Wait! Let’s Make Your Next Project a Success

Before you go, let’s talk about how we can elevate your brand, boost your online presence, and deliver real results.

To pole jest wymagane.

Perplexity Comet AI na Windowsie – konkurencja dla Google i Microsoft

Perplexity Comet AI na Windowsie – konkurencja dla Google i Microsoft

Perplexity Comet AI - przeglądarka z AI

Wprowadzenie do nowej ery sztucznej inteligencji w przeglądarkach internetowych

Świat sztucznej inteligencji przyspiesza w tempie, które naprawdę potrafi zadziwić. Bez owijania w bawełnę, niejednokrotnie czuję, jak technologia wyprzedza moją własną ciekawość – co wcale nie takie proste! Microsoft inwestuje ogromne środki w Copilota, Google rozwija Gemini i Veo, a Apple – wierny własnej filozofii – szlifuje Apple Intelligence z typową dla siebie precyzją.
A ja… coraz częściej łapię się na przeglądaniu nowości związanych z zupełnie innym graczem. Na scenę wkracza Perplexity Comet AI – narzędzie, które śmiało można już nazwać realną alternatywą dla gigantów. Dlaczego warto rzucić okiem na tę nowość? Już wyjaśniam.

Perplexity Comet AI – czym jest i skąd ten szum?

Geneza innowacji

Zacznijmy od początku. Firma Perplexity od jakiegoś czasu budzi ciekawość w świecie nowych technologii, głównie dzięki nieszablonowemu podejściu do herbaty pod nazwą „AI-first”. Ich własna przeglądarka, Comet AI, zadebiutowała wiosną – najpierw dostępna była wyłącznie na komputerach Mac z procesorami Apple Silicon.
O ile Macintoshów Polacy prędzej sobie pooglądają w reklamy niż kupią, tak wieść o wprowadzeniu Comet AI na Windows od razu podniosła mi ciśnienie – bo przecież to właśnie „okienka” dominują w większości domów i firm zarówno w Polsce, jak i na świecie.

Comet AI – nie tylko wyświetlanie stron

Co sprawia, że Comet AI zasługuje na moją szczególną uwagę? Przede wszystkim, serce tej przeglądarki stanowi sztuczna inteligencja, której obecności nie da się nie zauważyć.
W codziennej pracy i operowaniu na ogromie danych każda pomoc się przydaje, a Comet nie zamierza być statystą gdzieś na peryferiach twojego workflow – wręcz przeciwnie:

  • Rozmawiasz z AI w języku naturalnym – bez zacinania, bez kombinowania, a efekty rozmowy są często zaskakująco „ludzkie”.
  • Automatyczne czytanie i sortowanie maili – Comet sam podsuwa nieprzeczytane czy zignorowane wiadomości, pomagając nie pogubić się w natłoku codziennych zadań.
  • Funkcja „Wypróbuj” – ciekawe narzędzie pozwalające przesłać własne zdjęcie i zobaczyć, jak wyglądałbyś w różnych ubraniach. Taka wirtualna przymiarka, która naprawdę otwiera oczy!

Cóż, zwykłe przeglądanie stron internetowych wypada przy tych możliwościach naprawdę blado – a przyznam, że jestem wybredny, jeśli chodzi o technologie.

Testy na Windows – początek ekspansji

CEO Perplexity, Aravind Srinivas, z właściwym sobie entuzjazmem poinformował, że testy Comet na Windowsie już trwają, a pierwsza grupa użytkowników otrzymała dostęp do wersji beta. Sam śledziłem premierę na social mediach i nie sposób było przegapić atmosfery „techowego rozgardiaszu”. Prace rzeczywiście idą pełną parą, a powstawanie wersji mobilnych na systemy Android i iOS ponoć przebiega szybciej, niż ktokolwiek przewidział.
Z perspektywy fana windowsowego ekosystemu powiem jedno: w końcu ktoś rzucił rękawicę sztywnym układom Microsoft vs. Google.

AI jako „szef”, nie asystent – nowatorskie podejście Comet

Architektura „AI-first”

Większość przeglądarek, z Chrome i Edge na czele, traktuje AI trochę jak hot-doga na dworcu: być może miły dodatek, ale raczej nie powód do zakupu biletu… Tymczasem Comet AI ustawia sztuczną inteligencję w centrum całej filozofii. Nie ukrywam, to podejście przekonuje mnie zdecydowanie bardziej niż kolejne panele boczne czy rozbudowane rozszerzenia.

Comet nie tyle pozwala przeglądać internet, co aktywnie towarzyszy ci w pracy, podejmując za ciebie część żmudnych decyzji i rutynowych akcji:

  • Błyskawiczne podpowiedzi i streszczenia czytanych treści
  • Analizowanie ofert podczas zakupów online – nie ma to jak AI, które wie, gdzie kryją się najkorzystniejsze okazje
  • Porządkowanie i przypominanie o mailach oraz innych powiadomieniach
  • Generowanie kreatywnych wizualizacji czy niestandardowych interpretacji zgromadzonych danych

Czyli coś jak mieć małego pomocnika, tylko że nie je ciastek i nie robi bałaganu na biurku. Z moich dotychczasowych doświadczeń – AI w Comet rzeczywiście nie rozprasza, tylko autentycznie wspiera.

Przewaga nad Google i Microsoft?

Nie zamierzam owijać w bawełnę – walka o palmę pierwszeństwa trwa w najlepsze. Microsoft z Edge oraz Copilot stawia głównie na doradzanie podczas przeglądania, Google wpycha Gemini głównie jako narzędzie do analizy tekstu i wyszukiwania. Comet, w odróżnieniu od starych wyjadaczy, idzie o krok dalej, stając się wręcz twoim internetowym „agregatorem czynności codziennych”.

Wyróżniki Comet AI na tle konkurencji:

  • Architektura od podstaw oparta o AI – nie ma tu miejsca na filozofię „AI jako gadżet”.
  • Personalizowane wsparcie w pracy i rozrywce.
  • Bezpośrednie integrowanie AI z codziennymi zadaniami – nie musisz już osobno otwierać asystenta czy wchodzić na zewnętrzne strony.

Pewnie, każdy kij ma dwa końce – i do tej kwestii jeszcze wrócę, bo pojawiają się głosy sceptyków.

Pytania o prywatność – temat rzeka w świecie AI

Pierwsze kontrowersje

Nie oszukuję ani siebie, ani was – kiedy tylko pojawia się nowy gracz z AI, pytania o bezpieczeństwo danych zaczynają sypać się jak z rękawa. W przypadku Comet AI nie mogło być inaczej.

CEO Perplexity podczas jednego z podcastów dosłownie rzucił stwierdzeniem, że przeglądarka może „zbierać dane nawet spoza aplikacji, by poprawić zrozumienie użytkownika”. To uruchomiło lawinę komentarzy i teorii spiskowych. Sam, jak słyszę o zbieraniu danych „po cichu”, automatycznie podwajam czujność.

Po burzy przyszło jednak wyjaśnienie:

  • Użytkownik może wyłączyć spersonalizowaną obsługę
  • Brak obowiązku udostępniania danych na potrzeby reklam
  • Zawsze można sprawdzić, co Comet przechowuje i usuwać wybrane informacje

Mam ogromną nadzieję, że w praktyce te deklaracje będą szły w parze z realnymi opcjami ustawień. Jednak, jak głosi polskie powiedzenie – „ufaj, ale sprawdzaj”.

Jak podchodzą do prywatności inni?

Nie da się ukryć, że korporacje ścigają się na coraz to śmielsze rozwiązania związane z personalizacją – czasem aż strach pomyśleć, ile informacji trzymamy „w chmurze”. Google do niedawna był niepodzielnym królem, ale regularnie obrywa za kontrowersje dot. polityki prywatności. Microsoft z kolei walczy z tematem niemal od zawsze, prześcigając się w kolejnych wersjach „zgód i polityk cookies”.

Z tego, co widzę, to właśnie Perplexity wychodzi naprzeciw najbardziej świadomym użytkownikom, dając im dostęp do szczegółowej kontroli danych. Oczywiście, diabeł tkwi w szczegółach – czekam na rozwój sytuacji.

Rynek przeglądarek przeżywa drugą młodość

Dawni rywale i nowi gracze

Rynek narzędzi opartych na AI szybciej się zagęszcza. Opera Neon głośno ogłasza się jako „przeglądarka agentowa z AI”, zyskując pewną grupę entuzjastów – choć, szczerze mówiąc, moja przygoda z tym produktem była dość krótka i pozostawiła mieszane uczucia. Z drugiej strony Chrome i Edge wprowadzają AI jako rozszerzenia – co w praktyce oznacza niewielką zmianę w codziennym korzystaniu z internetu.

Comet AI pozycjonuje się zupełnie inaczej, czym zyskuje na oryginalności. Zamiast zachęcać dodatkami, kusi integracją AI na poziomie bazowym – już na starcie widać, że mamy do czynienia z czymś więcej niż kolejną nakładką czy pluginem.

Jakie inne przeglądarki walczą o uwagę w sektorze AI?

  • Opera Neon – z AI agentową na pokładzie, ale z ograniczonym ekosystemem narzędzi
  • Microsoft Edge – Copilot coraz bardziej widoczny, choć wciąż dodatkiem
  • Google Chrome – Gemini, rozszerzenia i… kolejne eksperymenty z integracją AI
  • Brave Browser – podejście skupione na prywatności, z powoli rozwijanym wsparciem AI
  • Safari – Apple ostrożnie wprowadza SI raczej do systemu, niż przeglądarki jako takiej

Wygląda więc na to, że mamy rosnącą konkurencję, a Comet – przynajmniej na tym etapie – nie chce być kolejnym „tak samo, ale trochę inaczej”.

AI– przyszłość przeglądania internetu?

Osobiście obserwuję, jak coraz więcej osób przekonuje się do codziennego korzystania z asystentów AI: od prostych podpowiedzi w pisaniu maili, przez wyszukiwanie okazji zakupowych, aż po wirtualną stylizację czy analizę treści.

Przydałoby się czasem zatrzymać ten pociąg, bo wszystko dzieje się tak szybko, że można niechcący przegapić prawdziwą rewolucję (a przecież nie o to tutaj chodzi!). AI powoli, ale konsekwentnie staje się czymś, bez czego trudno sobie wyobrazić produktywną codzienność – niezależnie, czy jesteś studentem, pracownikiem dużej korporacji czy właścicielem jednoosobowej firmy. Każdy z nas znajdzie tu coś dla siebie.

Najciekawsze funkcje Comet AI – spojrzenie z perspektywy użytkownika

Wirtualna przymiarka – moda na miarę XXI wieku

Pamiętam swój pierwszy test funkcji „Wypróbuj” w Comet AI – z nutą niedowierzania przesłałem własne zdjęcie i sekundę później zobaczyłem siebie w stylizacjach rodem z katalogu mody. Niby zabawa, a jednak praktyczne zastosowanie aż prosi się o wykorzystanie: szykujesz się na wesele, brakuje ci pomysłu na wieczorne wyjście, albo po prostu chcesz zobaczyć, jak wyglądasz w czymś kompletnie nietypowym.
W świecie, gdzie nawet zakupy przenoszą się do sieci, taka przymiarka może zaoszczędzić niejedną irytacją godzinę na zwrotach kurierem.

Wszechstronne zarządzanie wiadomościami i zadaniami

Kto, jak kto, ale ja cenię sobie porządek – zwłaszcza w skrzynce mailowej czy organizerze zadań. Comet AI pozwala bardzo sprawnie zarządzać wiadomościami, a nawet „wyławia” te, które zwykłbym przeoczyć w codziennym pędzie. To zdecydowanie punkt, za który należy się duży plus – szczególnie dla tych, którym przytrafiło się już kiedyś przegapić ważne zaproszenie czy fakturę (nie będę ukrywał, mi także się to zdarzało).

Skróty i podsumowania – prawdziwa oszczędność czasu

Wyobraź sobie sytuację: wchodzisz na długą, nieczytelną stronę i już wiesz, że zrozumienie całości zajmie ci dobrych kilka kwadransów. Comet AI automatycznie generuje czytelne streszczenia treści – i już po kilkudziesięciu sekundach możesz przejść do rzeczy naprawdę ważnych.
Podsumowania, automatyczne linkowanie przydatnych fragmentów, nawet kreatywne podpowiedzi – tego typu narzędzia codziennie ratowały mi czas, który lepiej przeznaczyć na rodzinę czy rower niż na ślęczenie przed monitorem.

Pozostałe atuty i wyzwania stojące przed Comet AI

Zalety i wady z punktu widzenia profesjonalisty

Niezaprzeczalnie, w świecie zaawansowanego marketingu oraz automatyzacji sprzedaży, rozwiązania takie jak Comet AI jawią się niczym tlen dla innowatora. Podam kilka istotnych zalet:

  • Integracja narzędzi AI z automatyzacjami biznesu – możliwość budowania własnych workflow dzięki wykorzystaniu takich platform, jak make.com i n8n. W codziennej pracy automaty naprawdę usprawniają żmudne zadania.
  • Szybka dostępność aktualnych informacji – AI pozwala zbierać i analizować dane na bieżąco, co jest nieocenione w świecie marketingu internetowego.
  • Brak konieczności przełączania się między aplikacjami – wszystko w jednym miejscu, co wyraźnie poprawia produktywność i koncentrację.
  • Intuicyjny interfejs – choć różni się od klasycznych przeglądarek, warto przyznać, że jego obsługa nie sprawia problemów nawet mniej technicznym użytkownikom.

Oczywiście, nie wszystko złoto co się świeci:

  • Bariera językowa – póki co, Comet AI nie zawsze radzi sobie z polskim na najwyższym poziomie, choć z każdym tygodniem jest coraz lepiej.
  • Niepewność w kwestii prywatności – żadna ilość zapewnień CEO nie zastąpi konkretnej polityki i realnych narzędzi ochrony danych.
  • Obciążenie sprzętu – AI, nawet najbardziej zoptymalizowana, potrafi wycisnąć ostatnie soki ze słabszych laptopów. Z doświadczenia wiem, że lepszy sprzęt to tu raczej konieczność niż fanaberia.
  • Wczesny etap wdrożenia – beta na Windows oznacza, że nie wszystko jeszcze działa idealnie – czasem zdarzy się zawieszenie, czasem nieprzetłumaczone fragmenty interfejsu.

Ja osobiście widzę w Comet AI ogromny potencjał, zwłaszcza jeśli deweloperzy będą słuchać społeczności użytkowników – a to przecież klucz do sukcesu każdej technologii.

Integracje z AI i automatyzacją biznesową – nowy wymiar pracy?

Dla firm, takich jak nasza – Marketing-Ekspercki – zaawansowana integracja AI z narzędziami make.com i n8n może być prawdziwym przełomem. Możliwość automatycznego zbierania leadów, generowania raportów czy analizowania trendów marketingowych w czasie rzeczywistym sprawia, że codzienna praca zaczyna przypominać dobrze naoliwioną maszynę.
Już teraz analizuję, jak można wykorzystać Comet AI do optymalizacji procesów content marketingowych i monitorowania słów kluczowych, co przy okazji pozwala wyjść na swoje nawet w bardzo konkurencyjnej branży.

Szanse, zagrożenia i… miejsce na polskim rynku

Nie mam złudzeń – polski rynek bywa wymagający, a użytkownicy są coraz bardziej świadomi własnych potrzeb (i praw). Sukces Comet AI będzie zależał nie tylko od tego, co zaoferuje sama przeglądarka, lecz także od komunikacji, wsparcia technicznego i… rzetelności w zakresie ochrony danych osobowych.

Polacy lubią testować nowości, ale równie szybko je porzucają, jeśli „coś nie gra”. Od strony technologicznej Comet ma spore szanse, by na dłużej zadomowić się w komputerach osób otwartych na innowacje.
Jeśli Perplexity w odpowiedni sposób zadba o szczegóły, nie jest wykluczone, że to właśnie Comet stanie się „czarnym koniem” rynku przeglądarek z AI nad Wisłą.

Wyzwania, które czekają branżę przeglądarek (i samą Perplexity)

Przyzwyczajenia użytkowników i marketing szeptany

Sam skoncentruję się na jednym spostrzeżeniu – Polacy, jak mało kto, przywiązują się do przyzwyczajeń. O ile młodsze pokolenia wręcz polują na nowinki technologiczne, to starsi użytkownicy podchodzą do nowych rozwiązań z ostrożnością. W tej sytuacji skuteczna kampania marketingowa i edukacja stanowią klucz do sukcesu.

Wielokrotnie spotkałem się z opiniami w stylu: „Chrome jest wszędzie, po co zmieniać coś, co działa?”. Właśnie tutaj Perplexity musi popracować nad przekazem i wyeliminować bariery wejścia dla nowych użytkowników.

Bezpieczeństwo i transparentność – od nich wszystko się zaczyna

Kolejna sprawa to wyzwanie związane z bezpieczeństwem cyfrowym. Użytkownikom coraz trudniej zaufać nowym technologiom, bo każda, nawet drobna wpadka, przekłada się na medialną burzę. Jeśli Comet AI wyznaczy pewne standardy w zakresie transparentności, doceni to niejedna osoba, która regularnie korzysta z internetu w pracy i w domu.

W tym kontekście przypomina mi się dosadny, ale trafny cytat: „Nie ma róży bez kolców”. Każda innowacja wymaga ostrożności i rozwagi.

Dalszy rozwój i wsparcie techniczne

Od strony praktycznej, ważne jest również zapewnienie stabilnego wsparcia technicznego – im szybciej Comet AI będzie reagował na zgłaszane błędy czy pomysły użytkowników, tym większa szansa na trwały sukces.
Nie ukrywam – jeśli deweloperzy będą otwarci na sugestie społeczności, to wyrosną na godnego rywala Microsoftu czy Google.

Ostatecznie, rynek przeglądarek internetowych, przez ostatnią dekadę zdominowany głównie przez uznane marki, zaczyna się przeobrażać – i dobrze, bo komu jak komu, ale nam wszystkim przyda się powiew świeżości.

Najbliższe miesiące – czas próby dla Comet AI

Osobiście trzymam kciuki, żeby Comet AI rozwinął skrzydła nie tylko w Stanach czy na Zachodzie, ale też u nas, w Polsce.
Z doświadczenia wiem, że nasze społeczeństwo jest niesamowicie czujne na nowe trendy, ale również wymagające. Jeśli Perplexity odpowiednio poprowadzi komunikację, zaoferuje lokalizację narzędzia i postawi na bezpieczeństwo – jest szansa na rozbudzającą wyobraźnię rewolucję w codziennym korzystaniu z internetu.

W parze z automatyzacją biznesową i wsparciem AI, zarówno w pracy, jak i prywatnie, można liczyć na prawdziwy przełom organizacyjny. Ja już wyobrażam sobie dnia, w którym Comet AI łączy się z moimi ulubionymi workflow – od zarządzania projektami, przez e-mail marketing, aż po zaawansowaną analitykę słów kluczowych. To, przy odrobinie kreatywności, może zmienić sposób działania wielu firm w Polsce.

Podsumowanie opinii i przewidywania na przyszłość

Nie zamierzam przepowiadać przyszłości, bo technologiczne trendy potrafią zmieniać się jak w kalejdoskopie. Jednak doświadczenie podpowiada mi, że:

  • Comet AI może stać się poważnym konkurentem dla starych wyjadaczy pokroju Chrome czy Edge
  • Sukces będzie zależał od przejrzystości polityki prywatności, realnych przydatnych funkcji oraz integracji z narzędziami spoza własnego ekosystemu
  • Wprowadzenie wersji na Windows i systemy mobilne otwiera przed Perplexity naprawdę szerokie perspektywy

Patrząc realnie, Comet AI to nie jest zwykła przeglądarka – to zaproszenie do świata, w którym AI pracuje obok ciebie, a nie gdzieś w tle, jak zbędny gadżet.
Jeśli masz ochotę na oddech świeżości w codziennym surfowaniu po sieci albo szukasz czegoś, co wyprzedza dotychczasowe standardy – warto będzie zarejestrować się na testy lub śledzić losy Comet AI.

Sam już eksperymentuję i z niecierpliwością czekam na ostateczną premierę. Bo, jak mówi stare przysłowie, „kto pierwszy, ten lepszy” – a w świecie technologii każdy dzień to nowa okazja, by wyjść na swoje.

Jeśli chcesz poznać więcej pomysłów, jak wykorzystać AI w swoim biznesie, automatyzować marketing i obsługę klienta – zaglądaj regularnie na bloga Marketing-Ekspercki. Podzielę się wszystkimi nowinkami, które mogą zrewolucjonizować twoją codzienność, nie tylko w sieci.

Źródło: https://www.focus.pl/artykul/perplexity-comet-ai-testy-na-windowsie

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry