście – AI nie tylko sugeruje, ale po prostu wykonuje zadania za ciebie
- preinstalacja na nowych telefonach (Motorola przeciera szlaki, a inni mogą szybko pójść w jej ślady)
- potencjalnie wyraźna oszczędność czasu i energii użytkownika
Trzeba też zauważyć, że Google od dawna testuje własnych asystentów AI (zarówno w mobilnym asystencie, jak Bard, jak i integrując AI w wyszukiwarkę). Jednak wygląda na to, że Perplexity zamierza bardziej agresywnie „wejść między oczy” codziennym użytkownikom.
Mam smartfon – co z tego będę mieć?
Osobiście nie lubię pustych obietnic, które regularnie pojawiają się w prezentacjach czy kampaniach promocyjnych nowych aplikacji. Jednak, patrząc na listę opcji oferowanych przez Comet AI, widzę kilka realnych plusów dla kogoś, kto żyje dziś w ciągłym biegu:
- Automatyczne wnioskowanie – nie szukasz informacji, Comet AI dostarcza ci gotową odpowiedź.
- Oszczędność czasu – nie musisz klikać przez 100 stron, bo Comet AI dostarczy ci streszczenie czy porównanie.
- Skupienie na celach – w dzisiejszych czasach rozproszenia, narzędzie, które wyciąga ci esencję, jest na wagę złota.
- Łatwa integracja – Motorola już to zainstalowała, kolejne firmy szykują się do walki.
Tak zupełnie po ludzku – jeśli nie będę musiał codziennie tłumaczyć AI, „co miałem na myśli”, a po drugiej stronie ekranu pojawi się realna odpowiedź (albo wykonane zadanie), to jestem w stanie bardzo szybko się przekonać do takich rozwiązań. No i – prawdę mówiąc – nie byłbym zdziwiony, gdyby w nieodległej przyszłości takie przeglądarki zawładnęły rynkiem.
Bezpieczeństwo i prywatność – czy powinniśmy się martwić?
Nie byłbym sobą, gdybym nie zapytał o kwestie bezpieczeństwa. W końcu przeglądarka to nie tylko narzędzie do przeglądania internetu, ale często brama do naszych haseł, prywatnych danych i korespondencji.
Perplexity AI zapewnia, że Comet AI spełnia najwyższe normy bezpieczeństwa (przynajmniej takie pojawiają się deklaracje). W praktyce, czas pokaże, jak skutecznie nowa przeglądarka chroni przed wyciekiem danych, phishingiem czy klasycznymi atakami, ale – biorąc pod uwagę rozmach całego projektu – nie wyobrażam sobie, żeby firma zaniedbała tę stronę produktu.
Motywem przewodnim jest tu usługa w pełni szyfrowana, z wyraźnie komunikowaną polityką prywatności i możliwością wyboru przez użytkownika, które dane może przetwarzać AI.
Rzecz jasna, należy do takich zapewnień podchodzić z dystansem. Jeżeli masz – podobnie jak ja – krótką pamięć do internetowych „afer” ze światem wielkiej technologii, to pewnie wiesz, że żadna firma nie jest w 100% odporna na błędy. Ale można przyjąć, że presja ze strony użytkowników oraz partnerów biznesowych, takich jak Motorola, będzie wystarczająco duża, by Comet AI spełniała obowiązujące standardy.
Czy sztuczna inteligencja podnosi poprzeczkę w ochronie prywatności?
Paradoksalnie, narzędzia oparte na AI mogą czasem lepiej chronić dane, bo – korzystając z rozbudowanych algorytmów – szybciej wykrywają niepokojące wzorce czy potencjalne ataki. To jednak zawsze miecz obosieczny: im więcej możliwości, tym większa odpowiedzialność. Przyznam, że mam przeczucie, iż w najbliższym czasie temat „AI a bezpieczeństwo danych” będzie przewijał się przez wszystkie media, jak Polska długa i szeroka.
Ważne, by wybierając nowe narzędzie, nie kierować się wyłącznie modą. Bezpieczeństwo – tak jak to mawiała moja babcia – warto mieć „zawsze na oku”.
Przyszłość przeglądarek – rewolucja czy ewolucja?
Osobiście uważam, że cały rynek mobilnych przeglądarek właśnie przechodzi przyspieszony kurs „dojrzałości”. Lata temu sytuacja była jasna: kto miał dobry silnik renderujący i sprawny interfejs, ten wygrywał. Teraz poprzeczka została podniesiona. Chodzi już nie o samo przeglądanie, ale o automatyzację i wsparcie w codziennym chaosie informacyjnym.
Zobaczmy więc kilka możliwych scenariuszy na kolejne lata:
- AI domyślnym standardem – wszystkie większe marki wdrażają własnych asystentów i rozwiązania automatyzujące. Użytkownik powoli zapomina, że kiedyś sam przeszukiwał dziesiątki stron i brnął w morze linków.
- Walka o prywatność – Comet AI oraz rywale będą musieli prześcigać się nie tylko w innowacyjności, ale i w zapewnieniu ochrony danych oraz jasnych, transparentnych zasadach działania na polu AI.
- Personalizacja usług – coraz więcej opcji „szytych na miarę”, dopasowanych do indywidualnych potrzeb użytkowników. Powoli kończy się era uniwersalnych narzędzi, zaczyna dominować podejście „co klient, to inna wersja AI”.
- Rozwój integracji – AI łączy się z pocztą, kalendarzem, zakupami, medycyną, bankowością i masą innych usług, tworząc jeden spójny ekosystem zarządzający całym naszym cyfrowym światem.
Trzymając rękę na pulsie, mam wrażenie, że największe firmy już szykują odpowiedzi na wyzwanie rzucone przez Perplexity AI i Comet. Chrome obecnie traci na rzecz narzędzi lepiej integrujących się z AI, a coraz więcej osób zacznie zadawać sobie pytanie: „czy nie lepiej przenieść się do przeglądarki, która działa po prostu szybciej i sprawniej?”
Moje spojrzenie na zmianę: Chrome czy Comet AI?
Osobiście mam do Chrome’a pewien sentyment, tak jak do starej kawalerki – mnóstwo wspomnień, kilka sentymentalnych wieczorów przy pracy i masa drobnych udogodnień, które pozwalają pracować szybciej. Ale powiedzmy sobie szczerze – jeśli nowe narzędzie lepiej radzi sobie z codziennymi obowiązkami, nie będę się specjalnie opierał zmianom.
Moje doświadczenie z narzędziami opartymi o AI (zarówno w pracy, jak i prywatnie) pokazuje, że największą zaletą jest po prostu wygoda. Comet AI celuje właśnie w tę estetykę – „nie zawracaj sobie głowy, skup się na tym, co istotne, a my zrobimy resztę”.
Miałem okazję testować różne systemy automatyzujące pracę (chociażby Make.com, popularne n8n i inne rozwiązania), więc podchodzę do tego typu nowinek z otwartą głową, może dlatego, że mam już świadomość, jak bardzo AI może zmienić podejście do pracy i życia w ogóle.
Czy przekonam się do Comet AI?
Jeśli rzeczywiście Comet AI spełni zapowiedzi – zautomatyzuje czynności, „przewidzi” podstawowe potrzeby, skróci czas spędzany na bzdurach – nie widzę powodu, żeby tego nie spróbować na własnym smartfonie.
Z drugiej strony, wiem, że każdy ma swoje przyzwyczajenia i nie każdy jest gotowy od razu na skok w nieznane. Ktoś powie: „wolę klasykę, bo przynajmniej wiem, czego się spodziewać”. I pewnie ten argument długo jeszcze będzie decydował o wyborze przeglądarki przez znaczną część użytkowników.
Mogę jednak z ręką na sercu powiedzieć: jeśli narzędzia takie jak Comet AI pomogą mi lepiej zarządzać czasem i pracą (albo po prostu ułatwią życie), nie będę zwlekał z przesiadką.
Szansa dla biznesu – automatyzacje, wsparcie sprzedaży i nowy marketing z AI
Jako osoba zawodowo zajmująca się **wsparciem sprzedaży, automatyzacjami biznesowymi oraz marketingiem z wykorzystaniem AI** (szczególnie wdrażając systemy na Make.com czy n8n), dostrzegam jeden, bardzo ważny trend: coraz więcej firm nie tylko myśli o AI jako wsparciu do obsługi klienta, ale wdraża ją wszędzie tam, gdzie liczy się szybkość, indywidualizacja i efektywność.
Co daje takie rozwiązanie?
- Automatyzacja mailingu i zadań powtarzalnych – narzędzia AI (nawet prostsze, niż Comet AI) już dzisiaj pozwalają skracać czas obsługi klienta czy realizację zamówień.
- Lepsze targetowanie reklam – zautomatyzowane analizy AI przetwarzają dane o użytkownikach i podpowiadają, na czym rzeczywiście warto się skoncentrować.
- Nowe możliwości raportowania – AI łączy dane z różnych kanałów i w czasie rzeczywistym prezentuje najważniejsze wskaźniki biznesowe.
Nie mam złudzeń – wdrożenie systemów tego typu, czy to dla wielkiego e-commerce, czy małej firmy rodzinnej, to nie jest już kwestia „czy warto”, tylko „jak szybko można zacząć”.
Comet AI może być katalizatorem zmiany – zarówno dla klientów indywidualnych, jak i przedsiębiorców. Jeśli narzędzia tego typu na dobre zadomowią się w smartfonach (a niedługo zapewne i na desktopach), gospodarka cyfrowa wejdzie w zupełnie nowy etap.
Konkurencja nie śpi – kto goni Perplexity AI?
Wyścig o tytuł najskuteczniejszego cyfrowego asystenta już trwa. Apple pochwaliło się niedawno integracją ChatGPT z własnym systemem, Samsung kusi użytkowników rozbudowanym własnym asystentem, a na rynku nie brakuje startupów, które chcą dołożyć swoje pięć groszy.
To dobry znak. Tam, gdzie pojawia się prawdziwa konkurencja, znika stagnacja. Dzięki temu użytkownicy zyskują najwięcej – mamy więcej opcji, lepsze ceny, większy wybór. Jeśli Comet AI faktycznie zadomowi się na rynku, cała branża będzie musiała ruszyć się z miejsca.
Przekładając na naszą, polską rzeczywistość: szybka reakcja na potrzeby rynku, automatyzacja żmudnych zadań i większy nacisk na ochronę danych osobowych – tego wszyscy od lat się domagamy.
Czy polscy użytkownicy są gotowi na Comet AI?
Mam wrażenie, że tak. Jesteśmy narodem, który lubi testować nowości i nie boi się eksperymentować – chociaż czasem potrzebujemy chwili na rozruch. Wiem po sobie: kiedyś nie wyobrażałem sobie, żeby korzystać z nowej przeglądarki tylko dlatego, że jest „modniejsza”. Teraz patrzę przede wszystkim na wygodę, bezpieczeństwo i czas.
Jeśli Comet AI pozwoli:
- ogarnąć codzienny chaos informacyjny
- zautomatyzować nudne czynności
- realnie przyspieszyć pracę i komunikację
– zaryzykuję stwierdzenie, że wielu z nas da się przekonać do przesiadki.
Podsumowanie – czy warto dać szansę Comet AI?
Nie będzie tu klasycznego morału. Rynek technologiczny uczy pokory – to, co dzisiaj wydaje się niezastąpione, jutro może trafić do lamusa. Z własnego doświadczenia wiem, że najlepszym doradcą jest **nie nadążanie za każdym trendem na ślepo**, ale mądre testowanie tego, co rzeczywiście ułatwia życie.
Z jednej strony Chrome jest wygodny, znany, zintegrowany z resztą usług. Z drugiej, Comet AI ma kusić automatyzacją, wsparciem AI i rozwiązaniami pod korek codziennego zabiegania, których brakuje konkurencji. A Motorola już pokazała, że nie wystraszyła się wielkiego Google’a.
Jeżeli Comet AI rzeczywiście okaże się narzędziem przywracającym radość z korzystania z internetu – osobiście nie będę kruszył kopii o stare przyzwyczajenia. Ba, każdemu poleciłbym takie nowinki przetestować. Lepsze to, niż żalić się kolegom na wieczny brak czasu.
Ciekaw jestem, czy ty też podejmiesz wyzwanie. Przecież w gruncie rzeczy wszystko sprowadza się do jednego – czy codzienna „cyfrowa rutyna” musi być taka nudna, skoro można ją trochę ubarwić i sobie uprościć? Ja już się temu przyglądam – kto wie, może następnym razem zadzwonię do znajomego nie przez Chrome, ale… właśnie przez Comet AI?
—
Źródła i inspiracje:
- [1] https://pliki.telepolis.pl/file/229328/original.jpg
- [2] Artykuły branżowe na temat wdrażania Comet AI w Motoroli
- [4] Wywiady z CEO Perplexity AI i analizy rynkowe
- [6] Komunikaty prasowe dotyczące współpracy Perplexity AI i wybranych producentów smartfonów
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi trendami marketingowymi, automatyzacją z wykorzystaniem AI, albo po prostu szukasz nowych rozwiązań dla swojego biznesu – śledź nas regularnie. A jeśli masz pytania lub własne doświadczenia z Comet AI – odezwij się, chętnie wymienię się wrażeniami!
—
Artykuł powstał w ramach bloga Marketing-Ekspercki, gdzie (nieustająco) szukamy najlepszych rozwiązań dla zaawansowanego marketingu, wsparcia sprzedaży oraz automatyzacji procesów biznesowych przy użyciu AI, make.com i n8n. Bo – po prostu – świat cyfrowy nie znosi nudy!
Źródło: https://www.telepolis.pl/tech/aplikacje/google-chrome-zniknie-z-telefonow-chce-tego-perplexity

