Operator OpenAI poprawia dokładność i skuteczność w przeglądarce
Początek nowej ery AI przy przeglądarce – moje zetknięcie z Operatorem
Kiedy pierwszy raz zetknąłem się z Operatorem od OpenAI, poczułem coś na kształt ekscytacji wymieszanej z ostrożnością. Technologia, która potrafi klikać, pisać i scrollować za mnie, zupełnie jak drugi komputerowy człowiek – to raczej niecodzienne zjawisko. Z czasem zrozumiałem, że ten agent, oparty na modelu Computer-Using Agent, zmienia podejście do codziennej pracy z internetem. Dziś – po najnowszej aktualizacji z maja 2025 roku – Operator jest jeszcze bardziej wytrwały i skuteczny.
W tym tekście pokażę ci najważniejsze zmiany, opiszę jak Operator sprawdza się w praktyce i podzielę się własnymi obserwacjami na temat przyszłości narzędzi AI automatyzujących rutynowe sprawy w sieci.
Dlaczego warto przyjrzeć się Operatorowi OpenAI?
Narzędzia automatyzujące klikanie czy wypełnianie formularzy istniały oczywiście wcześniej, ale większość z nich cechowało pewne ograniczenie – były sztywne, podatne na zmiany w układzie strony, zazwyczaj zbudowane na bazie API, nie na tym, co widać na ekranie. Operator od OpenAI wyłamuje się z tej konwencji: bazuje na rozumieniu obrazu (screenów) i podejmuje decyzje zbliżone do tych, jakie podjąłby człowiek siedzący przy komputerze.
To narzędzie, które nie tylko spełnia swoje zadania szybciej, ale daje ci też sporo elastyczności – dlatego tak bardzo mnie zaciekawiło. Można by wręcz powiedzieć, że Operator wychodzi naprzeciw oczekiwaniom tych, którzy mają po uszy żmudnych, powtarzalnych zadań typu kopiuj-wklej czy wypełnianie setek identycznych formularzy.
Operator OpenAI w praktyce – co robi, czego nie robi?
Kiedy pierwszy raz pozwoliłem Operatorowi obsłużyć kilka moich zleceń „papierkowej roboty” w internecie, byłem zaskoczony, że tak płynnie radzi sobie ze złożonym interfejsem. Klikał przyciski, przewijał strony, kopiował dane między polami i nawet poprawnie interpretował komunikaty o błędach. Jasne, czasem potrzebował dodatkowego potwierdzenia – ale zamiast losowo się wycofywać, wyświetlał mi prosty komunikat: „czy zadanie zostało wykonane”, a potem czekał na moją odpowiedź. Drobiazg, ale znacząco wpływa na komfort pracy.
Poniżej zebrałem kilka kluczowych cech, które wyłoniły się podczas testów:
- Zdolność do radzenia sobie z naprawdę złożonymi formami i menu.
- Raportowanie postępu – Operator stale informuje, na jakim jest etapie.
- Reaguje na sytuacje awaryjne (np. błędy na stronie) i próbuje je samodzielnie rozwiązać.
- Odpowiedzi Operatora są czytelne, przejrzyste, konkretnie rozpisane.
- Możliwość szybkiego zatwierdzania lub cofania operacji – wszystko pod kontrolą.
To sprawia, że praca z Operatorem zaczyna być dla mnie prawie tak intuicyjna, jak obsługa klasycznych automatyzacji no-code w narzędziach pokroju make.com czy n8n – a bywa nieraz zdecydowanie skuteczniejsza tam, gdzie tradycyjne zapętlenie skryptów już zawodzi.
Wprowadzone aktualizacje – czego można się spodziewać?
Jeśli już znasz Operatora, pewnie zastanawiasz się, co tak naprawdę uległo zmianie w nowej wersji z maja 2025 roku. Odpowiedź kryje się w oficjalnym komunikacie udostępnionym przez OpenAI: zwiększona wytrwałość oraz precyzja podczas pracy z przeglądarką.
Przetestowałem te aktualizacje na kilku przykładowych zadaniach – od obsługi e-formularzy aż po przetwarzanie danych finansowych pobieranych ze stron urzędowych. Rzeczywiście trudno nie zauważyć różnicy: Agent zdecydowanie rzadziej „gubi się” w trakcie skomplikowanego przepływu. Zamiast utknąć w martwym punkcie, Operator próbuje przejść przez każdą przeszkodę – czasem nawet zbyt uparcie, ale to już inna para kaloszy.
Oto, co – moim zdaniem – funkcjonuje najlepiej po aktualizacji:
- Wyższa skuteczność kończenia złożonych zadań oraz lepsza obsługa „przypadków brzegowych”.
- Bardziej czytelne powiadomienia i dialogi – zwłaszcza te dotyczące ukończenia procesu.
- Nacisk na bezpieczeństwo: Operator weryfikuje urządzenia, integruje się z obsługą nowych typów plików.
- Lepsza kompatybilność z różnymi językami i interfejsami stron WWW.
Nie będę owijał w bawełnę – Operator jeszcze nie jest cudotwórcą, czasem natrafia na przeszkody nie do przeskoczenia (szczególnie w bardzo customowych aplikacjach webowych), ale w typowych zadaniach biurowych czy e-commerce dogania już poziom ludzki.
Raportowanie i dialog z użytkownikiem – duży skok jakościowy
Nowością, którą szczególnie doceniam, jest wprowadzenie prostego dialogu końcowego. Gdy Operator wykona powierzone zadanie, pojawia się czytelny komunikat: „Czy zadanie zostało wykonane zgodnie z oczekiwaniami?”. Ty wybierasz „Tak” lub „Nie”, dając feedback w czasie rzeczywistym.
Dzięki tym potwierdzeniom AI może nie tylko uczyć się tego, co działa, ale też szybciej dostosować swoje działania do konkretnych oczekiwań użytkowników.
Moje przemyślenie: brakuje mi tego typu potwierdzeń w wielu klasycznych narzędziach automatyzujących – tutaj nawet niewielkie uproszczenie znacząco skraca cały cykl korygowania błędów i testowania rozwiązań.
Od środka: model Computer-Using Agent
Na osobną wzmiankę zasługuje mechanizm, na którym opiera się Operator – Computer-Using Agent, tworzony z myślą o naśladowaniu ludzkiego podejmowania decyzji przy obsłudze przeglądarki. W skrócie: CUA łączy możliwości rozpoznawania obrazu (GPT-4o) z uczeniem przez wzmocnienie (Reinforcement Learning).
- Analiza kontekstu widzianego na ekranie oraz detali graficznych.
- Perspektywa „człowieka” – Operator nie korzysta z zakulisowych API, tylko działa tak, jak każdy użytkownik, testując funkcje po kolei.
- Dynamika podejmowania decyzji – AI praktycznie myśli „na gorąco”, poprawiając się za każdym kolejnym krokiem.
Testowałem Operatora zarówno na stronach, które były „czyste” i przewidywalne, jak i na takich, na których trudno było znaleźć cokolwiek – agent radził sobie, najczęściej łącząc tradycyjną logikę z analizą obrazu. Dzięki temu nawet tam, gdzie klasyczny skrypt by utknął, Operator daje sobie radę.
Gdzie Operator sprawdza się najlepiej?
Mając na co dzień styczność z automatyzacjami tworzonymi przy użyciu make.com czy n8n, od razu zobaczyłem pole do popisu dla Operatora. Są branże i zadania, gdzie klasyczna automatyzacja po prostu nie wystarcza – np. przy przechodzeniu przez nietypowe formularze online, testowaniu nowych landing page’y czy obsłudze zadań wymagających śledzenia zmian na żywo.
Przykładowo:
- Sklepy internetowe – zamawianie produktów, aktualizacja stanów magazynowych, nawet monitoring konkurencji.
- Biura rachunkowe i prawo – archiwizacja dokumentów, pobieranie danych ze stron urzędowych, uzupełnianie tabel.
- Marketing i social media – generowanie i publikacja treści, szybkie reagowanie na zmiany w trendach.
Nie będę udawał, że to narzędzie działa idealnie zawsze i wszędzie, ale w przypadkach, gdzie przepływy danych czy interakcje z przeglądarką są nietypowe, Operator okazuje się strzałem w dziesiątkę.
W codziennej pracy przy testowaniu landing page’y, Operator przejął za mnie powtarzalną konieczność klikania kolejnych przycisków i weryfikowania, czy wszystko działa. Co więcej, radził sobie nawet z kapryśnymi elementami, które zmieniały się między sesjami przeglądarki. Takie drobiazgi naprawdę ułatwiają życie – szczególnie w szybkich kampaniach marketingowych.
Funkcjonalności z nowej aktualizacji, które szczególnie doceniłem
- Lepsza obsługa plików PDF – Operator umie otwierać i analizować dokumenty PDF w przeglądarce, co jest bardzo pomocne w pracy biurowej.
- Obsługa potwierdzeń na wielu poziomach – już nie raz uratowało mnie to przy skomplikowanych formularzach, zwłaszcza tych „zabezpieczonych” przed botami.
- Większa precyzja w klikaniu i przewijaniu – dawniej wystarczyła drobna zmiana wyglądu strony, by cały proces się rozsypał; teraz Operator szybciej adaptuje się do nowych układów.
Dostępność oraz plany rozwojowe
Z aktualizacji mogą korzystać użytkownicy płatnej wersji ChatGPT Pro. Cena dla firm – ok. 200 dolarów miesięcznie – nie należy może do najniższych, ale jeśli masz zautomatyzować codzienną pracę w biurze handlu czy marketingu, to w dłuższej perspektywie jest to inwestycja, która się zwróci.
Co ciekawe, Operator stopniowo trafia także do użytkowników Plus, Team i Enterprise, a docelowo – jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem – pojawi się jako otwarte API, które deweloperzy będą mogli zintegrować ze swoimi rozwiązaniami.
Kierunek: automatyzacje AI dla każdego?
Moja osobista obserwacja jest taka: Operator przebija się nie tylko w zaawansowanych zastosowaniach technicznych, ale coraz częściej w obszarach życia codziennego – od zamawiania biletów przez archiwizację korespondencji po testowanie nowych narzędzi online.
Zatem nawet jeśli dziś wydaje się, że to rozwiązanie „dla geeków”, za chwilę może stać się równie oczywiste jak Outlook czy Google Docs w typowym biurze.
Wady i ograniczenia – o czym warto pamiętać?
Nie chciałbym ci sprzedawać wizji bez wad – Operator nadal potrafi się pogubić w nietypowych lub bardzo rozbudowanych aplikacjach internetowych, zwłaszcza gdy wymagana jest wyższa logika biznesowa czy podejmowanie decyzji na bazie niestandardowych bodźców.
- Bardzo złożone systemy (np. kalendarze korporacyjne) – tu Operator miewa trudności z rozpoznawaniem celów i właściwym mapowaniem przycisków.
- Wyjątkowe zabezpieczenia stron (np. niestandardowe CAPTCH-y) – AI jeszcze nie zawsze sobie z tym radzi.
- Potrzeba ciągłego potwierdzania działań – czasem występuje konieczność reagowania „na żywo”, bo Operator nie jest w stanie samodzielnie rozwiązać wszystkich niuansów biznesowych.
Trzeba przy tym zaznaczyć, że im więcej takich przypadków Operator „zobaczy”, tym szybciej nauczy się na nich bazować – to trochę jak z wychowywaniem dziecka: na początku trzeba trzymać za rękę, ale potem radzi sobie coraz lepiej.
Operator a rynek finansowy – echo aktualizacji w świecie krypto i AI
Z ciekawości śledziłem ostatnie tygodnie na rynku cyfrowych aktywów. Po ogłoszeniu aktualizacji Operatora w maju 2025 r., notowania tokenów powiązanych z AI – takich jak Render Token (RNDR) czy Fetch.ai (FET) – poszły wyraźnie w górę. W branży mówi się, że nowe możliwości AI w automatycznym reagowaniu na zmiany w internecie mogą wkrótce napędzać kolejne narzędzia do handlu i monitorowania notowań w czasie rzeczywistym.
To oczywiście ciekawostka, ale pokazuje, że nawet w bardzo konkurencyjnych branżach narzędzia pokroju Operatora mają swoją „przyszłość” – i to wcale nie tak odległą.
Automatyzacje w make.com, n8n i Operator – jak to połączyć?
Jako praktyk, który korzysta z zaawansowanych narzędzi no-code, często słyszę pytanie: czy Operator to konkurencja dla make.com czy n8n? A może to uzupełnienie?
Z mojego doświadczenia wynika, że Operator sprawdza się najlepiej tam, gdzie inne narzędzia mają „dziury” – czyli przy nietypowych interfejsach, stronach bez publicznego API albo w sytuacjach wymagających szybkiej adaptacji do zmian na stronie. Dla przykładu: w make.com świetnie działa zapisywanie leadów do bazy czy przesyłanie danych między aplikacjami, ale gdy trzeba raz na tydzień zaktualizować dane na specyficznej stronie WWW, Operator przejmuje stery.
Poniżej kilka zastosowań, gdzie Operator i make.com/n8n idą pod rękę:
- Automatyczne pobieranie nowych plików z portalu klienta i przekazywanie ich przez e-mail dzięki make.com, a Operator wypełnia przy okazji formularz zgłoszeniowy na wspomnianej stronie.
- Zadania związane z obsługą zamówień w sklepach, które nie posiadają otwartego API – Operator „klika” produkty, a n8n archiwizuje zamówienia.
- Tworzenie zautomatyzowanych raportów z danych pobieranych z portali, gdzie wymagana jest obsługa CAPTCHA lub niestandardowych logowań. Operator radzi sobie z większością z tych przeszkód, przesyłając efekty swojej pracy do workflow w narzędziu no-code.
Chociaż do pełnej automatyzacji jeszcze trochę brakuje, już dziś Operator daje poczucie, że granice tego, co można rzeczywiście zautomatyzować, zdecydowanie się przesuwają.
Perspektywy rozwoju na najbliższe miesiące
Patrząc na tempo rozwoju Operatora, jestem przekonany, że do końca roku pojawią się kolejne funkcje, których jeszcze się nie spodziewamy. Udostępnienie API to dopiero początek – jeśli deweloperzy dostaną możliwość pełnej personalizacji agentów na bazie CUA, powstaną narzędzia szyte na miarę nawet najbardziej wymagających branż.
Wyobrażam sobie, że niedługo Operator będzie mógł współpracować z różnymi systemami ERP, obsługiwać złożone workflow’y biznesowe, a nawet samodzielnie uczyć się na podstawie zadań wykonywanych przez ludzi w firmie.
Takie „samouczące się” AI może naprawdę odmienić sposób, w jaki myślimy o pracy przy komputerze – nie chodzi już tylko o szybkie przeklikiwanie się przez nudne zadania, ale o realne odciążenie z codziennego chaosu „biurowej papierologii”.
Moja refleksja na temat wdrożenia Operatora w firmie
W swojej pracy spotkałem się z różnym podejściem do nowych technologii – jedni boją się nowości, inni od razu pchają się w pierwsze rzędy. Jeśli zastanawiasz się, czy Operator nada się do twoich projektów, zachęcam do testów na wycinku realnych zadań.
Ja zaczynałem od najprostszych rzeczy: pobierania zamówień z systemu sklepowego i kopiowania danych do CRM. Okazało się, że Operator nie tylko oszczędza czas, ale też wyłapuje błędy, które wcześniej umykały „klasycznym” automatom.
Prawda, czasem trzeba pogodzić się z tym, że narzędzie zaliczy potknięcie, ale im częściej je wykorzystujesz, tym więcej korzyści zostaje na powierzchni. Operator daje też poczucie, że praca z AI jest czymś normalnym i wręcz pożądanym w codziennej rutynie firmy.
Elementy, o których warto pamiętać wdrażając Operatora
- Początkowo warto mieć pod ręką gotowy plan B – Operator nadal może się „potknąć”, szczególnie przy kapryśnych stronach.
- Nauka korzystania z raportów i potwierdzeń – Operator pyta, czy wszystko działa, nie ignoruj tego! Właśnie ten feedback pozwala go usprawniać.
- Warto łączyć Operatora z no-code i tradycyjnymi narzędziami automatyzującymi, by uzyskać pełną elastyczność działania.
Znając realia polskich biur, zdaję sobie sprawę, że Operator przekona do siebie nie tylko „maniaków technologii”, ale i tych, którzy do tej pory automatyzacje traktowali jak zło konieczne.
Operator OpenAI – krótkie podsumowanie wniosków z praktyki
Nie ma róży bez kolców, jasne, ale Operator to narzędzie, które z każdym tygodniem rośnie w siłę. Możliwość realnego zastępowania ludzkiej pracy przy uciążliwych i powtarzalnych zadaniach biurowych to coś, na co czekaliśmy od lat.
Jestem przekonany, że dla wielu z nas, którzy prowadzą własną działalność gospodarczą lub odpowiadają za automatyzację procesów biznesowych, Operator odegra coraz większą rolę. Jego elastyczność i „ludzka” natura sprawiają, że automatyzacja staje się mniej skomplikowana i bardziej przyjazna.
Dla mnie to jasny sygnał, że AI przestaje być odległą wizją, a zaczyna wywierać konkretny wpływ na codzienność. Operator jest tego świetnym przykładem – już dziś pomaga zapanować nad morzem rutynowych kliknięć, a w przyszłości? Kto wie, może pozwoli nam raz na zawsze pożegnać się z nudą żmudnej pracy przy komputerze.
Gdzie znaleźć więcej informacji?
Jeśli masz ochotę samodzielnie sprawdzić, jak Operator zmienił się po najnowszej aktualizacji, polecam zajrzeć bezpośrednio do oficjalnych release notes od OpenAI. Pełna dokumentacja i przykłady przypadków użycia pozwolą przekonać się, czy to narzędzie na miarę twoich potrzeb.
Nie zapominaj też o społecznościach użytkowników ChatGPT Pro oraz forach dotyczących automatyzacji – właśnie tam można wyłowić nie tylko szczegóły techniczne, ale i ciekawe, życiowe „sztuczki” usprawniające codzienną pracę z Operatorem.
Ja swoją przygodę z Operatorem traktuję jako trening cierpliwości i otwartości na nowe – nie zawsze wszystko wychodzi za pierwszym razem, ale niewątpliwie opłaca się próbować. Można dzięki temu nie tylko wyjść na swoje, ale nawet wyprzedzić konkurencję w tempie wdrażania nowoczesnych rozwiązań.
Źródło: https://x.com/OpenAI/status/1925973275621880037